Minęły już blisko trzy lata od gorących tygodni, gdy rząd premiera Donalda Tuska wypowiadał szumnie walkę dopalaczom. W tym roku aż trzy osoby straciły życie z powodu tych środków. A rząd milczy.
W roku bieżącym poważnie wzrosła liczba zatruć dopalaczami. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy odnotowano 501 takich przypadków. Liczba zaczyna robić wrażenie, gdy weźmiemy pod uwagę, że w roku ubiegłym doszło do 279 zatruć tymi środkami.
Wesprzyj nas już teraz!
Statystyki są więc alarmujące. Krajowy konsultant w dziedzinie toksykologii klinicznej, dr Piotr Burda twierdzi, że nie wszyscy z zatrutych przeżyli. Zatrucia miały spowodować śmierć trzech osób.
W dopalaczach najbardziej niebezpieczny jest syntetyczny kannabinoid UR-144, który powoduje arytmię, wahania ciśnienia i zawroty głowy.
Branża dopalaczowi kwitnie mimo wojny, jaką trzy lata temu wydał jej rząd i sanepid. Policja zamknęła wówczas 1,4 tys. sklepów. Dopalacze sprowadzane są z zagranicy, lub produkowane w domowych laboratoriach.
Źródło: rp.pl
ged