Do kuriozalnej sytuacji doszło w środę w Warszawie. Poseł Joanna Schmidt wwiozła na teren Sejmu w bagażniku auta poseł Joanny Scheuring-Wielgus dwóch działaczy Obywateli RP.
Przed Sejmem RP trwają antyrządowe protesty związane ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości. Mimo starań opozycyjnych mediów i nadawaniu wydarzeniom wielkiej rangi, ich frekwencja jest dla przeciwników PiS kompromitacją. Manifestacja miała zostać jednak zasilona w środę przez Pawła Kasprzaka i Wojciecha Kinasiewicza, aktywistów antyrządowych Obywateli RP.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziwi jednak nie tyle udział mężczyzn w proteście, ale sposób, w jaki dostali się pod Sejm – zostali tam przewiezieni przez poseł Joannę Schmidt w bagażniku samochodu innej parlamentarzystki – Joanny Scheuring-Wielgus.
W obliczu zamieniania Sejmu RP w cyrk, media prorządowe – w oparciu o wypowiedzi urzędników – grzmią o zagrożeniu i możliwości wwożenia na teren parlamentu materiałów wybuchowych. W podobnym duchu wypowiedział się też na Twitterze były oficer CBŚ, Jacek Wrona.
W związku z wydarzeniem odzierającym z powagi polski parlament, trójka posłów odpowiedzialnych za zorganizowanie transportu na teren Sejmu osobom postronnym – Ryszard Petru, Schmidt i Scheuring-Wielgus – do końca bieżącego posiedzenia (czyli do piątku) nie będzie mogła wjeżdżać swoimi pojazdami pod gmach. Ponadto wszystkie samochody wjeżdżające w czwartek pod Sejm będą sprawdzane przez Straż Marszałkowską.
Źródło: niezalezna.pl / tvp.info / onet.pl
MWł