– Wznowienie dialogu w kwestiach historycznych nie jest możliwe, dopóki w Polsce zaprzecza się wyzwoleniu jej przez Armię Czerwoną podczas II wojny światowej – powiedział w rozmowie z dziennikiem „Izwiestija” ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew.
Rosyjski dyplomata oskarżył Polskę o zlikwidowanie ponad 420 radzieckich pomników, które znajdowały się poza miejscami pochówków żołnierskich. – Władze polskie nie publikują oficjalnych dokładnych danych o tym, ile pomników radzieckich zlikwidowano i ile pozostało – stwierdził, po czym zarzucił władzom Polski, że „demonstracyjnie ignorują protesty strony rosyjskiej”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Strona rosyjska nie może naturalnie przeszkodzić w likwidowaniu pomników na terytorium Polski, ale nie mamy prawa zapominać o tej zniewadze – podkreślił Andriejew. – Dopóty, dopóki w Polsce oficjalnie zaprzecza się wyzwoleniu (a w istocie, uratowaniu) tego kraju przez Armię Czerwoną, wznowienie dialogu i współpracy w kwestiach historycznych jest niemożliwe – dodał. Wyraził ponadto przekonanie, że władze Federacji nie odpowiedzą na polskie działania „zgodnie z zasadą oko za oko” i nigdy w przeciwieństwie do rządu w Warszawie „nie dopuszczą się niegodnych działań wobec polskich miejsc pamięci w Rosji”.
Głos w tej sprawie na łamach dziennika „Izwiestija” zabrał również pracownik Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych Oleg Niemienski. Powiedział on, że „większość Polaków popiera działania władz” w kwestii pomników radzieckich. Podkreślił przy tym, że „w kulturze polskiej Rosjanie są przedstawieni jako odwieczni wrogowie” a najważniejszym miejscem manifestacji „negatywnych uczuć” w stosunku do Rosji stają się cmentarze.
Źródło: gazetaprawna.pl
TK