Resort sprawiedliwości przygotował projekt zmian w Kodeksie karnym. Reforma zakłada likwidację kary łącznej i ciągu przestępstw, co oznacza sumowanie wyroków za każde przestępstwo. Rozwiązanie kojarzone jest głównie ze Stanami Zjednoczonymi.
„Zasada jest prosta: ma być surowiej” – informuje „Rzeczpospolita”. „Każdy z wyroków będzie odsiadywany po kolei. Suma kar będzie mogła być zmniejszona dopiero wtedy, gdy sprawca trafi za kraty, i to po spełnieniu określonych warunków, m.in. wzorowego zachowania” – czytamy w dzienniku.
Wesprzyj nas już teraz!
Istotną zmianą jest również konieczność odbycia przynajmniej połowy sumy kar (jeśli wyrok zapadł w więcej niż jednej sprawie). Dopiero wtedy skazany będzie mógł wnioskować o zwolnienie warunkowe.
Wraz z przeprowadzeniem zmiany zniknie tzw. ciąg przestępstw – czyli sytuacja, w której osoba w krótkim czasie popełnia kilka przestępstw, a karę ponosi jak za jedno.
Zmiana ma być korzystna dla sądów, które obecnie wydają rocznie około 40 tys. wyroków łącznych. Ponadto „sprawca powinien zdawać sobie sprawę, że mnogość popełnionych przez niego przestępstw nie będzie dla niego korzystna, nie dostanie z tego tytułu żadnej premii” –czytamy w dzienniku.
Nie wszyscy są jednak tak entuzjastycznie nastawieni do propozycji MS. Cytowany przez „Rzeczpospolitą” kryminolog z Uczelni Łazarskiego prof. Brunon Hołyst krytykuje propozycję. Zwraca uwagę, że tradycja amerykańska różni się od europejskiej, a Polsce powinno być bliżej do tej drugiej. Nie odpowiada mu również perspektywa „astronomicznie” długich wyroków.
Wśród planowanych zmian, oprócz likwidacji kary łącznej i ciągu przestępstw, resort kierowany przez Zbigniewa Ziobrę przewiduje zaostrzenie kar za gwałty. Obecnie za gwałt ze szczególnym okrucieństwem grozi 15 lat więzienia – po zmianach: 25. Z kolei jeśli przestępca dopuści się gwałtu na dziecku, a ofiara umrze, to sprawca będzie musiał liczyć się z karą dożywocia.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł