Nawet Stany Zjednoczone, kraj o tak bogatych doświadczeniach łączenia imigrantów z różnych państw, wstrząsane są dziś pełnymi przemocy protestami i wandalizmem. Projekt multikulturalizmu, z wielką siłą lansowany w Europie przez instytucje unijne, kolejny raz okazuje się być mirażem. Mówił o tym prof. Mieczysław Ryba.
Prof. Mieczysław Ryba, politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, mówił w programie „Myśląc Ojczyzna” Telewizji Trwam o deklaracji Komisji Europejskiej, która chce pozbawiać dofinansowań unijnych te samorządy, które odrzucają ideologię LGBT.
Wesprzyj nas już teraz!
– Skoro Rafałowi Trzaskowskiemu wolno było propagować ideologię LGBT, podpisać deklarację LGBT na początku sprawowania władzy w Warszawie, to tym bardziej innym samorządom wolno było bronić się przeciwko temu – zauważył.
– Oczywiście wszystko pod sztandarem wolności słowa, tego, że jest to ograniczanie czyichś praw obywatelskich, ale zapomniano dodać, że to właśnie takie stanowisko komisarzy jest gwałceniem wolności słowa. Skoro Rafałowi Trzaskowskiemu wolno było propagować ideologię LGBT, podpisać deklarację LGBT na początku sprawowania władzy w Warszawie, to tym bardziej innym samorządom wolno było bronić się przeciwko temu. Ale – jak widać – ta wolność słowa jest specyficznie rozumiana przez rewolucyjne środowiska w Europie – stwierdził prof. Ryba.
Uczony wskazał, że rewolucjoniści dążą do przeprowadzenia „rewolucji nowego typu”, chcąc „zepchnąć chrześcijaństwo na margines” i zbudować „nowe społeczeństwo” połączone nie „więziami tradycyjnymi i narodowymi”, ale „czymś w rodzaju mieszaniny multikulti”.
Ryba wskazał, że problemy z multikulturalizmem pojawiają się nawet w Ameryce, która ma przecież tak długie doświadczenia swoistego sklejania imigrantów z różnych kultur. Tymczasem Stany są dziś wstrząsane protestami i wandalizmem ludności czarnoskórej, wspieranej przez radykalne ruchy lewicowe.
– Już św. Tomasz z Akwinu mówił, że państwo narodowe ma o wiele większą siłę tworzenia takiego ładu, gdyż wiąże je wspólna kultura. Wspólna kultura stanowi podstawę do więzów przyjaźni, a to jest znowu podstawa do tego, co zwiemy wspólnotą narodową – zauważył politolog.
Źródło: radiomaryja.pl
Pach