10 maja 2018

Decyzja Trumpa uderzy w gospodarkę UE. USA zamierza naciskać w sprawie relacji z Iranem

(Fot. Michal Dyjuk / FORUM )

Amerykański urzędnik z Departamentu Stanu odpowiedzialny za politykę wobec Iranu podkreślił w wywiadzie dla Voice of America, że jednym z priorytetów Stanów Zjednoczonych po wyjściu z porozumienia nuklearnego z Iranem będzie naciskanie na kraje europejskie, by zmniejszyły inwestycje w irańską gospodarkę.

 

Andrew Peek, zastępca asystenta sekretarza stanu ds. Bliskiego Wschodu zaznaczył, że administracja Trumpa powie europejskim sojusznikom, iż widzi „prawdziwe problemy z decyzjami biznesowymi, które wzmacniają irańskich nauczycieli islamu”. Zaznaczył, że te „problemy” obejmują umożliwienie Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej dalsze wnikanie w gospodarkę irańską i dawanie im więcej pieniędzy na wspieranie „nikczemnych” działań za granicą.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Będziemy zachęcać ich do redukcji tych inwestycji”, mówił Peek, odnosząc się do europejskich krajów robiących interesy z Iranem. „Będziemy angażować ich nieustannie, próbując dojść do porozumienia, by lepiej radzić sobie z zagrożeniami całego reżimu irańskiego” – tłumaczył.

 

Wyjście USA z umowy ogłoszone we wtorek przez prezydenta Donalda Trumpa, już wpłynęło na plany europejskich producentów samolotów Airbusa i ATR, którzy zawarli kontrakty na sprzedaż samolotów cywilnych do Iranu.

 

Krajowe linie lotnicze IranAir zamówiły od Airbusa 100 samolotów pasażerskich, 20 z ATR, a także 80 od amerykańskiego producenta Boeinga.

 

Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin, komentując kilka godzin później decyzję Trumpa stwierdził, że w ramach ponownego nałożenia przez USA sankcji związanych z programem nuklearnym, wycofa istniejące licencje amerykańskie, które umożliwiały trzem firmom sprzedaż samolotów i części do nich. Europejskie umowy lotnicze były uzależnione od licencji amerykańskich, ze względu na znaczne wykorzystanie amerykańskich podzespołów w samolotach komercyjnych produkowanych w Europie.

 

Peek przekonywał w rozmowie z VOA, że administracja Trumpa była zaniepokojona licencjonowaniem sprzedaży samolotów cywilnych do Iranu dlatego, że – jak mówił Trump – Teheran wykorzystywał te samoloty do prowadzenia działań wojskowych w Syrii. Iran zaprzeczył tym doniesieniom.

 

Chciałbym zwrócić się do irańskiego rządu, by przestał nadużywać zdolności do kupowania tych samolotów, zdolności, które uzyskał dzięki umowie – mówił Peek.

 

Urzędnik Departamentu Stanu powtórzył za Trumpem, że Waszyngton nie spodziewa się, aby Teheran natychmiast zgodził się na nowe negocjacje w sprawie nowej umowy. – Nie sądzimy, aby irański rząd natychmiast chciał zasiąść do stołu negocjacyjnego, zwłaszcza w sprawach dotyczących kwestii regionalnych – stwierdził. – Jest to jeden z powodów, dla których wycofujemy się [z umowy z 2015 r.], aby zwiększyć naszą siłę oddziaływania, by znaleźć się w lepszym miejscu, nie tylko w odniesieniu do pakietu nuklearnego, ale także tych regionalnych problemów – tłumaczył przedstawiciel administracji Trumpa.  

 

Prezydent Iranu Hassan Rouhani powiedział 8 maja, że USA nie zdołają zranić irańskiej gospodarki poprzez ponowne nałożenie sankcji związanych z energią jądrową. Irański przywódca zaznaczył, że będzie konsultował się z europejskimi mocarstwami oraz Rosją i Chinami w ciągu najbliższych kilku tygodni, by ustalić, czy utrzymać porozumienie pomimo wycofania Amerykanów.

 

Peek odmówił spekulacji, czy lub kiedy Iran odpowie na amerykańską ofertę rozmów. – Podejrzewam, że rosnąca presja na Iran [w pewnym momencie] pomoże im podjąć właściwe decyzje w celu rozwiązania tych konfliktów – konstatował.

 

Peek dodał, że kiedy dojdzie do ponownych negocjacji, poruszane będą także  sprawy dotyczące naruszenia praw człowieka przez irańskie władze. – To jeden z najbardziej niepokojących aspektów zachowania tego państwa – mówił i  wyraził przekonanie, że irański rząd zachowa się odpowiedzialnie, utrzymując swobodę protestowania oraz dzielenia się informacjami wśród obywateli.

 

Administracja Trumpa na podstawie danych wywiadowczych uważa, że Iran znajduje się w okresie przedrewolucyjnym i już wcześniej próbowano podważyć rządy obecnej władzy. Doradcy prezydenta USA obawiają się jednak, że wskutek ostatniej decyzji, Teheran wprowadzi większe obostrzenia dot. komunikacji i swobody gromadzenia się.

 

Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu się z umowy nuklearnej z Iranem, wywołała furię europejskich polityków, którzy wskazują, że Ameryka nie może być „policjantem gospodarczym” całego świata.

 

Ta decyzja to kolejne, trzecie już mocne uderzenie w europejską gospodarkę w ciągu ostatniego półrocza. Przyczyni się do zwiększenia jej kłopotów w już trudnym okresie.

 

Podczas gdy instytucje unijne debatują nad tym, czy wzrost gospodarczy Europy zbliża się do końca cyklu po latach ożywienia, ostatni ruch Trumpa natychmiast przełożył się na wzrost cen ropy i niepewność europejskich firm prowadzących interesy z Iranem.

 

Decyzja ta pojawiła się w trakcie trwającego sporu handlowego między USA i innymi dużymi gospodarkami, w tym między krajami UE i Chin.

 

Komisja Europejska założyła w ubiegłym tygodniu, że gospodarka strefy euro wzrośnie w tym roku o 2,3 proc., a w 2019 – o 2 proc. Jednak należy się spodziewać spowolnienia. Komisarz ds. gospodarczych Pierre Moscovici zwrócił uwagę na „spowolnienie” produkcji, chociaż uspokajał, że wzrost pozostał „solidny”.

 

W swojej prognozie Komisja zdecydowanie skorygowała w górę ceny ropy (Brent) do średnio 67,7 USD za baryłkę w 2018 r. i  63,9 USD w 2019 r. Różnice wynoszą odpowiednio: 21,5 proc. oraz 16,8 proc. w porównaniu z listopadową prognozą.

 

Jednak pogłoski o możliwym załamaniu się umowy z Iranem i dodatkowych geopolitycznych zawirowaniach, w szczególności niestabilności politycznej w Wenezueli, spowodowały, że ceny ropy Brent przekroczyły cenę referencyjną Komisji. W środę (9 maja) ceny wzrosły o 2,81 proc., osiągając 76 USD za baryłkę ropy.

 

Komisja odmówiła oszacowania, jaki może być wpływ wyższych cen ropy na europejską gospodarkę lub na rynek pracy w UE. Jednak niektóre kraje, które walczą o zbilansowanie swoich budżetów, przedstawiły jeszcze przed decyzją Trumpa także gorsze scenariusze dla swoich gospodarek. I tak hiszpański rząd oszacował, że jeśli cena baryłki ropy wzrośnie do 75 USD, może to spowodować spadek wzrostu PKB o 0,7 proc. oraz utratę 150 tys. miejsc pracy. Jeśli ceny ropy ustabilizują się na poziomie około 82 USD, gospodarka hiszpańska może stracić 3,8 proc. PKB w okresie 2018-2021 i aż 550 tys. miejsc pracy.

 

Ponadto w swojej prognozie Komisja ostrzegła, że ​​jeżeli globalna wymiana handlowa zostanie zakłócona z powodu konfliktów handlowych i protekcjonizmu Trumpa, po europejskiej ekspansji nie pozostanie ślad.

 

Przełomowe będzie  najbliższe pół roku. W ciągu sześciu miesięcy mają bowiem być przywrócone sankcje wobec Iranu.

 

Amerykańskie sankcje uderzają w kluczowe sektory irańskiej gospodarki, w które inwestują Niemcy. Francuzi i Brytyjczycy, ale także inne państwa, w tym Polska. Airbus, Siemens, Peugeot-Citroen, Renault, Total, Eni, Danieli należą do przedsiębiorstw, które mogą zostać uderzone przez Amerykanów na rynku w USA za współpracę z Iranem.

 

Źródło: voanews.com., euractiv.com

AS

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram