Były wiceprezes Polskiej Fundacji Narodowej oraz twórca Reduty Dobrego Imienia pozwał Faceboka za dyskryminację ze względu na narodowość, wyznanie i poglądy. Zdaniem Macieja Świrskiego technologiczny gigant zastosował wobec niego cenzurę prewencyjną.
Maciej Świrski żąda przeprosin za naruszenie jego praw do pozyskiwania informacji wolnych od cenzury i dyskryminacji oraz udzielenia Facebookowi zakazu stosowania cenzury, dyskryminacji i blokowania swobody informacji na platformie spółki. Prezes Reduty Dobrego Imienia pozwał Facebooka jeszcze w 2016 roku. Sytuacja dotyczyła Marszu Niepodległości, kiedy portal usunął wiele profili osób i instytucji organizujących wydarzenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Moniki Brzozowskiej-Pasieki, pełnomocnik Świrskiego, wątpliwości budzi sposób moderowania komentarzy na Facebooku – powstaje pytanie czy robi to odrębna spółka, czy istnieją odgórne wytyczne, które konkretyzują, jakie treści mogą być zamieszczane. Świrski podkreślił, że pozew dotyczy łamania art. 54 Konstytucji. Czytamy w nim, że „każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji” oraz że „cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane”. Jego zdaniem cenzura prewencyjna to element konstytutywny państwa totalitarnego.
– Facebook swoją działalnością cenzuralną, stosowaniem cenzury prewencyjnej, a także dyskryminacją pewnych wartości i preferowaniem innych, narusza trzy elementy triady narodowej (…) Znieważa Boga, godzi w honor Polski i Ojczyzny, jako pewnego symbolu wartości, które dla Polaków są drogie – powiedział na antenie Polskiego Radia.
Proces rozpoczął się we środę 5 czerwca 2019 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Po wysłuchaniu obu stron sąd zdecydował na odroczenie sprawy do 30 października.
Źródło: polskieradio.pl / wprost.pl
PR