13 lutego 2018

Jak przeżyć walentynki w Środę Popielcową – „katolicyzm otwarty” na Deonie aż bije po oczach!

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Kiedyś katolicy wypalali garnki, by na czas Wielkiego Postu nie pozostała w nich nawet kropla tłuszczu. Dziś jezuicki serwis Deon.pl radzi, jak zaplanować Środę Popielcową, by postny dzień nie kolidował z „dniem zakochanych”. Ta sytuacja – lepiej niż niejedna wnikliwa analiza – pokazuje głęboki kryzys wiary we współczesnym świecie.

 

Wynikające z kalendarza liturgicznego posty i wyrzeczenia, do jakich zobowiązani są wierni, zostały bardzo mocno złagodzone względem dawnych czasów. Praktycznie tylko Środa Popielcowa i Wielki Piątek pozostały dniami, gdy należy poważnie zmodyfikować swoje swoje żywieniowe przyzwyczajenia. Jednak i one, jak się okazuje, znalazły się na „celowniku” katolicyzmu otwartego, który – jak wiadomo – prowadzi do „katolicyzmu bezobjawowego”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na jezuickim portalu Deon.pl przeczytać możemy swoisty poradnik – jak przeżyć walentynki, gdy przypadają one tego samego dnia co Popielec. Chociaż żaden z fragmentów tekstu nie łamie wprost reguł określonych przez Prawo Kanoniczne, to nie sposób nie odnieść wrażenia, że przypadający 14 lutego początek Wielkiego Postu i wynikający z tego faktu post ilościowy i jakościowy jest dla autora przeszkodą w przeżywaniu komercyjnego „dnia zakochanych”, kłopotem, który należy rozwiązać.

 

To właśnie walentynki jawią się w tekście Michała Lewandowskiego jako najważniejsze wydarzenie dnia. Autor objaśnia jak dostosować plany do walentynek, zamiast ukazać czytelnikom duchowe korzyści płynące z dostosowania planów do Środy Popielcowej. Podpowiada między innymi jak pogodzić post jakościowy i ilościowy z walentynkową kolacją – tak jak gdyby katolicka para zakochanych nie mogła zrezygnować z podpowiadanych przez przemysł rozrywkowy form spędzania 14 lutego, a na kolację pójść kiedy indziej, np. dzień później lub (najlepiej) wcześniej.

 

„Mając w głowie te wytyczne, zaplanujcie tak dzień, żeby wieczorem spotkać się na romantycznej, bezmięsnej kolacji do syta. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to był solidny obiad w fajnej restauracji. Cieszcie się sobą, dobrym posiłkiem i waszą miłością. Co więcej, całodzienne oczekiwanie o dwóch skromnych posiłkach na ten jeden większy jest świetną szkołą cierpliwości i czekania na to, co ważne” – pisze autor tekstu na Deon.pl.

 

I chociaż nigdzie nie ma zachęty do złamania postu ilościowego bądź jakościowego, to w artykule brakuje ducha pokuty, jaka winna przyświecać katolikowi w Popielec oraz podczas całego Wielkiego Postu. A przecież – jak mówi wprost Kodeks prawa kanonicznego – „W Kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas Wielkiego Postu”. Ponadto „Wszyscy wierni, każdy na swój sposób, obowiązani są na podstawie prawa Bożego czynić pokutę. Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać post i wstrzemięźliwość, zgodnie z postanowieniami zamieszczonych poniżej kanonów” (dotyczących postu ilościowego i jakościowego).

 

W tekście Deonu brakuje sensus catholicus (katolickiego zmysłu) oraz pamięci o tym, że „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3, 1), że czasami koniecznym jest powstrzymanie się od pewnych rzeczy, które same w sobie nie są złe, jednak w określonych dniach wykonywać ich po prostu wiernemu nie przystoi.

 

Takie myślenie jest jednak najwyraźniej obce publicyście Deonu, gdyż swój tekst kończy słowami: „Jak się okazuje, walentynki w Środę Popielcową to nie koniec świata i można spokojnie pogodzić to, co konieczne z tym, co przyjemne i dobre. Tym samym wszystkie plany nie spalą na panewce. No chyba, że w ogniu miłości i na poświęcony popiół”.

 

Nie sposób odgadnąć, czy dla Michała Lewandowskiego koniecznością jest przypadający 14 lutego Popielec, zaś tym „co przyjemne i dobre” walentynki, czy może odwrotnie – to „święto zakochanych” jest koniecznością, zaś dobry i przyjemny jest post ścisły. Niestety żaden z tych układów na jezuickim portalu nie wygląda najlepiej.

 

Istnieje jednak również inne niebezpieczeństwo wynikające z deonowych porad: zastosowane ich także w… Wielki Piątek! Wszak w artykułach Prawa Kanonicznego dotyczących postu jest on wymieniany razem z Popielcem. Jeśli jednak nie uznajemy za stosowne jedzenie w ten postny dzień obiadu w restauracji tylko dlatego, że Kodeks prawa kanonicznego zezwala na jeden posiłek do syta, to dlaczego stosować inne reguły dla Środy Popielcowej?

 

 

MWł

 

 

Środa Popielcowa przypada w tym roku tego samego dnia, co tzw. święto zakochanych. Zbieżność pokazuje dobitnie, że oba wydarzenia reprezentują skrajnie odmienne światopoglądy. Popielec – tradycję, katolicką pobożność i stawianie sobie wymagań; walentynki – folgowanie popędom, komercjalizację miłości i pojmowanie jej tylko przez pryzmat seksualności. Pogodzić Chrystusowego Kościoła i „tego świata” nie sposób.

 

Jak katolik powinien zachować się w obliczu przypadających w tym samym dniu co Środa Popielcowa walentynek?

 

Zachęcamy do lektury tekstu pt. Popielec i kropka. Żadne tam walentynki!

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram