15 września 2013

Dramat Koptów, hańba Zachodu

(Atak na katedrę w Kairze)

Na Synaju trwa obława na islamistów. To jedna z największych operacji militarnych ostatnich lat, prowadzonych przez armię egipską. Mursi wraz z kompanami siedzą w areszcie. Rządy islamskich fanatyków pogrążyły kraj w zniszczeniu, bezkarnych mordach, korupcji, zaś wielu mieszkańców – w cierpieniu, poczuciu beznadziei i obawach o życie. To nie przypadek, że za panowania Mursiego uciekło z Egiptu aż sto tysięcy Koptów.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Lewacy z Amnesty International nie dopatrzyli się żadnych znamion przestępstwa,a także „łamania praw człowieka” w czasie trwania okrutnego reżimu fundamentalistów islamskich. Dziś domagają się w Genewie śledztwa w sprawie rzekomych morderstw i tortur na „owieczkach” z Bractwa Muzułmańskiego (jak nazywa się w Egipcie to fundamentalistyczne ugrupowanie), poszkodowanych w wyniku zmiany władzy. Jakoś nikomu ze środowiska AI – znanemu chociażby ze wspierania zbrodniczego procederu zabijania nienarodzonych – nie przyjdzie do głowy, żeby wstawić się za uciskanymi, doznającymi prześladowań Koptami, np. tymi z Górnego Egiptu, najbardziej dotkniętymi plagą pogromów pomiędzy 14 a 18 sierpnia br.

 

Świadkowie tych czarnych dni mówią, że islamscy fundamentaliści napadli w sumie na 80 obiektów kościelnych. Była to kara dla Koptów za to, że nie dość kochali  Mursiego, nie oddawali mu należytego szacunku i zamiast tego kroczą ramię w ramię z puczystami. Są też – jak oznajmił aktualny lider al Kaidy, numer jeden po śmierci Bin Ladena, Egipcjanin Ajman az-Zawahiri, który w latach 60. działał w Bractwie Muzułmańskim, potem w egipskim Islamskim Dżihadzie – odpowiedzialni za obalenie byłego prezydenta.

 

Oprócz chęci odwetu, ataki na chrześcijan – które przecież wciąż trwają i mają długą i tragiczną historię, od czasów ekspansji islamu w VII wieku po Chrystusie – były prowokacją mającą na celu zmobilizowanie Zachodu do militarnej interwencji. Koptowie wiedzieli o tym, kochają swój kraj, znają wartość swego dziedzictwa, w przeciwieństwie do islamistów. Dla Koptów Egipt to ojczyzna i miłość, dla fundamentalistów zaś noclegownia: dzisiaj tu, jutro np. w Europie. Dlatego chrześcijanie zacisnęli zęby i widząc płomienie swoich świątyń mówili: „Niech płoną, nasza wiara nie spłonie”.

 

Pogromy rozmywają nieco odpowiedzialnych za nie. Wyobrażamy je sobie jako wynik agresywnych działań anonimowego motłochu. Trudno dociec, kto za nimi stoi, nie widać twarzy konkretnych jednostek. Dlatego cofnę się w nieodległą historię, aby przypomnieć, pewne ważne, choć bolesne zdarzenie, również z udziałem motłochu, ale którego twórcy i uczestnicy są powszechnie znani, choć wciąż nie zostali doprowadzeni przed trybunał sprawiedliwości. Wydarzenie, które dla lewackiego światka pseudoautorytetów moralnych, jak widać, nie było na tyle istotne, żeby wszczynać raban, bo dotyczyło wyznawców Chrystusa.

 

Bez precedensu

 

Atakowi w Kairze, o którym dziś piszę, poświęcono na Zachodzie niewiele uwagi, tak jak gdyby był mało istotny, nieczytelny, niezrozumiały. Jeśli poświęcono mu uwagę, to w sposób wypaczony, ukazując obie strony konfliktu walczące na ulicach miasta. A przecież na podstawie tego filmu bardzo wiele można wywnioskować, bez uciekania się do skomplikowanej analizy.

 

Dla chrześcijan z Egiptu ten prymitywny pokaz sił był symboliczny, dotkliwy, jak sami przyznają, nawet dość zaskakujący. Dlaczego? Ponieważ 7 kwietnia doszło do pierwszego w historii kraju takiego wydarzenia, do faktu bez precedensu, czyli ataku islamskich fanatyków i pospolitych bandytów na katedrę pw. św. Marka w Kairze. Żaden z reżimów nigdy nie ośmielił się dotąd przekroczyć tej granicy, od kiedy katedra została wybudowana w latach 60., mało tego, żadna z siedzib Patriarchy Koptów nigdy, od czasu inwazji Arabów nie została zaatakowana, nawet przez słynnego Amr Ibn al-Asa. Pozostawiano ten obszar w spokoju. Natomiast w kwietniu 2012 r. gangi uzbrojonych napastników ostrzelały świątynię, w której odbywał się pogrzeb ofiar antychrześcijańskich pogromów w Al-Chusus, dokonanych dzień wcześniej w tej starożytnej wiosce na pograniczu Bizancjum, gdzie zatrzymali się niegdyś Arabowie.

 

Patologia państwa kierowanego dyktatem islamistów jest niezwykle czytelna. Policja nie tylko nie powstrzymała napastników, nie tylko ich nie aresztowała, ale sama otworzyła ogień w stronę katedry. Był to kolejny przykład, jak rządzące Bractwo Muzułmańskie, głęboko wniknęło w struktury państwa, jak zaanektowało służby mające ochraniać bezbronnych. Mursi nie zareagował, ba, jego kancelaria pospieszyła z wydaniem oświadczenia, które ukazywało, że to Koptowie rozpoczęli zamieszki na ulicach Kairu! Taki news poszedł w świat, dotarł na Zachód. Tymczasem, sterroryzowani chrześcijanie przebywali w katedrze a demolowanie świątyni trwało ok. 12 godzin, na oczach telewidzów, bezkarnie, przy świadkach w postaci policji. Funkcjonariusze albo byli bierni, albo aktywni, z tym, że wyłącznie angażując się w niszczycielskie działania.

 

Symbol tego, co wczoraj

 

Atak na katedrę św. Marka był jednym z „incydentów”, choć symbolicznym, ukazującym atmosferę terroru, w czasie którego rozbudowywano z powodzeniem islamską siatkę mafijną za panowania Bractwa Muzułmańskiego i Mursiego. Napaść symbolizowała też przesłanie konstytucji napisanej przez Bractwo Muzułmańskie.

 

W połowie listopada 2012 r. w wyniku upokarzającej chrześcijan postawy prezydenta Mursiego prawosławni Koptowie opuścili szeregi komisji, mającej kreować nową ustawę zasadniczą. Stuosobowa konstytuanta została zdominowana przez islamistów, a projekt poważnie zagrażał przyszłości Egiptu. Koptowie zdawali sobie sprawę, że mają odgrywać jedynie rolę figurantów, wykorzystanych do późniejszego legitymizowania w kraju i na arenie międzynarodowej rządów Bractwa Muzułmańskiego. Konstytucja – mówią – ma zniewolić chrześcijan, stłamsić ich swobody, legalizować wiele niebezpiecznych społecznie patologii. Nic dziwnego, skoro aż trzy czwarte komisji stanowili islamiści. Odważna, zdecydowana postawa nie została Koptom wybaczona, czego przejawem był m.in. atak na katedrę.

 

To, co dziś

 

Rząd tymczasowy Egiptu pracuje nad delegalizacją nielegalnych meczetów, aresztuje imamów, którzy nawołują podczas piątkowych modłów do pogromów i podsycają nienawiść wobec Koptów. Aktywni na Synaju islamscy bandyci podpisali wyrok na as-Sisim, na patriarsze Tawadrosie, na Koptach. Minister Ibrahim cudem uniknął w ostatnich dniach śmierci podczas zorganizowanego przez milicję islamską zamachu w Kairze. Czarne flagi al Kaidy powiewały równo miesiąc temu na kościołach w Górnym Egipcie. Czy armia poradzi sobie z dobrze zorganizowaną siatką terrorystów, przekonamy się z czasem, ale daje się dziś odczuć świeższy powiew, budzący pewne nadzieje na uwolnienie od zła Bractwa Muzułmańskiego.

Dla chrześcijan znalazło się miejsce przy tworzeniu nowej konstytucji, w konstytuancie znajdują się przedstawiciele Kościoła katolickiego i prawosławnego, jest też jeden protestant.

 

Wprowadzanie kolejnych punktów z politycznej mapy drogowej  nakreślonej przez nowe władze, jest przyjmowane z aplauzem w narodzie egipskim. Armia to w tej chwili jedyna alternatywa wobec zagrożenia powrotu do gry szajki Bractwa Muzułmańskiego, organizacji niebezpiecznej – o czym świadczą pogromy, zamachy bombowe i duża operacja militarna wojska egipskiego na Synaju – a ponadto umotywowanej i bogatej na tyle, żeby przekonać lewicowe środowiska do bronienia ich wizerunku na Zachodzie.

 

Natomiast wstawianie się za realnie prześladowanymi, mordowanymi, torturowanymi, upokarzanymi chrześcijanami, włącznie z domaganiem się na arenie międzynarodowej śledztwa w sprawie ataku na katedrę św. Marka oraz postawienia przed sądem winnych, których na filmie widać dość wyraźnie, wreszcie, głośne apelowanie o procesy dla podpalaczy atakujących kilkadziesiąt świątyń chrześcijan, jakoś z rozkrzyczanych ust lewicowych i libertyńskich aktywistów nie wybrzmiewa.

 

Tomasz M. Korczyński

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie