29 czerwca 2019

Francja chce zabić Lamberta, jednak zmaganie wciąż trwa

(Vivianne Lambert, matka Vincenta. Fot. Reuters/Forum)

Sprawa Vincenta Lamberta, który od 10 lat przebywa w szpitalu uniwersyteckim na terenie Reims w stanie częściowej śpiączki, zyskała niebywały rozgłos i stała się polem bitwy dzielącej prawników, etyków, a nawet rodzinę pacjenta. Na uśmiercenie mężczyzny nalega jego żona Rachela, przeciwni temu są natomiast rodzice.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Skomplikowany precedens

Lambert ma obecnie 42 lata. W 2008 roku uległ wypadkowi na motocyklu. Od tego czasu żyje w tzw. stanie minimalnej świadomości: reaguje na bodźce, porusza źrenicami, płacze. W jego sprawie odbyły się już liczne procesy sądowe, manifestacje przed szpitalem, próby odebrania go z placówki publicznej i przeniesienia do kliniki prywatnej. Rok temu Lamberta polecił modlitwie papież Franciszek. W sprawie tej apelowali też biskupi. Wywołała ona też we Francji szeroką dyskusję nad problemem tak zwanej eutanazji.

 

Za odłączeniem mężczyzny od sondy żywieniowej opowiada się żona Rachela i bracia. Powołują się na prawo Leonettiego, pozwalające składać wnioski o zakończenie życia osoby bliskiej, której terapia nie daje żadnych skutków i można określić ją jako uporczywą. Sprzeciwiają się temu rodzice Vincenta, którzy twierdzą, że wobec syna nie jest stosowana „uporczywa terapia” i utrzymują z nim kontakt.

 

Batalia prawnicza

Francuski Sąd Najwyższy oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekły, że decyzja szpitala o wstrzymaniu karmienia Lamberta nie narusza prawa. Werdykty musiała jeszcze zaakceptować Rada Państwa. W tym czasie mnożyły się apele społeczne o powstrzymanie tej decyzji. List otwarty do personelu szpitala w Reims skierowało m.in. 70 lekarzy oraz innych pracowników medycznych, którzy specjalizują się w opiece nad chorymi z uszkodzeniem mózgu. Zarzucili oni placówce, w której przebywa Vincent Lambert chęć przeprowadzenia tak zwanej eutanazji. Ponad 100 tysięcy osób podpisało petycję społeczną w obronie pacjenta.

 

Rada Państwa wydała decyzję dla Lamberta niekorzystną. Rodzice złożyli apelację do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ECHR), gdzie przegrali, ale zwrócili się o wsparcie do Międzynarodowego Komitetu ONZ ds. Ochrony Praw Osób Niepełnosprawnych (ICRPD), a ten przyjął sprawę do rozpatrzenia.

 

Uratowany w ostatniej chwili

W momencie gdy szpital zaprzestał już podawania pokarmów, adwokatom rodziców udało się w Sądzie Apelacyjnym Paryża uzyskać decyzję ratującą życie Vincenta. Sędziowie uznali 20 maja obecnego roku, że należy wstrzymać uśmiercenie pacjenta do rozstrzygnięcia i decyzji Komitetu ONZ ds. Praw Osób z Niepełnosprawnościami (CRPD). Paryż jest sygnatariuszem „Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych”, a eutanazja Lamberta, oznaczałaby „nieodwracalną szkodę dla podmiotu, którego prawa mogły by naruszone”.

 

Rząd kontratakuje

Jednak minister zdrowia Agnes Budzyn w imieniu Francji odwołała się już 30 maja od tego postanowienia i 28 czerwca Sąd Kasacyjny uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego o wznowieniu nawadniania i karmienia chorego. W ten sposób Sąd Kasacyjny znowu umożliwił ponownie skazanie Lamberta na śmierć polegającą na zagłodzeniu. Lekarze z uniwersyteckiego szpitala w Reims mogą „zgodnie z prawem” ponownie „przerwać uporczywe leczenie”. Adwokat żony Vincenta, Racheli, oświadczył, że proces tzw. eutanazji Lamberta może się zacząć już „w tej chwili”.

 

Morderstwo w świetle prawa

Z kolei adwokaci rodziców grożą postępowaniem karnym i dyscyplinarnym w przypadku „jeśli dr Sanchez wznowi proces uśmiercania ich syna”. Ich adwokaci mówią wprost o zarzutach „morderstwa z premedytacją na bezbronnej osobie” (Jérôme Triomphe, prawnik rodziców). Trwa też mobilizacja społeczna w obronie życia Vincenta Lamberta.

 

Sprawa ma też podteksty polityczne. Laickie media piszą o sprzeciwie „tradycjonalistów katolickich”, którzy mają podburzać rodziców. Lewicowy dziennik „Liberation” nie kryje w swoich artykułach niemal radości z kolejnych decyzji pro-eutanazyjnych. Zagłodzenie Lamberta określane jest eufemistycznie jako „zaprzestanie uporczywego leczenia”.

 

To wszystko dzieje się w czasach, gdy żaden sąd w UE nie wydałby wyroku śmierci na najbardziej sadystycznego mordercę a polski Rzecznik Praw Obywatelskich broni „godności” człowieka, który przyznał się do zamordowania dziecka. Lambert zbrodniarzem nie jest, więc zostanie zgładzony…

 

Globalne stracie cywilizacji

Pozostaje presja społeczna. Matka mężczyzny chce też rzucić wyzwanie społeczności międzynarodowej. Viviane Lambert wystąpi w najbliższy poniedziałek w Genewie przed Radą Praw Człowieka ONZ podczas 41. sesji zwyczajnej. Zapowiada oskarżenie Francji o to, że z uporem godnym lepszej sprawy chce doprowadzić do śmierci jej syna. Wskazuje to na precedensowe traktowanie tej sprawy przez republikański rząd.

 

Rodzice i ich adwokaci liczą na poparcie międzynarodowej opinii publicznej, ale też rządów innych krajów. Nieoficjalne informacje mówią, że niektóre kraje europejskie są gotowe ich wesprzeć. Spór o życie Vincenta staje się globalnym starciem cywilizacji życia z cywilizacją śmierci.

 

 

Bogdan Dobosz

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram