Radykalne utrudnienie polowań, miejscowe uniemożliwienie wyznaczenia obwodów łowieckich, ingerencja w wychowanie dzieci, uderzenie w polską kynologię oraz zamienienie walki z afrykańskim pomorem świń w fikcję – to zdaniem myśliwych konsekwencje zaproponowanej przez polityków PiS i innych formacji nowelizacji prawa o łowiectwie.
W środę politycy PiS, a także innych partii, zaprezentowali poprawki dotyczące prawa łowieckiego. „Ich treść zaszokowała obecnych na sali przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego” – donosi „Gazeta Polska Codziennie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem myśliwych wprowadzenie tych poprawek uniemożliwi utworzenie wielu obwodów łowieckich i walkę z afrykańskim pomorem świń. Politycy chcą bowiem, aby zakazane było strzelanie w odległości 250 m od zabudowań, co zwiększy o 2,5 razy areał, na którym nie można prowadzić polowań. Obszar 250×250 metrów to 6 hektarów, a więc wsie z rozproszoną zabudową zostaną de facto rzucone na pastwę dzików.
Szczególnie zagrożone ustawą są – jak wynika z tekstu w „GPC” – województwa: świętokrzyskie (średnia wielkość gospodarstwa rolnego wynosi tam 5,67 ha), małopolskie (4,04 ha) oraz podkarpackie (4,7 ha). Problemem, w myśl ustawy, będzie również stworzenie obwodów łowieckich, gdyż muszą one dysponować przynajmniej 3 tys. ha terenów łowieckich. W przypadku stolicy najbliższy obwód łowiecki będzie mógł zostać wyznaczony za… Grójcem. „Inaczej mówiąc, w promieniu 50 km od centrum stolicy polowania będą zakazane” – czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Ten zapis, zdaniem przedstawicieli PZŁ, uniemożliwi walkę z afrykańskim pomorem świń. To jednak nie jedyne negatywne konsekwencje możliwej zmiany prawa. „PiS chce również zakazać szkolenia psów z udziałem żywych zwierząt” – informuje „GPC”. Zaszkodzi to polskiej kynologii, ponieważ wiele ras to psy myśliwskie, jakie powinny przechodzić próby podczas pracy w terenie. Przyjęcie takich rozwiązań będzie więc ukłonem w stronę ekolobby, które przekonuje, że szkolenia psów myśliwskich można przeprowadzić na… sztucznych zwierzętach.
Na tym jednak nie kończy się destrukcja, jaką wprowadzić może zmiana prawa. Zaprezentowane rozwiązania zakładają bowiem również zakaz udziału w polowaniach osób do 18 roku życia. Myśliwi zauważają, że to atak na konstytucyjne prawo do wychowania dzieci w zgodzie z przekonaniami. „Według myśliwych, jeżeli nowe prawo zostanie wprowadzone, będą to najbardziej restrykcyjne przepisy tego typu na świecie” – czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie”. W Norwegii dzieci od 14 roku życia mogą nie tylko uczestniczyć w polowaniu, ale również same strzelać.
Źródło: „GPC”
MWł
Polecamy również: tekst pt. Polowanie na myśliwych
Oraz program Między Newsami poświęcony relacjom polityków PiS i ekolewicy: