4 czerwca 2020

„Dzielenie narodu i naruszenie konstytucji”. Donald Trump w ogniu krytyki byłego podwładnego

(Fotograf: JONATHAN ERNST Archiwum: Reuters FORUM)

Gen. Jim Mattis, były podwładny prezydenta Donalda Trumpa, który pełnił w jego administracji funkcję szefa Departamentu Obrony, oskarżył przywódcę USA o próbę „podzielenia” Ameryki. Generał, który zrezygnował z funkcji w proteście m.in. przeciwko wycofaniu wojsk amerykańskich z Syrii, od dawna był uważany za „człowieka establishmentu” – podobnie jak były sekretarz stanu Rex Tillerosn – który miał temperować zapędy obecnego przywódcy Stanów Zjednoczonych.

 

„Donald Trump jest pierwszym prezydentem za mojego życia, który nie próbuje zbliżyć do siebie Amerykanów, ani nawet nie udaje, że próbuje” – napisał w oświadczeniu opublikowanym przez „The Atlantic”. „Zamiast tego próbuje nas podzielić” – twierdzi generał, który do tej pory unikał bezpośredniej krytyki obecnego prezydenta USA. Były szef obrony przyznał, że obserwuje obecne zamieszki ze „złością” i „przerażeniem.” Od 25 maja br., to jest od śmierci w Minnpaeapolis George’a Floyda, czarnego mężczyzny, który zginął po zatrzymaniu przez policję, w amerykańskich miastach narasta fala protestów, potępiających rasizm, przemoc policyjną i nierówności społeczne. Towarzyszy im niebywała skala wandalizmu i kradzieży. Trump zagroził, że zwróci się do wojska, by położyć kres zamieszkom w sytuacji, gdy nie radzą sobie gubernatorzy stanów i burmistrzowie miast.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Nie może nas rozproszyć garstka banitów” – pisał Mattis. „Demonstracje to dziesiątki tysięcy zwykłych ludzi, którzy nalegają, abyśmy przestrzegali naszych wartości” – uważa. „Musimy odrzucić i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy wyśmiewają naszą konstytucję” – dodał. Gen. Mattis sugeruje, że Donald Trump świadomie skłóca naród amerykański i jest niedojrzałym przywódcą.

 

Emerytowany czterogwiazdkowy generał piechoty morskiej skrytykował również obecnego sekretarza obrony, Marka T. Espera, opisującego miejsca protestów w całym kraju jako „przestrzeń bitewną”, którą należy oczyścić. „Musimy odrzucić wszelkie myślenie o naszych miastach jako o przestrzeni bitewnej , do oczyszczenia której wzywa się nasze umundurowane siły” –  napisał oburzony Mattis. „W domu powinniśmy wykorzystywać nasze wojsko tylko na prośbę gubernatorów stanu, w bardzo rzadkich przypadkach. Zmilitaryzowanie naszej odpowiedzi, czego byliśmy świadkami w Waszyngtonie, stwarza konflikt – fałszywy konflikt – między społecznością wojskową a cywilami” – tłumaczył.

 

Prezydent USA odniósł się do zarzutów byłego podwładnego tweetując: „Prawdopodobnie jedyną wspólną cechą Baracka Obamy i mnie jest to, że oboje mieliśmy zaszczyt zwolnić Jima Mattisa, najbardziej przereklamowanego generała na świecie”.

 

W 2013 roku Mattis został wypchnięty ze stanowiska szefa centralnego dowództwa wojskowego USA, ponieważ był postrzegany jako „za zbytniego jastrzębia”, jeśli chodzi o politykę względem Iranu za administracji Obamy. W swoim tweecie prezydent Trump dodał: „Jego podstawową siłą nie była moc militarna, ale raczej osobiste public relations. Dałem mu nowe życie, rzeczy do zrobienia i bitwy, aby wygrać, jednak rzadko „osiągał sukcesy”. Nie podobał mi się jego styl przywództwa ani wiele innych rzeczy. Wielu się z tym zgadza.  Cieszę się, że go nie ma!”

 

Potępienie Trumpa przez Mattisa ma ogromny wpływ w kręgach wojskowych, gdzie pozostaje bardzo wpływowy – uważa „New York Times,” wskazując na niemal kultowy status wojskowego w świecie amerykańskiej piechoty morskiej. Wpływ ten ma wykraczać daleko poza wojsko, obejmując znaczną część instytucji bezpieczeństwa narodowego, członków Kongresu, zagranicznych dygnitarzy i kontrahentów przemysłu obronnego.

 

Na przykład na Forum Obrony Narodowej Reagana w Simi Valley w Kalifornii w grudniu ubiegłego roku Mattis, podczas którego obecnych jest wielu wpływowych analityków ds. bezpieczeństwa narodowego z rządu i sektora prywatnego, był stale zatrzymywany przez ludzi, którzy chcieli uścisnąć mu rękę i zrobić sobie z nim zdjęcie. Tłum ludzi podążał za nim, gdy szedł korytarzem pośród podekscytowanych pomruków: „Hej, Mattis jest tutaj” – pisze nowojorski dziennik. Gazeta zauważa jednak, że rezygnacja Mattisa z funkcji sekretarza obrony została potępiona nawet przez niektórych jego wielbicieli.

 

Zdaniem Mattisa, wydarzenia z poniedziałkowej nocy, gdy użyto wojska i agentów federalnych w celu rozproszenia protestujących na placu prowadzącym do Białego Domu, stanowiło naruszenie konstytucji. Wojsko bowiem jest zobowiązane chronić ustawę zasadniczą USA. „Kiedy dołączyłem do wojska, jakieś 50 lat temu, złożyłem przysięgę poparcia i obrony Konstytucji. Nigdy nie śniło mi się, że żołnierze składający tę samą przysięgę, będą pod jakimkolwiek pozorem łamali konstytucyjne prawa swoich współobywateli” – pisał.

 

Dla generała, protesty są uzasadnione. Podkreślił, że nie można się rozpraszać wskutek działań „niewielkiej liczby przestępców.” „Protesty są definiowane przez dziesiątki tysięcy ludzi sumienia, którzy nalegają, abyśmy przestrzegali naszych wartości – naszych wartości jako ludzi i naszych wartości jako narodu” – przekonywał.

 

Powołując się na artykuł Jamesa Madisona, Mattis przypomniał, że nie trzeba militaryzować reakcji na protesty, ale należy się zjednoczyć wokół wspólnego celu. „Zaczyna się to od zagwarantowania, że ​​wszyscy jesteśmy równi wobec prawa” – napisał.

 

Gen. Mattis jako sekretarz obrony często – jak komentuje „New York Times” – przy hamburgerach i pomocy folderów informacyjnych wyjaśnił Trumpowi kluczowe punkty dotyczące relacji Stanów Zjednoczonych z sojusznikami. Jednocześnie nie wdrożył wielu pomysłów prezydenta, w tym zakazu służby transseksualistów w armii, zainicjowanie nowych Sił Kosmicznych, czy organizacji kosztownej parady wojskowej w stolicy. Propozycje te – za jego czasów – ugrzęzły w biurokratycznej machinie Departamentu Obrony.

 

Pod koniec 2018 r. relacje między Mattisem a Trumpem uległy poważnemu pogorszeniu. Mimo że jego wpływ na Trumpa słabł, Mattis wielokrotnie powtarzał przyjaciołom i współpracownikom, że odpowiedzialność za ochronę 1,3 miliona czynnych żołnierzy Stanów Zjednoczonych jest warta różnych ustępstw na rzecz prezydenta.

 

Nagła decyzja Trumpa pod koniec grudnia 2018 r. o wycofaniu około 2 tys. żołnierzy amerykańskich ze wschodniej Syrii, bez konsultacji z sojusznikami, była o krok za daleko dla gen. Mattisa, który podał się do dymisji. Pismo rezygnacyjne Mattisa potępiło podejście Trumpa do świata jako destrukcyjne dla amerykańskich wpływów i władzy.

 

Generał wzywa obecnie do pociągnięcia do odpowiedzialności urzędników władzy wykonawczej, którzy odpowiadają za tłumienie protestów na placu  Lafayette’a w Waszyngtonie. Jego zdaniem, to „szydzenie z konstytucji”.

 

Czterech wpływowych Demokratów, szefów komisji, zajmujących się obronnością i bezpieczeństwem wewnętrznym napisało list do prokuratora generalnego Williama Barra, sekretarza obrony, Marka Espera i kilku innych wpływowych urzędników, domagając się informacji, kto wydał polecenie oczyszczenia placu Lafayette’a.  

 

Wykorzystano bowiem gaz łzawiący, miotacze pieprzu, gumowe kule, straż konną w celu usunięcia protestujących z publicznego placu. Ich zdaniem były to działania naruszające konstytucję I domagają się pociągnięcia winnych naruszenia zasad demokracji do odpowiedzialności karnej.

 

Oskarża się o te działania m.in. prokuratora Barra. Sam Trump mówił, że nie był świadomy taktyk zastosowanych w celu oczyszczenia parku przed jego wizytą w zdewastowanym przez protestujących kościele episkopalnym, znajdującym się nieopodal Białego Domu.

 

Źródło: nytimes.com, voanews.com, editioncnn.com, theatlantic.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram