Kilkunastu hierarchów, kilka tysięcy osób na ul. Franciszkańskiej w Krakowie, około 50 tysięcy osób w internecie, a w sercach i umysłach zapewne miliony. Tak wygląda poparcie, jakiego w ostatnich dniach udzielono arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu – metropolicie, który nie bał się powiedzieć prawdy o ideologii LGBT.
Czy więc Kościół w Polsce – tak wierni świeccy, jak i hierarchowie – przebudził się z letargu? Czy w końcu zauważyliśmy, że nie brakuje – także w naszym kraju – ośrodków zainteresowanych zniszczeniem katolicyzmu? Czy nagonka na metropolitę krakowskiego uzmysłowiła nam aktualność określenia „Kościół walczący”?
Wesprzyj nas już teraz!
Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, jednak w ostatnich latach owych jaskółek zaobserwować możemy znacznie więcej. Wszak to w Polsce miał miejsce „Różaniec do granic”, który zainspirował do działania ludzi w wielu innych krajach świata, a wydarzeń o podobnym charakterze było nad Wisłą więcej. To także u nas, podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, młodzi Francuzi mogli – być może pierwszy raz w życiu – zobaczyć kraj, w którym wolno swobodnie wyznawać swoją wiarę. Ponadto – mimo niedostatków naszego życia publicznego – nad Wisłą nie istnieją żadne formy rejestracji grzesznych układów jednopłciowych, a ochrona życia, choć niestety nieszczelna, jest na wyższym poziomie niż w wielu krajach Zachodu. Nie spoczywamy jednak, jako naród, na laurach i ciągle walczymy o poprawę państwowego prawa, o ochronę małżeństwa, rodziny i dzieci – zarówno nienarodzonych, jak i tych, którym nie grozi już aborcyjne ludobójstwo, a śmierć duchowa za sprawą programowej demoralizacji.
Katolickie przebudzenie nie jest więc jednorazowym zrywem. To proces, nieustanna walka o chrześcijański kształt państwa i narodu. I chociaż wielu przekonuje, że piękne inicjatywy z ostatnich lat, miesięcy i dni to ostatnie tchnienie katolicyzmu w Polsce, to nie traćmy nadziei. Pamiętajmy, że nie raz wielcy tego świata wieszczyli nasz koniec!
Redaktor wydania
Michał Wałach