27 marca 2018

Dokument po presynodzie. Młodzi chcą większej wyrozumiałości i władzy w Kościele

(Fot. Reuters/Forum)

Młodzi ludzie zmagają się dziś z wieloma zewnętrznymi i wewnętrznymi wyzwaniami. Kościół musi zbadać sposób, w jaki sposób zaangażować się w ich życie, by pozostać dla nich przewodnikiem na całe życie – orzekli uczestnicy presynodu młodych, którzy dyskutowali o wierze i powołaniu w Rzymie w dniach od 19 do 24 marca.

 

Na zakończenie spotkania wydany został wspólny dokument, będący podsumowaniem dysput i doświadczeń przedstawicieli młodzieży z różnych środowisk religijnych i niereligijnych oraz różnych kultur. W ich przekonaniu, opracowanie wskazujące, gdzie jest i dokąd zmierza młodzież, powinno być przedmiotem pogłębionej refleksji uczestników październikowego Synodu Młodych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ma to być swoisty „kompas” – jak to ujęto – ułatwiający lepsze zrozumienie młodych ludzi. Są to refleksje ze spotkania ponad 300 przedstawicieli z całego świata i 15 tysięcy młodych ludzi zaangażowanych on-line za pośrednictwem Facebooka.

 

Dokument jest też podsumowaniem wkładu wszystkich uczestników 20 grup językowych oraz sześciu z mediów społecznościowych. Będzie to jedno ze źródeł dokumentu roboczego na Synod Biskupów zaplanowany na październik tego roku, a poświęcony problemom młodych ludzi, ich powołaniu i ewangelizacji.

 

„Wyzwania i możliwości młodych”

Opracowanie składa się z trzech części. Pierwsza poświęcona jest wyzwaniom i możliwościom młodych ludzi w świecie dzisiejszym. Zawiera refleksje dotyczące formacji osobowości.

Uczestnicy presynodu podkreślili, że młodzi ludzie potrzebują oparcia w rodzinie. Tymczasem tradycyjne modele rodziny podupadają w różnych miejscach na świecie, co prowadzi do cierpienia młodzieży. „Niektórzy młodzi odchodzą od rodzinnych tradycji, mając nadzieję, że będą bardziej oryginalni” – zauważono, dodając, że z drugiej strony „w niektórych częściach świata młodzi ludzie szukają tożsamości, pozostając zakorzenieni w rodzinnych tradycjach i starając się pozostać wiernymi temu, w jaki sposób zostali wychowani”.

 

Zdaniem uczestników spotkania w Watykanie, „Kościół musi lepiej wspierać rodziny i ich formację”. Młodzi obawiają się wszelkich form „wykluczenia społecznego”. Poczucie przynależności jest bowiem istotnym czynnikiem kształtującym tożsamość. Z tego powodu na Bliskim Wschodzie wielu młodych pod presją otoczenia przyjmuje inne religie, by zaakceptowali ich rówieśnicy i dopasować się do otaczającej ich kultury.

 

Podobna sytuacja ma miejsce w społecznościach imigrantów w Europie, które również odczuwają presję wykluczenia społecznego i presję, by wyrzec się swojej kulturowej tożsamości. Młodzi apelują do Kościoła, by „reagował” na te problemy „pokazując, że jest miejsce dla wszystkich”.

 

Napisali też, że potrzebują „atrakcyjnych, spójnych i autentycznych wzorów” do naśladowania oraz „racjonalnych i krytycznych wyjaśnień złożonych zagadnień”. „Uproszczone odpowiedzi nie wystarczą” – podkreślili.

 

Jednocześnie niektórzy młodzi uznali, że „Kościół często wydaje się zbyt surowy i często wiąże się z nadmiernym moralizmem. Czasami w Kościele trudno jest pokonać logikę „zawsze tak było”. Potrzebujemy Kościoła, który jest serdeczny i miłosierny, który ceni swoje korzenie i dziedzictwo, który kocha wszystkich, nawet tych, którzy nie przestrzegają standardów” – dodano.

 

Młodzi ubolewali, że szkoły nie uczą ich krytycznego myślenia. Wskazano, że dla rozwoju tożsamości kluczowe są decyzje dotyczące wyboru kierunku studiów, zawodu, decydowanie o przekonaniach, „odkrywanie własnej seksualności” i podejmowanie decyzji wiążących się z pewnymi życiowymi zobowiązaniami. Na formowanie się ich tożsamości i osobowości mają wpływ także własne doświadczenia z Kościołem.

 

„Młodzi ludzie są głęboko zaangażowani i zaniepokojeni tematami takimi jak: seksualność, uzależnienia, nieudane małżeństwa, rozbite rodziny, a także na szerszą skalę kwestie społeczne, takie jak przestępczość zorganizowana, handel ludźmi, przemoc, korupcja, wykorzystywanie, zabójstwa, wszelkie formy prześladowań i degradacja naszego naturalnego środowiska. Stanowią one poważny problem w słabszych społecznościach na całym świecie. Obawiamy się, że w wielu naszych krajach występuje niestabilność społeczna, polityczna i ekonomiczna. Gdy zmagamy się z tymi wyzwaniami, potrzebujemy włączenia, powitania, miłosierdzia i czułości ze strony Kościoła – zarówno jako instytucji, jak i wspólnoty wiary” – stwierdzili autorzy.

 

Wielu młodych ceni sobie różnorodność kulturową. Napisali, że „wielokulturowość może potencjalnie sprzyjać dialogowi i tolerancji”. W zglobalizowanym świecie pragną zachować swoją tożsamość kulturową i unikać jednolitości oraz „kultury wykluczenia”.

 

Dyskutujący w trakcie presynodu zaapelowali o zwrócenie szczególnej uwagi na chrześcijan prześladowanych na całym świecie. Jednocześnie ubolewali, że „nadal nie ma wiążącego konsensusu w kwestii przyjmowania migrantów i uchodźców ani też w kwestiach, które powodują to zjawisko w pierwszej kolejności. Dzieje się tak pomimo uznania i powszechnego wezwania do dbania o godność każdej osoby ludzkiej” – czytamy.

 

„W zglobalizowanym i międzyreligijnym świecie Kościół musi nie tylko modelować, ale także rozwijać istniejące już teologiczne wytyczne dla pokojowego, konstruktywnego dialogu z ludźmi innych wyznań i tradycji” – głosi dokument.

 

„Młodzi ludzie marzą o bezpieczeństwie, stabilności i spełnieniu” – podkreślili uczestnicy rzymskiego spotkania. Pragną Kościoła, który pomoże im odnaleźć powołanie, ale zauważyli, iż „nie wszyscy wierzą, że świętość jest czymś osiągalnym i że jest drogą do szczęścia”. Chcą, by Kościół „zrewitalizował poczucie wspólnoty, które prowadzi do poczucia przynależności” i lepiej wspierał w „uzdrowieniu” z dolegliwości fizycznych i psychicznych.

 

Uznali, że szukają „sprawiedliwości społecznej” w celu „budowania lepszego świata.” Ich zdaniem, „katolicka nauka społeczna jest szczególnie pouczającym narzędziem dla młodych katolików”, którzy „chcą świata pokoju, harmonizującego integralną ekologię ze zrównoważoną globalną gospodarką”.

 

Oczekują m.in.: zakończenia wojen, korupcji, „walki ze zmianami klimatu, nierównościami społecznymi” i pragną bezpieczeństwa, sprawiedliwości oraz wolności. Młodzi ludzie chcą lepszego życia, ale wielu jest zmuszonych do emigracji. Afrykanie marzą o samodzielnym, lokalnym Kościele, który nie jest uzależniony od pomocy innych i który przyczynia się do lokalnej wspólnoty. Młodzi na Zachodzie koncentrują się na rozwoju osobistym i samorealizacji.

 

Uczestnicy presynodu wskazali na zagrożenia płynące ze stosowania nowych technologii, które mogą uzależniać i niszczyć relacje międzyludzkie, wypierając nawet Boga z ich życia. „Media społecznościowe są istotną częścią tożsamości i stylu życia młodych ludzi” – podkreślili. Poza licznymi korzyściami takimi jak możliwość porozumiewania się na odległość, zdalnego kształcenia itp., mogą one także prowadzić do izolacji, lenistwa, powodować pustkę i nudę.

 

„Konieczne jest zaoferowanie młodym ludziom formacji, jak żyć w świecie cyfrowym. Relacje on-line mogą stać się nieludzkie” – napisali. Młodzi obawiają się niewrażliwości na innych, braku autorefleksji. Piszą, że pornografia ma na nich ogromny wpływ, zniekształcając percepcję ludzkiej seksualności. „Technologia używana w ten sposób tworzy iluzoryczną równoległą rzeczywistość, która ignoruje ludzką godność. Inne zagrożenia obejmują: utratę tożsamości związaną z fałszywym przedstawieniem osoby, wirtualną konstrukcję osobowości i utratę uzasadnionej obecności społecznej” – wskazali.

 

W dokumencie znalazło się miejsce na zaakcentowanie problemu zagrożeń związanych z rozwojem sztucznej inteligencji (robotyki, automatyzacji). Kościół powinien pogłębić swoje zrozumienie technologii, aby pomóc młodym w rozeznaniu jej użycia, a ponadto postrzegać zdobycze techniki – zwłaszcza internet – jako żyzne miejsce dla „nowej ewangelizacji”. Padło nawet stwierdzenie, iż potrzebny jest nawet dotyczący tej kwestii osobny dokument Kościoła. Duchowni jednak powinni przede wszystkim „zająć się szeroko rozpowszechnionym kryzysem pornografii, w tym wykorzystywaniem dzieci w Internecie, a także szykanowaniem w sieci”.

 

Młodzi pytani o sens życia, nie wiedzą, co odpowiedzieć. „Nie zawsze łączą życie z transcendencją. Wielu młodych ludzi, którzy stracili zaufanie do instytucji, zostało odepchniętych od zorganizowanej religii i nie uważa się za religijnych. Młodzi są jednak otwarci na duchowość” – dowiadujemy się z dokumentu, chociaż, jak wspomniano, większą wagę wydają się przywiązywać do pracy i osobistego sukcesu.

 

„Trudność w znalezieniu stabilności na tych obszarach powoduje niepewność i niepokój” – czytamy. „Dzisiaj religia nie jest już postrzegana jako główny nurt (…), młodzi często sięgają po inne współczesne nurty i ideologie. Skandale przypisywane Kościołowi – zarówno prawdziwe, jak i wykreowane – wpływają na zaufanie doń młodych ludzi, podobnie jak do tradycyjnych instytucji, w obronie których Kościół staje” – zauważono.

 

Autorzy podsumowania piszą, iż „Kościół może odegrać istotną rolę” o ile sprawi, że młodzi ludzie nie będą marginalizowani, ale będą czuć się akceptowani i gdy będzie „promować się godność kobiet, zarówno w Kościele, jak i w całym społeczeństwie”.

 

Młodzi pytają, w jaki sposób „kobiety mogłyby rozkwitać w Kościele i społeczeństwie”. Proszą też o „prawdziwą dyskusję i otwartość na różne idee i doświadczenia”, jeśli chodzi o angażowanie kobiet we wspólnocie wierzących.

 

Uczestnicy presynodu wskazali także, że „niektórym młodym ludziom zarówno w Kościele, jak i na całym świecie nie podobają się nauki, które są dziś szczególnie kontrowersyjne”. Wymieniono jako takie: „antykoncepcję, aborcję, homoseksualizm, wspólne pożycie, małżeństwo i sposób postrzegania kapłaństwa w różnych rzeczywistościach w Kościele”.

 

„Ważne – czytamy – aby zauważyć, że niezależnie od poziomu zrozumienia nauczania Kościoła, nadal istnieją spory i trwa dyskusja wśród młodych ludzi na temat tych polemicznych kwestii. W rezultacie mogą oni chcieć, aby Kościół zmienił to nauczanie lub przynajmniej chcą mieć dostęp do lepszego wyjaśnienia i do głębszej formacji w tych kwestiach”.

 

Uczestnicy presynodu stwierdzili, że mimo wewnętrznej debaty, młodzi katolicy, których przekonania stoją w konflikcie z oficjalnym nauczaniem, wciąż pragną być częścią Kościoła.

Jest też „wielu młodych katolików, którzy przyjmują te nauki i znajdują w nich źródło radości. Pragną, aby Kościół nie tylko obstawał przy nich pomimo niepopularności, ale także głosił je z większą głębią nauczania” – czytamy.

 

Młodzi pozostają też pod wpływem filozofii Wschodu i często mają problem ze zrozumieniem nauki, że tylko Jezus jest źródłem prawdziwego „samopoznania”. Dlatego podkreślili, że potrzebują więcej autentycznych świadków – mężczyzn i kobiet, którzy będą żywo wyrażać swoją wiarę i związek z Jezusem.

 

„Powołanie, rozeznanie, towarzyszenie”

Część druga dokumentu, poświęcona powołaniu, rozeznaniu i towarzyszeniu wskazuje, że młodzi są bardziej otwarci na „literaturę życia” niż „abstrakcyjny dyskurs teologiczny”. Chcą się bardziej zaangażować w życie Kościoła, ale wymaga to właściwego zrozumienia ze strony duchownych ich sposobu postrzegania wiary.

 

Dla większości Jezus jest Zbawicielem i Synem Bożym, a „relację” z Nim budują przez pryzmat miłości matczynej Maryi. Inni postrzegają Jezusa jako „moralnego przywódcę i dobrego człowieka”. Wielu młodych ludzi uważa, że Jezus to postać ściśle historyczna, która obecnie nie ma związku z ich życiem. Jeszcze inni postrzegają Go jako kogoś odległego.

 

Niektórzy uważają, że w dzisiejszych czasach trudno jest żyć po chrześcijańsku, a wzory chrześcijańskie praktycznie nie da się naśladować, są „poza zasięgiem przeciętnego człowieka”. Napisano także, że w związku z tym „również zasady ustanowione przez Kościół” są „nieosiągalnym standardem”.

 

Uczestnicy presynodu proponują, by duchowni tak nauczali, aby młodzi ludzie mogli zrozumieć misję Chrystusa, „a nie to, co mogą postrzegać jako niemożliwe do spełnienia oczekiwania moralne”. Nie wiedzą jednak, jak to zrobić. Proponują skupienie się w nauczaniu na „wspólnotowości” i osobie Jezusa Chrystusa.

 

Młodzi narzekali na zbyt duże zaangażowanie w biurokrację i administracyjne czynności przywódców duchowych, którzy przez to zaniedbują budowanie wspólnoty. Dla niektórych Kościół w sensie instytucjonalnym jest „nieistotny”.

 

Jest spora grupa, która nie odczuwa potrzeby bycia częścią wspólnoty kościelnej i odnajduje sens swojego życia poza nią. „Młodzi ludzie, którzy są odłączeni od Kościoła lub go opuszczają, robią to po doświadczeniu obojętności, osądu i odrzucenia” – napisano.

 

„Młodzi ludzie wyrażają pragnienie ujrzenia Kościoła, który jest żywym świadectwem tego, czego naucza i świadczy o autentyczności na drodze do świętości, która obejmuje uznanie błędów i prośbę o przebaczenie. Młodzi ludzie oczekują, że przywódcy Kościoła – wyświęceni, zakonnicy i świeccy – będą najsilniejszym tego przykładem. Świadomość, że modele wiary są autentyczne i wrażliwe, pozwala młodym ludziom być autentycznymi i wrażliwymi. Nie chodzi o to, aby zniszczyć świętość ich posługi, ale aby młodzi ludzie mogli być zainspirowani przez nich na drodze do świętości” – czytamy.

 

Młodzi pragną, by okazano im zaufanie, by mogli rozwijać różne nowe ruchy i wspólnoty w Kościele. Chcą jasno określonej roli kobiet. Pragną, by ich nie osądzano, lecz kochano, aktywnie słuchano ich potrzeb, uznawano ich ograniczenia i im przebaczano. Pragną „mentorów”, którzy sami będą doskonałym wzorem do naśladowania, prowadząc młodych nie jako „biernych wyznawców, ale aktywnych uczestników podróży duchowej”.

 

„Mentorzy powinni szanować wolność, która towarzyszy procesowi rozeznawania młodego człowieka i wyposażyć w narzędzia do tego, by zrobił to jak najlepiej. Mentor powinien całym sercem wierzyć w zdolność młodego człowieka do uczestniczenia w życiu Kościoła. Mentor powinien pielęgnować wiarę w młodych ludziach, nie spodziewając się, że natychmiast ujrzy owoce dzieła Ducha Świętego”.

 

„Mentorami” nie powinni być jedynie kapłani i zakonnice, ale także świeccy. „Wszyscy tacy mentorzy powinni czerpać korzyści z bycia dobrze uformowanymi i angażować się w ciągłą formację”.

 

„Formacja i duszpasterstwo”

Część trzecia dokumentu dotyczy działalności formacyjnej i duszpasterskiej Kościoła. Młodzi podkreślili, że „pragną autentycznego Kościoła”. „Chcemy powiedzieć, zwłaszcza hierarchii Kościoła, że ​​powinna być przejrzystą, przyjazną, uczciwą, zapraszającą, komunikatywną, dostępną, radosną i interaktywną społecznością” – napisali.

 

„Wiarygodny Kościół to taki, który nie boi się pozwolić, aby był postrzegany jako bezbronny. Kościół powinien szczerze przyznać się do swoich przeszłych i obecnych krzywd”. Kościół „powinien potępiać takie działania, jak wykorzystywanie seksualne oraz niegospodarność władzy i marnotrawienie bogactwa” – czytamy. Młodych w szczególności oburzają wszelkie skandale seksualne tolerowane w instytucjach kościelnych. Oczekują od duchowieństwa większej pokory.

Chcą także ewangelizacji za pomocą nowoczesnych środków komunikacji i ekspresji. Pragną odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące wiary, które „nie są rozwodnione nie wykorzystują gotowych formuł”.

 

„My, młody Kościół prosimy, aby nasi liderzy mówili w kategoriach praktycznych o kontrowersyjnych tematach, takich jak: homoseksualizm i kwestiach dotyczących płci, o których młodzi ludzie już swobodnie dyskutują bez tabu” – zaapelowali.

 

Ważny jest dla nich „dialog” Kościoła ze społecznością naukową. „W tym kontekście Kościół powinien również dbać o kwestie środowiskowe”. „Pragniemy także zobaczyć Kościół, który jest empatyczny i dociera do osób walczących na marginesie, prześladowanych i ubogich” – czytamy.

 

Młodzi niedoskonali i bez doświadczenia chcą być zaangażowani w procesy decyzyjne w Kościele i chcą odgrywać „większe role przywódcze” na szczeblu parafialnym, diecezjalnym, krajowym i międzynarodowym, nawet w Watykanie.

 

„Mocno odczuwamy, że jesteśmy gotowi być przywódcami, którzy mogą wzrastać i być nauczani przez starszych członków Kościoła, przez zakonnice i świeckie kobiety i mężczyzn. Potrzebujemy programów formacyjnych dla młodych przywódców i dalszego rozwoju młodych liderów. Niektóre młode kobiety odczuwają brak wiodących kobiecych wzorców w Kościele, a także chcą przekazać Kościołowi swoje intelektualne i zawodowe dary. Wierzymy również, że seminarzyści i zakonnicy powinni mieć jeszcze większą zdolność towarzyszenia młodym przywódcom. Poza podejmowaniem decyzji instytucjonalnych, chcemy być radosną, entuzjastyczną i misyjną wspólnotą w Kościele. Wyrażamy również głębokie pragnienie wybitnego, kreatywnego głosu. Ta kreatywność często znajduje się w muzyce, liturgii i sztuce, ale w tej chwili jest to niewykorzystany potencjał” – czytamy.

