16 października 2020

Czy ideologia gender istnieje? Ks. prof. Oko mocno odpowiada prof. Sadurskiemu

(fot. printscreen youtube/patryk jaki)

– Każdy wierzy, tylko w różne wiary. […] Ja sądzę, że najbardziej racjonalna jest wiara w Jezusa Chrystusa. Ale ktoś może wierzyć w karierę, przyjemność, seks, Marksa. Ja uważam, że to są wiary mniej racjonalne, ale jeżeli ktoś wytwarza w sobie takie wiary z czystą intencją, jestem w stanie szanować go jako osobę w jego motywacjach. Natomiast najbardziej surowo potępiam ideologię, czyli mniemanie wytworzone ze złą intencją. Czyli mniemanie wytworzone nie w celu znalezienia prawdy, ale w celu ochrony jakichś swoich marnych interesów – mówił ks. prof. Dariusz Oko punktując tezy o rzekomym nieistnieniu ideologii gender.

 

W piątek 16 października na warszawskim Stadionie Narodowym odbywała się druga część konferencji „Zderzenie kulturowe w UE. Czy Polska ma szansę?” zorganizowana przez europosła Solidarnej Polski, Patryka Jakiego. Pierwszy panel dyskusyjny miał odpowiedzieć na kwestię: „Ideologia w konflikcie kulturowym. Czy istnieje, a jeśli tak, jaką pełni rolę?”. O sprawie debatowali ks. prof. Dariusz Oko, prof. Mariusz Rosiak, prof. Wojciech Sadurski oraz dr Sławomir Drelich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rozmowę otworzył prof. Wojciech Sadurski. W jego ocenia cała konferencja jest przykładem na istnienie ideologii, bo jest nią przesiąknięta; jako ideologiczne piętnował przyświecające spotkaniu pojęcie „wojny kulturowej”. Twierdził, że z tego pojęcia wynika traktowanie oponentów jak wrogów, których należy zniszczyć oraz „manichejskie” jakoby przekonanie o toczącej się walce dobra ze złem. Wreszcie prof. Sadurski utrzymywał, jakoby nie istniała ideologia gender, a tych, którzy mają sąd przeciwny, uznał za pogrążonych w niezwykle ciężkich błędach. Sprzeciwił się też używaniu w debacie określenia neomarksizm, uznając, że to określenie „puste i bezmyślne”.

 

Na to odpowiedział ks. prof. Dariusz Oko. – Pan nas przedstawił jako środowisko idiotów, którzy od początku do końca głoszą idiotyczne tezy. Poniżył nas Pan. Poniżył Pan połowę Polski, która ma inne poglądy od Pana. Dobrze pokazuje Pan choroby i nieuczciwości swojego środowiska – wskazał kapłan na początku.

 

Następnie przeszedł do kwestii właściwej. Jak zauważył, obszar naszej wiedzy można podzielić na dwa obszary – na wiedzę i na mniemanie. Podkreślił, że w humanistyce jest – siłą rzeczy – dużo wiary. To z kolei wymaga, by humaniści w swoich wystąpieniach zachowywali pewną elementarną pokorę, czego, w jego ocenie, nie zrobił prof. Sadurski, raczej pełen arogancji i pychy. Ks. Oko powiedział, że podział na wiedzę i mniemanie nie jest ostateczny, bo samo mniemanie również podlega podziałowi, a to na wiarę rozumową i na ideologię właśnie. – Wiara rozumowa to jest to, co zdobywamy w sposób uczciwy, stawiając prawdę ponad wszystko. Ideologia to jest przekonanie, do którego dochodzimy ze złych motywacji. Nie kierujemy się zasadą prawda ponad wszystko, tylko nieuczciwą motywacją, dążąc do czegoś innego niż prawda. W nauce i myśleniu powinniśmy kierować się przede wszystkim prawdą – podkreślił.

 

Jesteśmy skazani na mieszankę wiary i wiedzy. To nie jest tak, że tylko niektórzy wierzą. Każdy wierzy, ponieważ nikt nie jest w stanie do końca uzasadnić swojego stanowiska. Każdy częściowo musi wierzyć. Każdy wierzy, tylko w różne wiary. […] Ja sądzę, że najbardziej racjonalna jest wiara w Jezusa Chrystusa. Ale ktoś może wierzyć w karierę, przyjemność, seks, Marksa. Ja uważam, że to są wiary mniej racjonalne, ale jeżeli ktoś wytwarza w sobie takie wiary z czystą intencją, jestem w stanie szanować go jako osobę w jego motywacjach. Natomiast najbardziej surowo potępiam ideologię, czyli mniemanie wytworzone ze złą intencją. Czyli mniemanie wytworzone nie w celu znalezienia prawdy, ale w celu ochrony jakichś swoich marnych interesów – kontynuował ksiądz profesor.

 

Jako przykład takich marnych interesów ideologicznych podał nazistowskie przekonanie o wyższości rasy aryjskiej lub też resentyment ludzi, którzy mniej posiadają, w marksizmie. Kapłan ocenił wreszcie, posługując się przykładami zaczerpniętymi z popularnych niemieckich podręczników do edukacji seksualnej, że Niemcy, tak jak kiedyś degenerowali się w nazizmie, tak dziś degenerują się w genderyzmie, który jest ateistyczną ideologią.

 

Głos zabrał z kolei dr Sebastian Drelich, podobnie jak prof. Sadurski wychodzący z pozycji liberalnych. Przyłączył się do twierdzenia o rzekomym nieistnieniu ideologii gender; przyznał, że obserwowalny jest dziś kryzys rodziny, a jego źródeł zaproponował szukać w zjawiskach globalizacji, westernizacji i laicyzacji. Według dr. Drelicha kryzys rodziny należy mierzyć nie postulatami środowisk LGBT, ale raczej liczbą rozwodów.

 

Prof. Marek Rosiak postanowił tymczasem wykazać, że ideologia gender nie tylko istnieje, ale jest też ideologią w sensie ścisłym, pozbawioną wszelkich podstaw naukowości. Zwrócił uwagę na problem z tak zwanymi gender studies; odwołał się do myśli czołowej ideolożki gender, Judith Butler, która zanegowała arystotelesowskie pojęcie tożsamości. Według Arystotelesa istnieją w świecie substancje, które podlegają zmianom, ale zachowują tożsamość; według Butler tymczasem tożsamości nie ma. Skoro tak, to, powiedział Rosiak, jak genderowcy mogą domagać się praw człowieka dla osób związanych z ruchem LGBT, skoro przecież osoby mające takie prawa otrzymać – nie mają tożsamości, są tylko swoistym „ciągiem wydarzeń”, które następują po sobie. Według prof. Rosiaka to fundamentalna sprzeczność gender studies, która skutkuje tym, że nie ma tu mowy o nauce, a jedynie o ideologii właśnie.

 

W dalszej części dyskusji także ks. prof. Oko stanął na stanowisku, zgodnie z którym istnieje ideologia gender. Odrzucił twierdzenie, które pojawiało się w wystąpieniach Sadurskiego i Drelicha, a według którego tej ideologii nie ma, bo… w zachodniej nauce czy mediach o nim się nie pisze. Według ks. Oko taka argumentacja przypomina argumentację sowieckich uczonych, dla których nie istniały osiągnięcia nauki amerykańskiej, bo nie zostały opisane w sowieckich pracach. Profesor bronił też pojęcia „wojna kulturowa”, wskazując, że to właśnie genderyści chcą wyniszczyć swoich przeciwników. – To widać na zachodzie. Gdzie genderyści otrzymują władzę, nie biorą jeńców, nie znają pardonów. Do ostatniej szkoły, do ostatniego przedszkola będzie nauczane gender. Kto im się sprzeciwi, idzie do więzienia – powiedział.

 

Zwrócił następnie uwagę na niszczycielski charakter ideologii ateistycznych.

 

Jesteśmy w Warszawie. Warszawa została zniszczona przez dwie potworne ideologie, Berlin i Moskwę, które oszalały na punkcie ideologii. Kto miał rację? My mieliśmy rację, Warszawa miała rację, my zwyciężyliśmy. Oni są w wiecznej hańbie, oni muszą się wstydzić do końca świata. Natomiast my wygraliśmy, bo my mamy też wiarę, wiarę, która chroni przed szaleństwem ideologii. Dlatego ta wiara ma i teraz szansę wygrania. Przecież i oni [scil. naziści, bolszewicy] głosili, że to są najbardziej naukowe teorie, a my Polacy byliśmy tępymi wstecznikami, którzy wierzą w jakiegoś Boga… Ale to my mieliśmy rację, intelektualną i duchową. Myślę, że podobnie jest teraz – powiedział.

 

Uczony kapłan stwierdził wreszcie, że na uczelniach może istnieć taka dyscyplina jak gender studies, o ile tylko będzie zajmować się historycznymi przejawami płciowości, tym, jak te rzeczy się zmieniają; musi być jednak wolna od ideologii i próby wyjaśniania wszystkiego za pomocą pojęć gender, a to się właśnie dzisiaj dzieje.

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 714 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram