Na Wyspach Kanaryjskich z dnia na dzień pogłębia się kryzys migracyjny. W ostatnich tygodniach tysiące imigrantów przybyły do tej części terytorium Hiszpanii z Afryki Zachodniej. Jak wynika z przedstawionych szacunków Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM), od stycznia do sierpnia 2020 roku na Wyspy dotarło o 550 proc. więcej nielegalnych migrantów niż w tym samym okresie przed rokiem!
Lokalne władze nie radzą sobie z przepełnionymi i – w większości przypadków – przejściowymi obozami dla uchodźców. W porcie na Gran Canaria w koszmarnych warunkach sanitarnych koczuje już co najmniej 2000 imigrantów. W ciągu ostatnich trzech dni na wyspy dotarło 70 przepełnionych łodzi z imigrantami.
Wesprzyj nas już teraz!
Pełne ręce roboty mają przedstawiciele hiszpańskiego Czerwona Krzyża. Donoszą oni o trudnych do wyobrażenia dla większość Europejczyków sytuacjach, kiedy do portu w Arguineguin dopływają przedmioty bardziej przypominające zniszczone materace czy tratwy niż pływające po oceanie łodzie.
Władze w Madrycie obawiają się, że może powtórzyć się sytuacja z roku 2006, kiedy na Wyspy Kanaryjskie dotarło ponad 30 tys. osób z krajów Czarnej Afryki.
Skąd bierze się większe zainteresowanie imigrantów z Afryki Wyspami Kanaryjskimi? Bez wątpienia jednym z powodów jest niestabilna sytuacja w Libii, tlący się tam wciąż konflikt zbrojny, a także – jak miało to miejsce w wiekach minionych – odrodzone w Libii targi niewolników! Migranci wybierając szlak zachodni nie muszą także ryzykować niebezpiecznej pod wieloma względami przeprawy przez Saharę.
Źródło: reuters.com
ChS