10 października 2016

„Dobra zmiana w obronie życia przepadła”. Tomasz Terlikowski punktuje narrację PiS

(Fot.Filip Blazejowski/FORUM)

„Nadzieja na pełniejszą obronę życia została zdradzona ponownie. A Prawo i Sprawiedliwość, by to usprawiedliwić posługuje się kilkoma nieprawdziwymi tezami” – pisze Tomasz P. Terlikowski. Publicysta na łamach dorzeczy.pl rozlicza obóz rządzący z zaserwowanej opinii publicznej narracji na temat rezygnacji z obrony życia.

 

Pierwszą fałszywą tezą dotyczącą skutków przyjęcia projektu „Stop Aborcji” jest sugerowanie, że restrykcyjne prawo antyaborcyjne, w przyszłości mogłoby doprowadzić do dopuszczenia aborcji na życzenie. Jak zauważa Terlikowski, teza ta „nie znajduje usprawiedliwienia w rzeczywistości”. „(…) po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z roku 1997 jest oczywiste, że nie da się wprowadzić w Polsce aborcji na życzenie, a wątpliwe jest nawet to, czy konstytucyjna pozostaje aborcja eugeniczna” – pisze. Zatem lewica musiałaby dysponować większością konstytucyjną, co wydaje się mało prawdopodobne, a do tego TK w kwestiach światopoglądowych „było i jest dość konserwatywną” instytucją.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Terlikowski nie zgadza się również twierdzeniem, że projekt był polityczna, a nawet inspirowany z Rosji. Jak przypomina, to już piąty projekt obrońców życia, jaki trafił do Sejmu i nikt wcześniej „nie kwestionował jego zasadności, ani słuszności”. „Posłowie PiS popierali go niemal bez wyjątku. Przed rokiem zaś politycy tej partii wprost apelowali do obrońców życia, by ci przygotowali projekt zakazujący aborcji. I tak się stało” – czytamy. Nagle odkryto, że to „polityczny atak na PiS”.

 

Publicysta zaprzecza też rządowej tezie, że to „wsparcie rodzin dzieci niepełnosprawnych, a nie zakaz aborcji będzie realnie ratował dzieci”. Jak ocenia, taki program jest bardzo potrzebny, ale „nie zamiast ustawy zakazującej aborcji, a obok niej”. Przykładem są rozwiązania skandynawskie, w których zapisane jest wsparcie rodziców z niepełnosprawnymi dziećmi, co nie zmniejszyło liczby aborcji dzieci z Zespołem Downa.

 

Nieprawdą jest także teza, że projekt „Stop Aborcji” był zbyt surowy i nie dało się go poprawić. Terlikowski uważa jednak, że każdy zapis można było poprawić, albo wykreślić, ale PiS nawet nie podjął takie próby. „Zamiast tego z buta zamknął jakąkolwiek debatę i rozpoczął zmasowaną akcję propagandową przeciw obrońcom życia. Mało tego można było przedstawić własny projekt, ale i tego PiS nie zrobił” – pisze Terlikowski.

 

Nieprawdą jest też twierdzenie, że to skala protestów przeraziła PiS i stąd rezygnacja z projektu. Terlikowski przypomina, że protesty wokół TK nie skłoniły PiS do reform w tej dziedzinie, trudno zatem uwierzyć, że poskutkował Czarny Protest. „Protesty te posłużyły po prostu do tego, żeby mainstream PiS mógł zrezygnować z kwestii, na której mu nie zależy, a jednocześnie, że nadal jest pro life, choć zupełnie bezobjawowo” – zauważa publicysta.

 

Źródło: dorzeczy.pl

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram