W sobotę 14 grudnia wrocławski urząd miasta rozwiązał dwie legalne pikiety antyaborcyjne, mówiąc, że prezentowane obrazy są nieprzyzwoite. Pikiety obywały się po dwóch stronach wrocławskiego rynku, a wolontariusze Fundacji pokazywali na banerach prawdę o aborcji.
W sobotę antyaborcyjni działacze rozstawili tablice w dwóch punktach terenie Jarmarku Bożonarodzeniowego. „Na miejscu spotkali przedstawicieli urzędu miasta z policją. Choć fundacja korzysta z prawa do zgromadzeń, to te mogą być rozwiązywane w wyniku złamania prawa. I tak się stało: urzędnicy powołali się na wykroczenie dotyczące umieszczania w miejscu publicznym nieprzyzwoitych treści. Uwzględnili też ogromną liczbę skarg, które w ostatnim czasie napłynęły do magistratu. Wśród nich był list od zbulwersowanego rodzica, którego dziecko doznało szoku, oglądając obrazy martwych płodów” – informuje serwis wroclaw.wyborcza.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Do sprawy odniósł się na Twitterze włodarz Wrocławia Jacek Sutryk: „Nie ma zgody na tak obrzydliwe sprawy w przestrzeni publicznej, Szanuję prawo każdego do wyrażania swoich poglądów, ale nikt we Wrocławiu nie będzie tego robił, gwałcąc poglądy i wolność innych. Mam nadzieję, że Sąd i organ ścigania podzielą taką opinię”.
Działacze fundacji Pro – Prawo do Życia uznali rozwiązanie pikiety za złamanie prawa, a sprawę zgłoszą do sądu, gdzie mogą liczyć na pomoc Instytutu Ordo Iuris.
W najbliższych dniach złożymy odwołanie od bezprawnego rozwiązania zgromadzeń #prolife @Prawo_do_zycia do Sądu Okręgowego.
Czy Urząd Miasta Wrocławia chce tworzyć strefy wolne od wolności słowa?
Konstytucja na to nie pozwala. https://t.co/Vgo52gRxYi
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) December 14, 2019
źródło: stronazycia.pl, wroclaw.wyborcza.pl, Twitter
TK