 

Młodzi ubolewają, że obecnie Kościół jest zdominowany przez osoby starsze. Dlatego chcieliby móc sami rozwijać świeckie inicjatywy, nowe ruchy przy wsparciu duchowym i finansowym Kościoła.

„Młodzi ludzie mają pasję do działalności politycznej, obywatelskiej i humanitarnej. Chcą działać jako katolicy w sferze publicznej dla poprawy społeczeństwa jako całości. We wszystkich tych aspektach życia Kościoła młodzi ludzie pragną towarzyszyć i być poważnie traktowani jako w pełni odpowiedzialni członkowie Kościoła” – czytamy.

 

Chcą, by Kościół „wyszedł na ulice”, by znalazł „nowe, twórcze sposoby spotykania się z ludźmi”, między innymi w „barach, kawiarniach, parkach, salach gimnastycznych, na stadionach i w innych popularnych ośrodkach kulturalnych”.

 

„Należy również zwrócić uwagę na mniej dostępne przestrzenie, takie jak: wojsko, miejsca pracy i obszary wiejskie. Poza tymi środowiskami potrzebujemy także wiary w trudniejszych miejscach, takich jak: domy dziecka, szpitale, dzielnice marginesu, regiony ogarnięte wojną, więzienia, ośrodki rehabilitacyjne i dzielnice czerwonych latarni. Podczas gdy Kościół spotyka się już z wieloma z nas w szkołach i na uniwersytetach na całym świecie chcemy, aby Jego obecność w tych miejscach była silniejsza i skuteczniejsza” – napisali młodzi.

 

Pragną oni także – w myśl dokumentu – obecności Kościoła w mediach społecznościowych i inicjatyw, które pozwolą im zrozumieć sakramenty, modlitwę i liturgię. Chcą lepszego przygotowania do małżeństwa, sakramentu pojednania, przygotowania do chrztu dzieci itd.

 

Młodzi chwalili Światowe Dni Młodzieży; kursy i programy, które udzielają odpowiedzi i formacji, szczególnie dla tych, którzy są nowi w wierze; katechizację dla młodzieży; weekendowe rekolekcje i ćwiczenia duchowe; ruchy charyzmatyczne, chóry i grupy modlitewne; pielgrzymki; chrześcijańskie ligi sportowe; parafialne lub diecezjalne grupy młodzieżowe; grupy biblijne; uniwersyteckie grupy chrześcijańskie; różne aplikacje religijne itp.

 

Wskazali, że istnieje także pragnienie społecznego docierania i ewangelizacji wśród osób zmagających się z chorobami i nałogami, a także angażowania się w dialog z ludźmi o różnych kontekstach religijnych, kulturowych i społeczno-ekonomicznych.

 

Młodzi chcą ewangelizacji przez sztukę, taką jak: muzyka, sztukę wizualną, architekturę, design. „Młodzi ludzie szczególnie reagują i lubią być kreatywni i ekspresyjni”, dlatego pragną tę kreatywność wykorzystywać podczas adoracji itp. „Doceniamy także kontrast milczenia, jaki daje kościelna tradycja adoracji eucharystycznej i modlitwy kontemplacyjnej. Zapewnia przestrzeń z dala od ciągłego hałasu nowoczesnej komunikacji i to tutaj spotykamy Jezusa” – ocenili.

 

Inspirują ich osobiste świadectwa. Wyrazili nadzieję, że w związku ze zbliżającym się synodem biskupów „dialog między młodym i starym Kościołem” okaże się „ważnym i owocnym procesem słuchania. Szkoda byłoby, gdyby dialogowi nie dano szansy na kontynuację i rozwój!” – podkreślili autorzy tekstu.

 

 

 

Źródło: vaticannews.va

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram