10 grudnia 2018

„Do Rzeczy” o kryzysie migracyjnym: Zachód zaostrza kurs, Polska coraz szerzej otwiera drzwi

(Maksym Kozlenko/Wikimedia)

Europa Zachodnia ma coraz większe problemy z zachowaniem imigrantów, przybyłych do bogatych krajów Unii Europejskiej w ostatnich latach. Dlatego też rządy odchodzą od traktowania wszystkich przybyszów jak potrzebujące pomocy ofiary wojny. Tymczasem w Polsce liczba obcokrajowców rośnie – wynika z dwóch tekstów tygodnika „Do Rzeczy”.

 

Jacek Przybylski relacjonuje sytuację w kilku krajach Europy Zachodniej oraz opisuje zachowanie imigrantów i odpowiedź rządzących. „Duńskie władze nie ukrywają wcale, że choć z różnych względów nie mogą wyrzucić imigrantów, to zamierzają zrobić wiele, aby imigranci sami wyjechali. Są w Danii niechciali i będą to czuli – zapowiedziała na Facebooku duńska minister ds. imigracji, integracji i mieszkalnictwa” – czytamy w tekście.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Podejście do przybyszów zmieniają również Niemcy, powszechnie uważani za winnych wywołania w orku 2015 kryzysu migracyjnego. Sytuacja nad Renem jest fatalna, a coraz częściej słychać, że niektórzy przedstawiciele grupy ludzi przybyłej do Niemiec z innych państwa popełniają brutalne przestępstwa. Widać to w statystykach. Chociaż osoby starające się w RFN o azyl stanowiły w 2017 roku 2 proc. populacji Niemiec, to wśród podejrzanych o przestępstwa stanowią 8,5 proc. Gdy chodzi o podejrzanych o zabójstwa i przestępstwa seksualne współczynnik jest jeszcze wyższy. Problemem jest również fakt, że osadzeni w więzieniach nie rozumieją niemieckich strażników. „Najgorzej jest w Hamburgu, gdzie aż 58 proc. więźniów stanowią imigranci” – pisze Przybylski.

 

Inaczej na imigrantów patrzą również Włosi. Lider koalicji rządzącej wicepremier Matteo Salvini obiecał deportację pół miliona przybyszów, w tym 100 tys. już w pierwszym roku rządów. Jednak przy obecnych przepisach deportacja 100 tys. osób zajęłaby… 80 lat. Dlatego też zmienia się prawo i ogranicza skalę wydawania pozwoleń na pobyt we Włoszech z powodów humanitarnych. Jak opisuje Jacek Przybylski, Italia przyjmie jedynie uciekających przed wojną.

 

Podejście do imigrantów zmienia się także w Szwecji – kraju, który przyjął najwięcej przybyszów w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Ten niegdyś spokojny i znany z bezpieczeństwa kraj wstrząsany jest dziś strzelaninami, które stały się powszechne do tego stopnia, że o ile nie ma ofiar, to media nie informują o nich na pierwszych stronach. „W Szwecji po przeprowadzeniu specjalistycznych testów wśród wybranych uchodźców twierdzących, że są dziećmi, na 581 osób aż 447 (ponad 75 proc.) w rzeczywistości miało już skończone 18 lat. Dzieciom o wiele rzadziej odmawia się bowiem azylu. Od razu mają też prawo do zasiłku” – czytamy w tekście Jacka Przybylskiego w „Do Rzeczy”. Podobny problem mają inne kraje.

 

Niewykluczone, że wkrótce dotknie on Polski. Jak bowiem zauważa w innym tekście w „Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski, liczba obcokrajowców żyjących w Polsce rośnie. I dotyczy to nie tylko pracujących w naszym kraju przedstawicieli nacji o zbliżonej do naszej kulturze, ale także osób z państw muzułmańskich.

 

„Wzrost liczby cudzoziemców przebywających w Polsce jest zauważalny: w 2015 r.  było ich 175 850, w 2016 r. – 236 528, a w 2017 r. – 306 933” – pisze publicysta. Dane w grudnia 2018 dotyczące cudzoziemców posiadających ważne pozwolenie na pobyt w Polsce mówią o 369 tys. osób. W stosunku do listopada wzrost wyniósł 4 tys. Ponadto „dane nie dotyczą osób przebywających w naszym kraju dzięki ważnym wizom” – zauważa Wojciech Wybranowski odnotowując, że wśród narodowości dominują Ukraińcy, Niemcy i Białorusini. Pojawiają się również, chociaż w mniejszej liczbie, obywatele Wietnamu, Chin, Rosji, Włoch i Hiszpanii.

 

„Obecnie (według stanu na 4 grudnia 2018 r. w portalu Imigracje.gov.pl) wśród osób pochodzących z krajów, w których większość mieszkańców to muzułmanie, najwięcej w Polsce może przebywać obywateli: Turcji – 4326 (w tym 26 mających status uchodźcy), Uzbekistanu – 1817 (w tym 8 uchodźców), Pakistanu – 1459 (22 uchodźców), Egiptu – 1374 (44 uchodźców), Kazachstanu – 1370 (17 uchodźców), Bangladeszu – 1216 (5 uchodźców), Iraku – 1170 (72 uchodźców), Syrii – 1037 (252 uchodźców i 39 objętych ochroną uzupełniającą), Azerbejdżanu – 1011 (3 uchodźców)” – czytamy w „Do Rzeczy”. Mniej – aczkolwiek dalej mówimy o setkach – jest w Polsce obywateli Algierii, Arabii Saudyjskiej, Nigerii, Maroka, Tadżykistanu, Iranu, Libii, Libanu, Afganistanu.

 

W Polsce zaczyna pojawiać się powoli także problem znany z krajów Zachodu – przestępczość imigrantów z krajów islamskich. Liczba przestępstw rośnie. „Jak informowała Rzeczpospolita, ich liczba w 2017 r. wzrosła w porównaniu z 2016 r. prawie o 40 proc. (6264 przestępstwa w ubiegłym roku)” – czytamy w „Do Rzeczy”.

 

Istotnym wątkiem jest również kwestia bezpieczeństwa epidemiologicznego, gdyż imigranci przybywają z różnych krajów, a część z nich nie jest szczepiona przeciwko chorobom zakaźnym, które zostały w Polsce opanowane. „Gdy sprawę wzrostu liczby chorych na odrę podniosły media, przedstawiciele polskiego Ministerstwa Zdrowia poinformowali, że rozważają, czy nie zmienić przepisów dotyczących obowiązkowych szczepień obcokrajowców. Dzisiaj podlegają mu przyjezdni, którzy na terenie Polski przebywają dłużej niż trzy miesiące. Wcześniej „DGP” ujawnił, że sanepid nawet nie wie, czy szczepienia przeciw odrze są na Ukrainie obowiązkowe” – pisze Wojciech Wybranowski zauważając, że w obliczu braku obniżenia kosztów pracy, który mógłby zachęcić do powrotu do kraju naszych rodaków żyjących na imigracji oraz w sytuacji nie sprowadzenia na większą skalę repatriantów, uzupełnianie obcokrajowcami luki na rynku pracy to najprostsze rozwiązanie. „Pytanie tylko, czy na pewno jesteśmy na to dobrze przygotowani” – kwituje.

 

Źródło: „Do Rzeczy”

MWł

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram