9 stycznia 2015

Dzieci wychowywane przez pary homoseksualne sprzeciwiają się „homomałżeństwom”

(fot. REUTERS / FORUM)

Większość osób wychowywanych przez pary sodomitów lub lesbijek, które złożyły zeznania w amerykańskich sądach w sprawach dotyczących homoseksualistów, sprzeciwiła się instytucjonalizacji „homomałżeństw”. Osoby te przekonywały sędziów, że życie w tego typu „rodzinach” nie było ani normalne, ani przyjemne – donosi „The Washington Times”.

Pośród zeznających między innymi przed Piątym Sądem Apelacyjnym w USA jest czwórka świadków, którzy wychowywali się w związkach homoseksualnych. Sąd ma rozstrzygnąć w najbliższym czasie, czy znieść zakaz „homo-małżeństw”, ustanowiony przez legislatury w stanach Teksas, Luizjana i Missisipi. Wszyscy sprzeciwili się instytucjonalizacji „małżeństw” osób tej samej płci. Świadkowie przekonywali sędziów, że życie w cieniu tęczy nie było normalne ani miłe.

Wesprzyj nas już teraz!

Jedna z zeznających kobiet, Katy Faust, podkreśliła, że istnieją „dwa zasadnicze prawa”. Po pierwsze, prawo do życia, a po drugie – prawo do relacji z ojcem i z matką. Dawn Stefanowicz z kolei zeznała, że jej ojciec był tak bardzo zaabsorbowany sprawami seksu, że gdy zaprosiła do domu kolegę z klasy, zarówno ojciec, jak i jego kochanek nie mogli się powstrzymać, by nie zaproponować kontaktów seksualnych chłopakowi.

BN Klein przekonywała sąd, że jej matka i partnerka–lesbijka tak bardzo gardziły rodzinami heteroseksualnymi, iż przez wiele lat nie miała pojęcia, jak powinny wyglądać interakcje między mężem a żoną oraz między rodzicami a dziećmi. Przekonała się o tym dopiero wtedy, gdy trafiła – z powodu karygodnych zaniedbań matki – do opieki zastępczej. Robert Oscar Lopez przyznał, że matka i jej partnerka tak bardzo wypaczyły jego charakter, iż jako nastolatek stał się homoseksualną prostytutką.

Homoseksualne organizacje, które lobbują za zniesieniem zakazu zawierania małżeństw przez pary jednopłciowe, w co najmniej w 12 stanach przedstawiły własną opinię w tej sprawie. Homolobbyści powołali się na nieliczne, pozytywne zeznania innych świadków – również wychowywanych przez sodomitów.

Skupiająca homo-rodziców organizacja Colage twierdzi, że tzw. rodziny homoseksualne są „typowymi rodzinami, doświadczającymi tych samych radości i stojącymi przed tymi samymi wyzwaniami, co rodziny heteroseksualne”. Lobbyści podkreślili, że stanowe zakazy „są przyczyną stygmatyzacji i poniżenia. Odmawiają one rodzinom homoseksualnym ochrony prawnej i stabilności”. – Nasze rodziny powinny być uznane, chociażby tylko dlatego, że każdemu przysługują takie same prawa. Sugerowanie, że winno się nas leczyć, to nic innego jak dyskryminacja – przekonywała sąd studentka, Anna Frackman. Will Miller z kolei mówił, że nie dobrze się czuł, gdy musiał ukrywać przed innymi, że jest wychowywany przez lesbijki. – One mnie kochały i tylko to się liczyło – dodawał. Malina Simard-Halm zeznała, że jej „dwaj ojcowie nie różnili się niczym od innych”. – Oglądaliśmy filmy i graliśmy w gry planszowe. Jeden tata gotował, podczas gdy drugi pomagał w odrabianiu lekcji – twierdziła.

Pozytywne zeznania dorosłych, wychowanych w rodzinach homoseksualnych, skłoniły w ub. roku sędziego Richarda Posnera z Siódmego Sądu Apelacyjnego do uchylenia zakazu „homo-małżeństw” w Wisconsin i w Indianie. Przewodniczący składu sędziowskiego w uzasadnieniu ubolewał nad „problemami przed jakimi stają dzieci i ich rodzice homoseksualni, którym nie zezwala się na legalizację małżeństw”. Jednak przed Piątym Sądem Apelacyjnym rozbrzmiewają zgoła odmienne głosy.

Stefanowicz podkreśliła, że atmosfera, jaka panuje w związkach homoseksualnych, posiada destrukcyjny charakter. Ze względu na nieobecność rodziców biologicznych i obecność różnych partnerów seksualnych, dzieci nie są w stanie „normalnie się wychowywać”. Świadek, która spędziła pierwsze 30 lat swojego życia w subkulturze gejów, lesbijek, biseksualistów i transseksualistów, powołała się na historie z życia kilkudziesięciu dorosłych dzieci wychowywanych przez osoby tej samej płci. Potwierdziła, że dzieci w tego typu związkach są wykorzystywane seksualnie.

Absolutnie kochałam swojego ojca, który zmarł na AIDS w 1991 roku, ale cierpiałam bardzo z powodu wykorzystywania mnie i mojego brata bliźniaka, a także z powodu sprowadzania do domu niezliczonej rzeszy mężczyzn – zeznała. – Byłam stale narażona na jawne czynności seksualne, takie jak: sodomia, nagość, pornografia, seks grupowy, sadomasochizm – wyjaśniła. Stefanowicz dodała, że jej ojciec często zabierał ją na objazdowe wycieczki po homoseksualnych galeriach sztuki, na plaże dla nudystów, do parków dla sodomitów itp. Wychowywana w środowisku gejowskim Stefanowicz straciła poczucie kobiecości. Długo szukała miłości i akceptacji. – Chociaż nie wierzę, by wszyscy geje byli de facto złymi rodzicami, wiem na pewno, że geje, których spotkałam w swoim życiu dzieci traktowali jako własność, pomyłkę z przeszłości lub narzędzie polityczne – zeznała.

Lopez podkreślił, że dzieci wychowywane przez homoseksualistów odczuwają „ból” z powodu „braku biologicznego rodzica”. Nie dlatego, że wychowujący je homoseksualiści nie mogą zawrzeć „małżeństwa”. Podkreślił, że dzieci wychowywane w takich związkach same często stają się osobami homoseksualnymi. Wychowany w takim klimacie Lopez, jak i inni świadkowie zeznający przed sądem, w młodości świadczył za pieniądze usługi seksualne mężczyznom. Dopiero spotkanie z biologicznym ojcem pomogło mu wyzwolić się z „toksycznego gejowskiego stylu życia”. Obecnie jest żonaty.

W Stanach Zjednoczonych 36 stanów zakazuje „homomałżeństw”. Lobby homoseksualne wszczyna jednak batalie sądowe, by te zakazy znieść. Amerykańskie urzędy szacują, że w homoseksualnych związkach wychowuje się około 220 tys. dzieci. Faust, która zeznawała przed Piątym Sądem Apelacyjnym, chociaż unikała negatywnych wypowiedzi na temat lesbijek, które ją wychowywały, zaapelowała do sędziów, by pod żadnym pozorem nie pozbawiali dzieci prawa do posiadania matki i ojca.  – Dopiero, kiedy sama zaczęłam mieć dzieci, uderzyło mnie to, jak ważne jest, by mieć ojca i matkę – tłumaczyła. – Moje dzieci potrzebują nas obu. Państwo powinno zawsze wspierać i promować ideał rodzicielstwa, zgodnie z którym matka i ojciec wychowują razem swoje dzieci – dodała.

Źródło: washingtontimes.com, Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram