21 lutego 2019

Człowiek do zadań specjalnych – kardynał Adam Stefan Sapieha

(źródło: IPN)

Kiedy turyści mijający Pałac Arcybiskupów w Krakowie zatrzymują się przed kościołem oo. Franciszkanów i spoglądają na rzeźbę upamiętniającą sylwetkę kardynała Adama Stefana Sapiehy, to niewielu z nich zdaje sobie sprawę z tego, kim tak naprawdę był. Ten skromny, niedostatecznie wyeksponowany pomnik w żaden sposób nie oddaje wielkości człowieka, któremu jest poświęcony. Człowieka, którego najlepiej określają słowa: najwybitniejszy hierarcha Kościoła katolickiego w XX w., Książę Niezłomny.

 

Kapłan

Wesprzyj nas już teraz!

Adam Stefan Sapieha urodził się 14 maja 1867 r. w Krasiczynie. Pochodził z potężnego rodu, pieczętującego się herbem Lis. Pomimo wielkiego bogactwa, którym dysponowała rodzina, Adam wychowywany był skromnie. Wzrastał w duchu pobożności oraz miłości do ojczyzny. Przyszły biskup po odebraniu starannego, domowego wykształcenia zdał egzamin maturalny i dostał się na studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz w Wiedniu. Wykładów słuchał również w Katolickim Instytucie w Lille.

 

Odkrywając swoje powołanie, zapisał się w 1890 r. na Wydział Teologiczny w Insbrucku. Dnia 1 października 1893 r. przyjął we Lwowie święcenia kapłańskie z rąk biskupa Jana Puzyny. Już na pierwszej swojej parafii, w Jazłowcu, dał się poznać jako kapłan oddany drugiemu człowiekowi. Kiedy miejscowość została ogarnięta epidemią cholery, on nie wyjechał, ale pozostał i zajmował się chorymi.

 

W kolejnych latach kontynuował naukę. Uzyskał doktorat z prawa na Uniwersytecie Laterańskim oraz studiował dyplomację na Papieskiej Akademii Szlacheckiej, do której uczęszczał z racji swego pochodzenia. Po powrocie z Rzymu został wicerektorem Seminarium Metropolitalnego we Lwowie.

 

Biskup

W 1906 r. papież Pius X wezwał ks. Sapiehę do Rzymu i zamianował go swym szambelanem. Tym samym poprosił, by kapłan dostarczał mu informacji o losie narodu polskiego. Papież liczył się z jego zdaniem oraz darzył go ogromnym zaufaniem. W dowód uznania dla jego pracy mianował ks. Adama Stefana Sapiehę biskupem diecezji krakowskiej. Nominacja ta była dla utalentowanego arystokraty okazją do wcielenia w życie praktyk dyplomatycznych.

 

Podczas sakry biskupiej, przyjętej w Rzymie z rąk Piusa X, towarzyszył Sapiesze Józef Teodorowicz, arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego. Obu dostojników połączyła szczera przyjaźń. Ingres do Katedry na Wawelu odbył się 3 marca 1912 r. Adam Stefan Sapieha obejmował biskupstwo krakowskie w bardzo trudnym czasie, jednak z dużą energią zabrał się do pracy. Wśród wiernych zyskał szacunek. Bardzo dużo uwagi poświęcał najbiedniejszym, dlatego nazywano go Wielkim Jałmużnikiem. Podczas codziennych spacerów wstępował do kuchni, gdzie stołowali się najbiedniejsi, i zasiadał z nimi do posiłku. Odwiedzał szpitale i sierocińce. Troszczył się o osoby bezrobotne. W czasie mroźnej zimy nakazał rozdawać węgiel osobom potrzebującym.

 

I wojna światowa

Wybuch I wojny światowej zastał biskupa Sapiehę podczas wakacyjnego wypoczynku. Świadomy powagi sytuacji natychmiast powrócił do Krakowa. Pośród ogromnego chaosu i cierpienia, do których doprowadził konflikt zbrojny, założył Książęco-Biskupi Komitet Pomocy dla Dotkniętych Klęską Wojny. Wykorzystując swoje pochodzenie oraz międzynarodowe kontakty, potrafił zorganizować pomoc, której skala była ogromna. Wsparcie otrzymywał każdy bez względu na pochodzenie czy wyznanie. Kordony sanitarne, powstające z jego inicjatywy, docierały do najmniejszych wiosek Galicji i gwarantowały pomoc medyczną. Dzięki tym działaniom uratowano setki tysięcy ludzkich istnień.

 

Okres międzywojenny

Myśl polityczna biskupa Sapiehy była niezwykła. Jako jeden z nielicznych wierzył w powodzenie misji Józefa Piłsudskiego, choć nie pozostawał bezkrytyczny wobec jego poczynań. Wielokrotnie rozmawiał z Marszałkiem oraz gościł go w Krakowie. W rok po odzyskaniu niepodległości odprawił w Katedrze na Wawelu mszę św., w czasie której pobłogosławił zjednoczoną Armię Polską. Jedność narodowa była dla Sapiehy bardzo ważna. Wiedział, jak potrzebna jest w odradzającym się kraju.

 

Po jednej z wizyt w Krakowie Józef Piłsudski umieścił w swoim testamencie zdanie: „Nie wiem, czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech!”. Jako miejsce tymczasowego pochówku wybrano Kryptę św. Leonarda, jednak ostatecznie miało powstać mauzoleum przygotowane specjalnie dla Marszałka. Tłumy zwolenników Józefa Piłsudskiego zaczęły w sposób masowy nawiedzać Katedrę, pozostawiając po sobie niedopałki papierosów czy butelki po wódce. Na to metropolita nie mógł pozwolić i wobec braku reakcji ze strony władz państwowych postanowił przenieść trumnę do krypty w Wieży Srebrnych Dzwonów, z której przebite zostało wyjście na zewnątrz Katedry. Wówczas wybuchł tzw. „Konflikt Wawelski”. Metropolitę przedstawiano jako zdrajcę, grożono wygnaniem z Krakowa. Ten jednak zdania nie zmienił. Dzięki jego decyzji zwolennicy Marszałka do dziś mogą w swobodny sposób odwiedzać miejsce jego spoczynku, nawet w czasie trwania nabożeństw w Katedrze.

 

Arcybiskup Sapieha dbał o polską rację stanu. W 1919 r., podczas zjazdu biskupów polskich w Gnieźnie, miał odwagę powiedzieć nuncjuszowi Achille Rattiemu, znanemu z proniemieckich sympatii, by opuścił salę obrad, gdyż sprawy polskie będą rozwiązywane we własnym gronie, bez wpływów zewnętrznych. Pokłosiem tej odważnej postawy był brak kapelusza kardynalskiego, gdyż Achille Ratti w latach 1922-1939 zasiadał na Stolicy Piotrowej jako Pius XI. Godność kardynalską uzyskał arcybiskup Sapieha dopiero w 1946 r., z rąk Piusa XII.

 

II wojna światowa

W sierpniu 1939 r. metropolita napisał dla proboszczów rozporządzenia na wypadek wojny, których najważniejszym punktem był nakaz pozostania w parafii. Sam zachował się tak samo: pozostał w Krakowie, a w obliczu ucieczki z kraju prymasa stał się duchowym przewodnikiem narodu. Na krzywdę ludzką zareagował jako pierwszy: już 4 września powołał komitet dla ratowania ofiar wojny. W czasie trwającej okupacji niemieckiej wielokrotnie protestował przeciw aktom terroru wymierzonym w Polaków.

 

Często powtarzana jest anegdota, w której metropolita zaprosił na śniadanie do Pałacu Arcybiskupiego Hansa Franka i podał mu czarny chleb, marmoladę i czarną kawę, pokazując w ten sposób rzeczywistość wojenną milionów Polaków. Choć sytuacja ta nie miała miejsca, to jednak w doskonały sposób oddaje to, jak postrzegano hardego arcybiskupa. Hans Frank czuł przed nim respekt i próbował go pozyskać na swoją stronę, jednak bez rezultatu.

 

Arcybiskup Sapieha informował papieża o sytuacji ludności polskiej w Generalnym Gubernatorstwie. Po upadku powstania warszawskiego zorganizował w Krakowie pomoc dla  jego uczestników. Księżom dawał liczne uprawnienia i dyspensy, podyktowane wojennym czasem, m.in. zezwalał chrzcić Żydów bez szczegółowego przygotowania oraz fałszować metryki. Wszystko po to, by chronić ludzkie życie.

 

Komunizm

Po wojnie arcybiskupem zainteresowała się bezpieka. Komuniści chcieli przeciągnąć go na swoją stronę. Tak jak nie ugiął się pod panowaniem niemieckim, tak też nie miał zamiaru iść na współpracę w tej sytuacji. Gdy we wrześniu 1945 r. zerwany został przez ówczesny rząd konkordat, arcybiskup Sapieha wysłał do Bieruta list opisujący nadużycia dokonywane w stosunku do polskiego duchowieństwa. Obawiając się aresztowania, napisał oświadczenie, w którym zaznaczył, iż wszelkie jego decyzje wydane po uwięzieniu należy uznać za  nieprawdziwe.

 

Kardynał Adam Stefan Sapieha umiał odnaleźć się w każdym miejscu i czasie. Niezależnie od sytuacji pozostawał niezłomny. Zawsze przedkładał dobro Polski nad własne interesy. Był blisko swoich wiernych, których wspierał we wszystkich dziedzinach życia. W krajobraz Krakowa wpisała się postać dobrego i troskliwego metropolity spacerującego po krakowskich plantach i jeżdżącego tramwajem.

 

Karolina Rybska

 

Bibliografia:

Książę Niezłomny: kardynał Adam Stefan Sapieha, red. R. Bogacz, Kraków 2001

– Księga Sapieżyńska, t. 1 i 2, red. J. Wolny, Kraków 1982

– Niedbała Ż., Z Krasiczyna na Wawel, Kraków 2014

– Ośko J., Książę, Ząbki 2009

– Rożek M., Kardynał Sapieha, Kraków 2007

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram