21 maja 2020

Dlaczego katolickie uniwersytety zdradzają swoją tożsamość? Były rektor tłumaczy powody

David Mulroney, były rektor St. Michael’s University w Kanadzie, tłumaczy dlaczego katolickie uczelnie zdradzają swoje ideały i odchodzą od swojej tożsamości. Jak twierdzi, wynika to ze związków łączących je z innymi, świeckimi uniwersytetami i… zwykłego strachu.

 

Doroczny Marsz dla Życia w Kanadzie miał w tym roku – wskutek epidemii COVID-19 – charakter wirtualny. To największe wydarzenie o charakterze pro-life odbywa się w rocznicę legalizacji aborcji, co miało tym kraju miejsce 14 maja 1969 r. David Mulroney, były rektor St. Michael’s University, udzielił w związku z tym wywiadu Josie Luetke, koordynatorce ruchu młodzieżowego w ramach Campaign Life Coalition.

Wesprzyj nas już teraz!

 

David Mulroney jest absolwentem St. Michael’s University, był rektorem tej placówki akademickiej w latach 2015 – 2018, a w przeszłości pełnił także urząd ambasador Kanady w Chinach. Jak tłumaczył, stanowisko rektora zaproponowano mu w czasie, w którym uczelnia przeżywała poważny kryzys. St. Michael’s University stało się częścią Uniwersytetu w Toronto, tracąc swoją katolicką tożsamość. Życie studenckie, akademickie i reputacja uczelni bardzo na tym ucierpiały – tłumaczy były rektor.

Katolickie uczelnie, które posiadają silne poczucie własnej tożsamości i misji, „są również bardzo silne akademicko” – zauważa Mulroney. Jego zdaniem, znakomitym tego przykładem jest Our Lady Seat of Wisdom College w Ontario. Mulroney zatrudnił nowych pracowników, których zadaniem było przywrócenie uczelni właściwego charakteru. – Jedną spośród rzeczy, nad którymi pracowaliśmy, było nawiązanie kontaktu ze studentami pro-life i zachęcanie ich do udziału w Marszu dla Życia – powiedział.

 

Wiele katolickich ośrodków akademickich prezentuje bardzo „miękkie” stanowisko jeśli chodzi o aborcję. Jego własne doświadczenia – nabyte zwłaszcza podczas kwartalnych spotkań z rektorami innych uczelni katolickich w Kanadzie – wskazują, że władze i wykładowcy są najzwyczajniej zastraszeni. – Nad stołem spotkań panowała atmosfera strachu dotykająca naukowców i kadrę zarządzającą, obawy przed konfliktem ze świeckimi władzami – wspomina Mulroney. W Kanadzie katolickie uczelnie często są blisko związane z „dużymi świeckimi uniwersytetami”. – Zbyt wielu wykładowców i uczelnianych menedżerów wolałoby zdradzić katolickie wartości, niż odejść od laickiej większości lub jakoś się z nią poróżnić – wskazuje były rektor i dyplomata.

 

Jako rektor Mulroney zachęcał studentów pro-life do „wychodzenia i odnajdywania sojuszników”, co przyniosło efekty. Dla przykładu w Marszu dla Życia udział bierze kardynał z Toronto, Thomas Collins, a także różne wpływowe osoby z Newman Center i Sisters of Life. Mulroney doradził także, aby studenci prosili rektorów o wsparcie, a jeśli odmówią, to aby wytłumaczyli powody takich decyzji.

 

Florence Lavergne, była koordynatorka National Campus Life Network (NCLN) w Ontario, w innym wywiadzie udzielonym Luetke zwróciła uwagę, że „grupą wiekową, która najbardziej jest narażona na aborcję, są osoby studiujące”. – Wiemy, że to najsłabsza grupa, więc musimy tam być – dodała.

 

Lavergne nie ma wątpliwości, że uniwersytety prezentują postawę proaborcyjną i grupy pro-life nie są mile widziane. Tym bardziej, że w większości przypadków stowarzyszenia studenckie otrzymują wsparcie finansowe ze strony ośrodków aborcyjnych. Studenci opowiadający się za obroną życia są mniejszością, natrafią na kadrę naukowo-dydaktyczną, która promuje aborcję. Tak też było w czasach, kiedy studiowała Lavergne, jednym z jej wykładowców był aborcjonista. Równocześnie większość studentów nie ma ukształtowanego zdania, łatwo do nich dotrzeć.

 

Aby działać skutecznie, potrzebne jest odpowiednie przygotowanie, wiedza umożliwiająca zbicie popularnych argumentów za prawem do aborcji. – Kiedy się angażujesz, działasz na rzecz ochrony życia, to w tym samym momencie stajesz się twarzą ruchu pro-life – tłumaczy rozmówczyni Luetke. Możliwości jest wiele: wolontariat w ośrodkach pro-life świadczących pomoc kobietom w ciąży, praca nad kampaniami, tworzenie szkolnych i uczelnianych grup. Nie wystarczy „być pro-life”, trzeba także działać – podkreśla Lavergne.

 

 

Źródło: lifesitenews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram