2 października 2014

Jezus Chrystus wczoraj, dzisiaj i zawsze!

Październikowy synod biskupów zapowiada zderzenie różnych koncepcji rodziny, społeczeństwa i Kościoła. Niemiecki episkopat wnioskuje o dopuszczenie do Komunii osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły związek małżeński, dostosowując tym samym doktrynę do praktyki. Kardynał Paolis zanegował takie poczynania, podtrzymując, że Kościół nie może nie głosić nauki Chrystusa, który jest zawsze ten sam, wczoraj, dzisiaj i na wieki. Tylko zakotwiczenie w tradycji pokona burze naszych czasów i zapewni zwycięstwo teraz i w wieczności.


Najbliższy Synod biskupów zwołany przez Papieża Franciszka, odbędzie się między piątym a dziewiętnastym października 2014 r., pod przewodnim tytułem „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”. Polemiki dotyczące dotychczasowego podejścia do nierozerwalności małżeństwa rozpoczęły się 20 lutego podczas Konsystorza, od wypowiedzi kardynała Waltera Kaspera dotyczącej osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły związek małżeński.  Taka sytuacja sprawia, że możliwym staje się prawdziwa batalia pomiędzy różnymi koncepcjami rodziny, Kościoła oraz społeczeństwa.

Wesprzyj nas już teraz!

Do wyrażenia swojej opinii w kwestii problemów, które mają zostać poruszone podczas Synodu, diecezje z całego świata zostały zaproszone poprzez „Kwestionariusz przygotowawczy”. Wyniki tego badania opinii są już, przynajmniej częściowo, znane.

Trzeciego lutego Konferencja Episkopatu Niemiec opublikowała podsumowanie odpowiedzi, które uzyskała z 27 diecezji i archidiecezji Niemiec. Z tekstu opublikowanego w „Regno Documenti” (nr 5 [2014], str. 162-172) wynika, że:  istnieje niewielka akceptacja lub wyraźne odrzucenie instrukcji Kościoła w kwestii przedmałżeńskich kontaktów seksualnych, związków homoseksualnych, osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły związek małżeński oraz kontroli narodzin (str. 163) oraz jednogłośnie stwierdzono, że współżycie przed ślubem jest nie tylko ważne, ale stanowi duszpasterską rzeczywistość. Prawie wszystkie pary, które chcą zawrzeć małżeństwo w Kościele współżyły ze sobą od kilku lat. Szacunki wahają się od 90% do 100%” (str. 167).

Niemieccy biskupi ograniczają się jedynie do odnotowania tej dramatycznej sytuacji. Nie wyrażają przy tym ubolewania, ale doprecyzowują, że współżycie jest rozważane przez katolików wielu diecezji „jako normalne stadium poprzedzające małżeństwo” (str. 167). Dodają również, że: „osoby w separacji oraz osoby rozwiedzione, które ponownie zawarły małżeństwo są postrzegani jako normalna część niemieckiej rzeczywistości pastoralnej” (str. 167).

Biskupi konkludują, że: konieczne jest przez przezwyciężenie „moralności zakazu” i zapewnienie błogosławieństwa dla związków jako takich, nawet jeśli różnią się one od celebracji sakramentalnej” (str. 172). „Odpowiedzi uzyskane z diecezji obrazują jak wielki dystans dzieli ochrzczonych i doktrynę oficjalną przede wszystkim w kwestii współżycia małżeńskiego, kontroli urodzeń i homoseksualizmu” (s. 172).      

Koncepcja ta jest również częścią raportu omówionego w ramach interwencji kardynała Kasper’a na Konsystorzu: hierarcha ów zaproponował Papieżowi, by „zalegalizować” na poziomie kanonicznym i doktrynalnym prawo uczestniczenia w Komunii Świętej dla osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły małżeństwo, wychodząc z założenia, że: pomiędzy doktryną Kościoła dotyczącą małżeństwa oraz rodziny, a także przekonaniami wielu chrześcijan, powstała przepaść. Jest to teza tożsama z wysuniętą przez biskupów niemieckich: ponieważ istnieje przepaść pomiędzy doktryną Kościoła a zachowaniem Katolików, koniecznym jest dostosowanie doktryny do praktyki zamiast naprawiać zachowanie zgodnie z niezmiennymi zasadami moralnymi Kościoła. Moralność, jak można wywnioskować, nie jest absolutna i uniwersalna, ale zmienna i dostosowująca się do okoliczności. Pasterze muszą badać znaki czasu oraz inspirować swoją pracę duszpasterską tymi nowościami, rezygnując przy tym z przeciwstawiania się zwyczajom i znakom swoich czasów.     

Niestety, nawet jeśli pozycja kardynała Kaspera podczas Synodu zostanie zmarginalizowana, jego tezy pozostaną pretekstem dla dużej rzeszy katolików, by żyć z pominięciem Tradycji Kościoła, by po prostu zanurzyć się w dzisiejszym zsekularyzowanym świecie. Warto jednak pamiętać, że wszyscy żyjący w związkach seksualnych poza małżeństwem przystępujący do Sakramentów znajdują się nie tylko w sytuacji grzechu, ale również w odseparowaniu od tradycyjnych praw Kościoła. Oznacza to ni mniej ni więcej pozostawanie w sytuacji schizmy, nawet jeśli zadeklarowanej nie wprost.

Kardynał Velasio de Paolis jest jednym z wybitnych kardynałów, rozwiewających w ostatnich miesiącach wszelkie doktrynalne wątpliwości i powtarzających przejrzyście Prawdę. Metodycznie zwalcza tezy kardynała Kaspera, konkludując: Kościół jest społecznością nadprzyrodzoną w swojej naturze, w swoich celach i środkach. Jest to zależne w sposób decydujący od łaski, według słów Założyciela: „[] beze Mnie nic nie możecie uczynić (J, 15,5)”. Wszystko jest możliwe dla Boga. Kościół jest świadom, że nie jest siłą podtrzymywaną za pomocą ludzkich środków. Co więcej nie posiada on mądrości rozumianej jako owoc inteligencji ludzkiej – do Kościoła należy mądrość krzyża; ukryta w tajemnicy Boga i ukryta przed wiedzą człowieka. Jego prawda nie jest dostępna wprost i możliwa do zaakceptowania przez kulturę, która jest czystym owocem inteligencji ludzkiej. Postulaty Kościoła są w szczególności sprzeczne  z kulturą oświeceniową, scjentyzmem, zsekularyzowanym pozytywizmem świata współczesnego. W godnej pochwały próbie dialogu z kulturą nowoczesną, Kościół podejmuje ryzyko ujęcia w nawias swojej rzeczywistości, która jest właściwa i specyficzna, to znaczy jest prawdą Boską. Oczywiście nie neguje właściwych prawd, ale nie proponuje lub waha się zaproponować ideały życia, które są możliwe i wykonalne tylko w świetle wiary i tylko z łaską. Kościół ryzykuje utratę ostrości swojego przesłania, bardzo realnego i głębokiego, w obawie przed odrzuceniem przez współczesną kulturę i pragnienie bycia mile widzianym. Kościół potrzebuje zawsze, a w szczególności w trudnych chwilach, wiary w to, co jest „po ludzku” niemożliwe. Dlatego właśnie podkreśla swoją Boską naturę i przekazuje orędzie o zbawieniu człowieka. Kościół powinien uwzględniać kulturę oraz zmieniające się czasy, nie może jednak nie głosić Chrystusa, który zawsze pozostaje ten sam, wczoraj dzisiaj i na wieki.

Słowa kardynała de Paolisa przypominają tezy Piusa XII, który w przemówieniu 12 września 1948 r. stwierdził: Znacie, kochane dzieci, tajemniczych rycerzy, o których wspomina Apokalipsa. Drugi, trzeci i czwarty to wojna, głód i śmierć. Kim jest pierwszy kawaler na białym rumaku? „[…] a siedzący na nim miał łuk. I dano mu wieniec, i wyruszył jako zwycięzca, by [jeszcze] zwyciężać” (6,2). Jest to Jezus Chrystus. Jasnowidzący Ewangelista wspomina nie tylko o ruinach spowodowanych przez grzech, wojnę, głód i śmierć; widzi również w pierwszej kolejności zwycięstwo Chrystusa. I rzeczywiście podróż Kościoła na przestrzeni wieków jest drogą krzyżową, ale również w każdym momencie marszem triumfu. Kościół Chrystusa, ludzie chrześcijańskiej wiary i miłości, zawsze są tymi, którzy wprowadzają wśród ludzi pozbawionych nadziei światło, zbawienie i pokój.  Iesus Christus heri et hodie, ipse et in saecula [Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki](Hebr., 13,8). Jezus Chrystus jest waszym przewodnikiem, do zwycięstwa w chwale. Jego słuchajcie.

Zakotwiczeni w Tradycji i nauczaniu Jezusa Chrystusa, który zawsze pozostaje ten sam wczoraj dziś i na wieki, pokonamy burze naszych czasów. Z biegiem czasu osiągniemy zwycięstwo. Na wieki.  

 

Roberto de Mattei, Radici Cristiane, nr 96 – lipiec 2014

    

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie