4 lipca 2019

Daliśmy się ograć czy osiągnęliśmy sukces? Komentarze po nominacjach na unijne stanowiska

(fot. europa.eu.pl)

Zablokowanie kandydatury Fransa Timmermansa na stanowisko przewodniczącego KE, polski premier określił mianem wielkiego sukcesu. Z drugiej strony, wszystkie najważniejsze stanowiska obsadzą politycy spoza rejonu Europy Środkowo- Wschodniej. Sukces czy druzgocąca porażka? Nie milkną komentarze po unijnych nominacjach.

       

Krajom Grupy Wyszehradzkiej udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Z politycznej sceny zniknie krzykliwa postać, w charakterystyczny zawzięty sposób krytykująca każdą polską inicjatywę. Jest to o tyle istotne, że jego kandydaturę wysuwały najsilniejsze państwa Europy Zachodniej; sprzeciw wobec tej inicjatywy niewątpliwie wskazuje, że z Grupą Wyszehradzką (w której Polska zajmuje czołowe miejsce) należy się liczyć. Jest jednak druga strona medalu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zamiast Timmermansa, przewodniczącą KE zostanie Ursula von der Leyen. Związana z chadekami (CDU) polityk to prawa ręka Angeli Merkel, która pogratulowała swojej koleżance niewątpliwego sukcesu. Von der Leyen została wybrana jednogłośnie, a jej kandydaturę poparła m.in. Polska. Czy jednak zastąpienie Timmermansa Niemką z CDU to dobra zmiana?

 

Ursula von der Leyen jest zwolenniczką homozwiązków i życzliwie wypowiadała się o działalności totalnej opozycji w Polsce. – Zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce trzeba wspierać. Naszym zadaniem jest też utrzymywanie dyskursu, spieranie się z Polską, z Węgrami – mówiła.

 

Ponadto, na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej zobaczymy premiera Belgii, liberała Charlesa Michela. Unijną dyplomacją pokieruje hiszpański socjalista Josep Borrell. Z kolei Francuzka Christine Lagarde otrzymała nominację na szefową Europejskiego Banku Centralnego. Pracami Parlamentu Europejskiego pokieruje natomiast włoski socjalista David Sassoli, skrytykowany przez premiera Matteo Salviniego. Niezwykle interesującą informacją jest objęcie stanowiska wiceszefa Parlamentu Europejskiego przez… Ewę Kopacz.

 

Podczas ustalania unijnych stanowisk, po raz pierwszy została złamana zasada rownowagi geograficznej, do tej pory niepodważalna. – To niebezpieczny precedens, bo oznacza, że także w przyszłości można po prostu wyeliminować cały region z dystrybucji stanowisk, czyli realnej władzy w Unii – pisze na swoim blogu Katarzyna Szymańska-Borginion.  

 

Złośliwi mówią, że Polska zrobiła wszystko by powtrzymać Timmermansa nawet za cenę jeszcze gorszego rozwiązania, a cała Grupa Wyszehradzka została ograna przez polityków, którzy zjedli zęby na unijnych szachach. A może po prostu w tej sytuacji zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy? Może w tym systemie nie dane jest nam przeskoczyć pewnego poziomu?

 

Jest to smutna, lecz nie zaskakująca wiadomość. Już przed eurowyborami zaznaczaliśmy, że wszelkie rodzaje „euro-relistycznych” kompromisów są wejściem w grę stworzoną na zasadach, które nie zostały opracowane przez nas. Dzisiejsza Unia z całą strukturą, biurokracją czy systemem tworzenia prawa jest dzieckiem neomarksistowskich elit, krok po kroku wprowadzających w życie założenia manifestu z Ventotene. Miała być unia eurosceptyków, a okazało się, że najprawdopodobniej zostanie po staremu.

 

Źródło: własne PCh24.pl / rmf24.pl / naszdziennik.pl / tvp.info

PR    

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram