Przedstawiciele Obozu Narodowo Radykalnego zapowiedzieli złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o sprawę rozwiązania przez władze stołecznego Ratusza Marszu Powstania Warszawskiego. ONR chce zbadania czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz.
We środę ulicami stolicy przeszedł Marsz Powstania Warszawskiego, organizowany przez środowiska ONR, Młodzieży Wszechpolskiej oraz Ruchu Narodowego. Pomimo tego, że manifestacja miała charakter pokojowy, a jej celem było uczczenie Powstańców Warszawskich, którzy zginęli w 1944 roku, władze miasta zdecydowały się ją rozwiązać. Oficjalnie poinformowano, że przyczyną tej decyzji była obecność symboli nawiązujących do zakazanego prawnie ustroju totalitarnego. Wszystko wskazuje na to, że chodziło o mężczyznę, który miał na sobie koszulkę z przekreślonym sierpem i młotem.
Wesprzyj nas już teraz!
Organizatorzy Marszu Powstania Warszawskiego od samego początku zgodnie podkreślali, że „decyzja Ratusza o rozwiązaniu manifestacji była farsą”. Rzecznik prasowy ONR Michał Jelonek poinformował, że w związku z decyzją władz miasta, do prokuratury zostanie skierowany wniosek o sprawdzenie czy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz jej urzędnicy obecni na Marszu nie popełnili przestępstwa. Zdaniem Narodowców w związku z rozwiązaniem manifestacji mogło dojść do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez pracowników Ratusza.
Z kolei przedstawicielka warszawskiego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor powiedziała, że czoło Marszu Powstania Warszawskiego przypominało przemarsze włoskich faszystów i niemieckich nazistów. Jej zdaniem, używanie symboli typu „mieczyk Chrobrego” lub „Falanga” w kontekście Powstania Warszawskiego jest niegodne. Dodatkowym argumentem do rozwiązania Marszu, zdaniem Ewy Gawor, było używanie przez uczestników rac.
Źródło: onet.pl, medianardowe.com, Twitter
WMa