18 marca 2020

Wizja Angeli Merkel na temat europejskich finansów może legnąć w gruzach. Powodem koronawirus

(Angela Merkel. kremlin.ru / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0))

Wizja rygorystycznej polityki budżetowej w Europie, jaką realizowały rządy Angeli Merkel, legła w gruzach w obliczu koronakryzysu. Globaliści naciskają na Niemcy, by okazały finansową „solidarność”, do której często wyzwali i przeznaczyli pieniądze na ratowanie strefy euro.

Niemiecki rząd podjął działania w celu ochrony gospodarki. Minister finansów Olaf Scholz zapowiedział nieograniczone kredyty dla firm dotkniętych pandemią. Po latach zachowawczej polityki finansowej władze RFN zaczęły działać odważniej.

Problem koronawirusa będzie wymagał działań w całej Europie. Jednak – jak zauważają Bjorn Bremer i Matthias Matthus na łamach „Foreign Policy – reakcja UE na aktualny kryzys jest słaba i nie skoordynowana. Brakuje w niej także solidarności.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Komisja Europejska przedstawiła w związku z koronakryzysem plan inwestycyjny o wartości 37 miliardów euro. Z kolei Ursula von der Leyen ogłosiła restrykcje dotyczące produktów wykorzystywanych w medycynie. Mimo tego 90 proc. Włochów mówi, że nie otrzymali wsparcia od Unii Europejskiej.

 

Taki styl działań jest zgodny z wizją Europy Angeli Merkel – w ostatnich latach jej rządy pochwalały oszczędności w strefie euro. W 2009 roku w Niemczech znowelizowano w tym celu konstytucję. Od 2014 roku Berlin odnotowuje nadwyżki budżetowe. Nawet Scholz z SPD niechętnie rezygnuje z tzw. „czarnego zera” zrównoważonego budżetu mimo presji na poluzowanie. Niemiecka wizja polegała jednak na zachęcaniu krajów do reform, podnoszenia podatków i ograniczeniu wydatków.

Kanclerz RFN po raz pierwszy skomentowała problem koronawirusa 11 marca, mówiąc, że niemieckie finanse są gotowe do walki z kryzysem.

Wielka koalicja chadeków i socjaldemokratów uzgodniła pakiet szybkiej pomocy finansowej, co oznacza, że inwestycje federalne wzrosną o 3,1 miliarda euro między 2021 a 2024 rokiem. Ponadto rząd Niemiec przedłużył zasiłki z tytułu krótkiego czasu pracy, aby zapobiec zwolnieniu pracowników. Władze planują też złagodzić niedzielny zakaz pracy, aby zapobiec „wąskim gardłom” w zaopatrzeniu.

Z kolei Rada Europejska postanowiła złagodzić zasady pomocy państwa i wykorzystać elastyczność paktu stabilności i wzrostu, aby dać rządom swobodę finansową w walce z wirusem.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen obiecała natomiast program inwestycyjny wart 25 miliardów euro dla najmocniej dotkniętych sektorów. Pieniądze mają pochodzić z dostępnych rezerw.

Jednakże Angela Merkel powątpiewała czy rezygnacja ze spłat to najlepsze rozwiązanie, ale nie spodziewała się żadnych problemów we wdrażaniu pakietu inwestycyjnego Komisji. Zapewniła, że Niemcy nie będą się temu sprzeciwiać. Kanclerz wyraziła jednak sceptycyzm w związku z zamykaniem granic w całej UE.

Minister ds. zdrowia RFN Jens Spahn z CDU odniósł się do zakazu eksportu respiratorów i innego sprzętu medycznego stwierdzając, że nie oznacza to całkowitego zatrzymania eksportu, ale powstrzymanie sprzedaży dla oferentów, którzy są w stanie zapłacić najwięcej.

Można spotkać jednak opinie o ujawnieniu przez koronakryzys faktu, że UE budowana na wzór Niemiec się rozpada. Recesja wywołana przez COVID-19 może pojawić się w krytycznym momencie dla UE i rząd Merkel widzi powagę sytuacji. Wszak zaobserwować można problemy podażowe i popytowe, gdyż część Europy jest poddana kwarantannie lub zmierza w kierunku izolacji. Międzynarodowe łańcuchy dostaw uległy destabilizacji lub przerwaniu wskutek okresowego zamykania granic. Popyt zagraniczny i krajowy słabną, traci rynek akcji.

Jednak pieniężna to za mało. Stopy procentowe są równe lub niższe od zera, a niekonwencjonalna polityka pieniężna – maksymalnie ograniczona. Pole manewru banków centralnych zawęziło się. Christine Lagarde, nowa prezes Europejskiego Banku Centralnego, wezwała do podjęcia działań fiskalnych w odpowiedzi na kryzys już w ubiegłym tygodniu. Jej postawa – prawnika i polityka – jest surowsza od działań wcześniejszego prezesa EBC, ekonomisty Mario Draghiego.

Dlatego też rząd RFN przejął wiodącą rolę w opracowaniu europejskiej odpowiedzi na kryzys. Po latach oszczędności popieranych przez Merkel potencjał państw UE został osłabiony, automatyczne stabilizatory podważone, a popyt wewnętrzny osłabiony. Dlatego też Berlin zmienia taktykę, a Scholz stwierdził, że państwa UE o wyższym poziomie zadłużenia powinny mieć swobodę podejmowania działań fiskalnych – podaje foreignpolicy.com. W poniedziałek Eurogrupa zdecydowała się stawić czoła wyzwaniom, zaś ministrowie finansów UE obiecali poluzowanie stretegii zadłużeniowej. Pojawiają się ponadto głosy o konieczności zwiększenia budżetu UE, aby poradzić sobie z wstrząsami. Berlin jest naciskany, by dorzucić środków do ratowania strefy euro.

Chociaż w roku 2019 ministerstwo finansów RFN odnotowało rekordową nadwyżkę budżetową, to Scholz przyznał, że konieczne może być uchwalenie budżetu awaryjnego.

Podczas kryzysu sprzed 10 lat Merkel zasłynęła ze słów, że „zasady nie mogą być zorientowane na słabych, ale na silnych”. Przyznała wtedy, że to trudne, ale to konieczność. Globaliści zastanawiają się natomiast, czy w czasach pandemii zasady europejskie zostaną poluzowane i czy Niemcy okażą się gotowe, by podzielić się swoimi nadwyżkami z innymi.

 

Źródło: foreignpolicy.com / euractiv.com
AS

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 364 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram