9 kwietnia 2020

Część europejskich państw zmniejsza rygory wprowadzone z powodu pandemii koronawirusa

(źródło: pixabay.com)

Niektóre państwa środkowej Europy właśnie zaplanowały lub już wdrożyły decyzje o ograniczeniu rygorów wprowadzonych na czas walki z epidemią COVID-19. W kilku z nich statystyka zachorowalności i śmiertelności jest bez porównania gorsza niż w Polsce czy na Słowacji, gdzie aktualnie obowiązuje zaostrzona kontrola stosowania się obywateli do mocno restrykcyjnych przepisów.

 

Według zapowiedzi polityków i epidemiologów Polska znajduje się prawdopodobnie przed szczytem zachorowań na COVID-19. Podobnie wygląda sytuacja na Słowacji. Ci na czas zbliżających się świąt zostaną poddani wzmożonym kontrolom przemieszczania się, w które władze zamierzają zaangażować również wojsko.

Wesprzyj nas już teraz!

 

We wtorek 7 kwietnia minister ochrony zdrowia Ukrainy, a więc państwa porównywalnego do Polski pod względem liczby ludności, poinformował, że kraj ten znajduje się co prawda przed progiem szczytu zachorowań, ale już pojawiają się informacje o tym, że po 14 kwietnia obywatele Ukrainy będą poddani lżejszemu rygorowi. U naszych wschodnich sąsiadów coraz więcej dyskutuje się o finansowych skutkach wyhamowania gospodarki, rozumiejąc część obostrzeń. ale też oceniając wpływ koronawirusa na stan zdrowia i śmiertelność w społeczeństwie. Władze wielu państw stoją obecnie przed dylematem wyboru między restartowaniem wygaszonej gospodarki a kosztami społecznymi, wynikającymi z epidemii. W krajach Europy środkowej sytuacja wydaje się być znacznie lepsza niż we Włoszech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Skutki epidemii wywołanej przez wirus SARS-CoV-2 w części państw Europy środkowej przedstawia poniższa tabela.

  

 Opr. własne na podstawie worldometers.info; liczba zarażonych SARS i liczba zgonów – stan zaktualizowany na godz.12.00 w dniu 8 kwietnia 2020 r.

 

 

Obawy przed gospodarczymi reperkusjami pandemii są powszechne w krajach środkowej i wschodniej Europy. W Rosji co trzecia firma już wysłała swoich pracowników na bezpłatny urlop, kolejne 22 proc. podmiotów gospodarczych pójdzie w ich ślady w najbliższym czasie. Zapewne stanie się to po ogłoszonych przez prezydenta Putina w terminie od 3 do 30 kwietnia dniach wolnych od pracy. A trzeba pamiętać, że w Rosji pracowała do niedawna duża część obywateli Ukrainy i Mołdawii.

 

Jak podał włoski portal „Agenzia Nova”, były premier Mołdawii Pavel Filip wezwał obecny rząd do wstrzymania wszystkich inwestycji i przesunięcia wszystkich pieniędzy na ratowanie firm i pomoc dla bezrobotnych. Podobny problem, ale mocniej skumulowany ze względu na wielkość kraju, będą mieć także Ukraińcy.

 

Ukraina – strach przed biedą i bezrobociem

Nasi sąsiedzi ze wschodu mają uzasadnione obawy o swój byt ekonomiczny – spadek dochodów do budżetu państwa w marcu sięgnął tam już 10 proc. Ze względu na europejskie kwarantanny i zamknięcia firm na czas epidemii setki tysięcy Ukraińców wolało wrócić do kraju, chociaż zdają sobie sprawę z tego, że bez pracy za chwilę stracą środki do życia. Rodziny nie będą mogły też liczyć na zastrzyk gotówki, jaki dostawały od pracujących w różnych krajach Europy (z samej tylko Polski w 2019 roku Ukraińcy przekazali do swojej ojczyzny 3,6 mld dolarów amerykańskich).

 

Dlatego też Ukrainy nie stać na zbyt długie zastopowanie działalności firm, usług czy transportu, a powrót do normalności jest warunkiem zachowania przynajmniej tej części miejsc pracy, która zależy od popytu wewnętrznego. Nic dziwnego więc, że będąc przed falą szczytową zachorowań na COVID-19 już mówi się tam o konieczności uruchomienia gospodarki krajowej.

 

Jak podaje ukraiński portal „VARTA1.com”, od 14 kwietnia mają się otworzyć na Ukrainie sklepy o powierzchni do 400 m kw. oraz składy materiałów budowlanych i sklepy ogrodnicze, niezależnie od ich wielkości. Od 1 maja swoją działalność mają wznowić pozostałe sklepy, centra handlowe i zakłady fryzjerskie. Od połowy maja ma ruszyć proces nauczania w szkołach, wznowią działalność restauracje i salony kosmetyczne. Co ważne, oficjalnie zostanie utrzymany zakaz chodzenia w gości, ale w czasie świąt Wielkiej Nocy policja nie będzie w tej kwestii zbyt rygorystyczna. Władze ukraińskie rozważają otwarcie granic w końcu czerwca. Część mediów ukraińskich donosi o tym, że dzisiejsze dane o chorych na koronawirusa trudno jest porównać do zachorowań na zapalenia płuc w poprzednich latach ponieważ resort zdrowia nie publikuje danych o liczbie odnotowanych zapaleń płuc w sezonie 2019/2020.

 

Osłabianie rygorów państwowych

Od 7 kwietnia czeskie władze zdecydowały się poluzować obostrzenia, jakie wprowadzono w tym kraju ze względu na epidemię COVID-19. Rozporządzenie rządu w Pradze zezwala na otwieranie części sklepów i zakładów usługowych, kompleksów sportowych na wolnym powietrzu, parków i innych przestrzeni publicznych. Jak podaje portal „Zwrot.cz”, w Czechach otwarte zostały również punkty skupu surowców wtórnych, a od czwartku 9 kwietnia klienci będą mogli skorzystać z sklepów hobbystycznych, rowerowych, z materiałami budowlanymi oraz z warsztatów naprawczych. Gospodarzy tych obiektów zobligowano do egzekwowania przepisów o odległościach między klientami, noszenia maseczek czy przestrzegania zasady indywidualnego uprawiania sportu. Regulacja wprowadzona w Czechach dopuszcza organizację posiedzeń władz samorządowych, ale ich uczestnicy muszą mieć maseczki i zachować odległość 2 metrów od siebie.

 

W niewielkiej Danii, gdzie przez koronawirusa zmarło znacznie więcej osób niż w Polsce, powoli życie wraca do normy. Władze w Kopenhadze tuż po świętach zamierzają otworzyć szkoły (klasy 1-5), przedszkola i żłobki, następne mają być restauracje i salony fryzjerskie. Do 10 maja mają jednak obowiązywać restrykcje odnośnie szkół średnich, bibliotek i świątyń oraz zakaz gromadzenia się w grupach większych niż 10 osób.

 

Kanclerz Austrii Sebastian Kurz ogłosił, że w jego kraju już od 14 kwietnia będzie można robić zakupy w składach materiałów budowlanych i w małych sklepach (o pow. do 400 m kw.). Do końca kwietnia ma zostać utrzymany zakaz wychodzenia z domów w celu innym niż zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych. Od 1 maja klienci będą już mogli odwiedzać galerie handlowe, salony fryzjerskie oraz pozostałe placówki handlowe. