18 stycznia 2019

Czy nacjonalizm jest lekarstwem na globalizm? Katolicki publicysta nie ma wątpliwości

(fot. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: unsplash.com)

Jak zauważa amerykański myśliciel katolicki John Horvat II, gdy porządek moralny przestaje być zakotwiczony w moralnym ładzie, nacjonalizm staje się coraz popularniejszy. Z tym właśnie, jak podkreśla, mamy do czynienia w dobie współczesnej. Jednak źle rozumiany nacjonalizm tworzy problemy, zamiast je rozwiązywać. Nie stanowi on prawdziwego remedium na globalizację.

 

Autor twierdzi, że świat nowoczesny, liberalny długo podminowywał naturalne instytucje. Zgodnie ze słowami brytyjskiego filozofa Alasdaira MacIntyre’a ład społeczny stał się terenem spotkania jednostek dążących tylko do zaspokojenia własnych potrzeb. Jednostki te mogą nawet wstępować w związki rodzinne. Jednak w momencie, gdy uznają, że ich potrzeby uczuciowe nie są już zaspokajane, to decydują się na rozwód.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rozwody i rewolucja seksualna zniszczyły rodzinę, a wspólnoty lokalne i religijne pozostawiono z tragicznymi konsekwencjami tej sytuacji. Ich rolę przejęło państwo. Podobny proces centralizacji dokonał się w gospodarce. Wielkie korporacje zdominowały małe firmy i doprowadziły do ich upadku.

 

Ta centralizacja stanowi zaprzeczenie zasady pomocniczości. Kolejnym jego krokiem jest zniszczenie samego państwa narodowego i wprowadzenie na jego miejsce ładu globalnego. W efekcie pojawiło się przekonanie, jakoby sposobem na pokonanie tego stanu rzeczy był powrót do państwa narodowego.

 

Jak twierdzi John Horvatt II, pogląd ten nie jest błędny sam w sobie. Jednak współcześni nacjonaliści często rozumieją go błędnie. Wynika to z ulegania przez nich (nieświadomie) wpływom liberałów. Chodzi tu między innymi o przekonanie, jakoby najważniejsze w polityce było dążenie do własnego interesu (w tym przypadku chodzi o interes narodowy).

 

Niektórzy narodowcy realizację racji stanu rozumianej jako wielkość polityczna czy gospodarcza uznają za najwyższe dobro. Tymczasem właściwa narodowa odbudowa polega według Johna Horvata na czym innym. Należy oprzeć ją na Bogu i prawie naturalnym, na obiektywnej moralności. Niezbędne jest postrzeganie jako organizmu złożonego z rodzin i mniejszych wspólnot. W przeciwnym razie „powrót do państwa narodowego nie zapobiegnie wdrożeniu do globalnego Molocha. Stworzy wręcz nowego Molocha”.

 

Trudno nie zgodzić się z poglądem katolickiego myśliciela. Warto wprawdzie pamiętać, że Kościół szanuje tożsamość narodową, a obowiązek patriotyzmu wywodzi z IV Przykazania Dekalogu. Jednak naród nie może stawać się bożkiem i nie wolno wynosić go ponad Stwórcę czy zasad etyki. Warto pamiętać, że na przykład średniowieczna Christianitas stanowiła społeczność uniwersalistyczną, w której żyło wiele ludów i mieszało się wiele języków. Wszystkich jednak łączyła wspólna wiara.

 

Źródła: tfp.org / komentarz pch24.pl 

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie