2 września 2017

Czy nadchodzi czas rozprawy z państwem islamskim? Syryjscy rebelianci w defensywie

W sobotę rosyjskie media podały informację o dużych stratach zadanych bojownikom Państwa Islamskiego w wyniku nalotów na tereny zajmowane przez ISIS w Syrii. Wojska prezydenta Baszara al-Asada oraz siły Kurdyjskie obijają z rąk rebeliantów kolejne obszary kontrolowane przez Państwo Islamskie.

 

Rozbijane siły islamistów mają coraz mniejsze możliwości ucieczki ponieważ jednocześnie Wielka Brytania wzmacnia swój potencjał wojskowy w Iraku a Stany Zjednoczone dysponują w Afganistanie siłami największymi od lat.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Cios z nieba

 

Według najnowszych informacji podanych w Moskwie przez Ministerstwo Obrony, Siły Powietrzno-Kosmiczne Rosji zniszczyły około 30 jednostek sprzętu oraz składy amunicji, należące do ISIS w syryjskiej prowincji Dajr az-Zaur. W ciągu ostatnich dwóch dób rosyjskie samoloty zniszczyły 7 pojazdów opancerzonych, 2 czołgi, jedną wyrzutnię rakiet, 3 składy amunicji i ponad 20 samochodów ciężarowych z paliwem, bronią i amunicją, którymi dysponowały oddziały islamistów w Syrii.

 

Ataki rosyjskich sił powietrznych są skoordynowane z ofensywą wojsk rządowych prezydenta Baszara al-Asada, kontynuującymi ofensywę w kierunku Dajr az-Zaur. Przejęcie kontroli nad tym miastem, położonym we wschodniej części kraju i szlakami komunikacyjnymi o strategicznym znaczeniu dla eksploatacji złóż roponośnych będzie dla Damaszku przełomem w walce z ISIS.

 

Podzielona Syria

 

W końcu czerwca tereny państwa syryjskiego znajdowały się pod kontrolą pięciu sił polityczno – militarnych. Siły zbrojne prezydenta Baszara al-Asada, wspierane przez Rosję, miały kontrolę nad około 1/3 kraju, ale też nad ważnymi miastami Syrii – Damaszkiem, Aleppo, Homs, Palmirą, Hamą i najważniejszym portem Latakią. Kurdowie, stanowiący około 7 proc. populacji państwa syryjskiego, zajmowali tereny północne z miastami Marbidż i Al-Hasaka. Antyasadowscy imigranci, cieszący się wsparciem Zachodu, zajmowali tereny przy granicy z Jordanią i Irakiem na południu państwa oraz na północy, niedaleko granicy tureckiej, oraz na zachód od Aleppo.

 

Niewielkie obszary koło Turcji zajmowała Dżabhat an- Nusra (Front Obrony Ludności Lewantu) czyli resztki Al-Kaidy w Syrii. Problemem militarnym i gospodarczym dla rządu w Damaszku jest natomiast zwarty obszar w środkowej części kraju, biegnący na wschód od Homs w kierunku granicy z Irakiem.

 

Enklawa islamistów

 

Cały ten obszar nadal znajduje się pod kontrolą Państwa Islamskiego a jego głównym miastem jest leżący nad Eufratem Dajr az-Zaur. Liczące ponad 250 tys. mieszkańców miasto jest centrum regionu rolniczego, ośrodkiem przemysłu spożywczego i włókienniczego, z własnym lotniskiem. Dla komunikacji wewnątrz Syrii i dla połączeń międzynarodowych Daj az-Zaur jako węzeł drogowy (połączenia z Damaszkiem i Bagdadem) ma znaczenie kluczowe dla gospodarki Syrii ze względu na kontrolę sprzedaży eksportowego surowca Syrii – gazu ziemnego. Przez miejscowość Dajr az-Zaur poprowadzony jest gazociąg do Trypolisu.

 

Odbicie terenów kontrolowanych obecnie przez Państwo Islamskie pozwoli Damaszkowi odzyskać tereny ropo- i gazonośne. Dzisiaj bowiem złoża ropy naftowej i gazu ziemnego są głównie na obszarach kontrolowanych przez Państwo Islamskie lub przez Kurdów. A to oznacza, że zwycięstwo nad ISIS tylko zamknie jeden rozdział konfliktu w Syrii, pozostawiając otwarte problemy opozycji wspieranej przez Zachód i Kurdów, szukających możliwości utworzenia własnego państwa.

 

Przełom to początek

 

Szwajcarski „Blick” pisze w sobotnich doniesieniach o próbie połączenia sił opozycyjnych w Syrii i działań wobec prezydenta Baszara al-Asada a niedawno na niemieckim portalu „Telepolis” rozważano, co stanie się po upadku ISIS. Kres funkcjonowania ISIS na Bliskim Wschodzie na dotychczasowych zasadach wydaje się bliski w kontekście trwającej ofensywy wojsk irackich na Tal Afar i oczekiwanych na drugą połowę września wspólnych operacji wojskowych Rosji, Turcji i Iranu na obszarze Syrii. Już dzisiaj jednak uciekający z Bliskiego Wschodu islamiści wracają do swoich domów w Azji Centralnej i w Afryce albo trafiają do Europy, nie zmieniając swoich poglądów ani celów walki.

 

 

Jan Bereza

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram