Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry oraz Konfederacja domagają się odwołania skrajnie lewicowej poseł Magdaleny Biejat ze stanowiska przewodniczącej sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
„Każde dziecko ma niezbywalne prawo do życia. To prawo naturalne, którego nikt nie może podważać. Tak stanowi także Konwencja o Prawach Dziecka ogłoszona przez ONZ i przyjęta przez zdecydowaną większość państw na całym świecie. Takie prawo obowiązuje też w Polsce. Tego prawa trzeba strzec i bronić. Rodzina jest bowiem fundamentem społeczeństwa, a dzieci są naszą przyszłością” – przeczytać można we wniosku posłów Solidarnej Polski do klubu PiS.
Wesprzyj nas już teraz!
Mocna interwencja parlamentarzystów ugrupowania Zbigniewa Ziobry ma związek z ubiegłotygodniowym skandalem, który miał miejsce podczas posiedzenia komisji rodziny. Dzięki przychylności posłów obozu rządzącego, funkcja przewodniczącej gremium opiniującego projekty dotyczące polityki społecznej, przypadła skrajnie lewicowej aktywistce. Wulgarne i antykościelne wpisy Magdaleny Biejat w mediach społecznościowych wkrótce po nominacji zostały nagłośnione przez internautów. – O ile mi wiadomo, płody nie są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ nie dostają ani PESEL-u, ani dowodu osobistego, natomiast my się zgadzamy na lewicy, że powinno być dopuszczone przerywanie ciąży do 12 tygodnia bez żadnych warunków – mówiła w październiku sejmowa debiutantka. Stąd w oświadczeniu ugrupowania Zbigniewa Ziobry znalazły się też słowa: „Solidarna Polska będzie przekonywać Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości i współkoalicjantów do odwołania poseł Magdaleny Biejat. Sprawowanie przez nią tej funkcji to kpina z naszego Państwa i polskich obywateli”.
Sprawa nominacji reprezentantki Lewicy wzbudziła silne protesty po stronie wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Partia rządząca dolała oliwy do ognia rezygnując z wystawienia własnego kandydata i głosując przeciwko konkurentowi Biejat, czyli znanemu z jednoznacznej postawy pro-life Grzegorzowi Braunowi z Konfederacji. Szybko więc okazało się, że oddanie pola otwartym bojownikom neomarksistowskiej rewolucji może kosztować PiS bardzo wiele. Stąd zapewne chęć resetu i zmiany w kierownictwie komisji. Posłowie Jarosława Kaczyńskiego mogą dokonać jej łatwo, gdyż w 33-osobowej komisji dysponują 17 głosami.
– Liczymy na to, że władza wycofa się z fatalnych, potencjalnie tragicznych decyzji, które zostały podjęte w sprawie składu prezydium komisji – mówił we wtorek wieczorem Grzegorz Braun w trakcie briefingu Konfederacji. Poseł zaprezentował dziennikarzom wniosek w sprawie odwołania Biejat.
Źródła: Polsat News, Facebook.
RoM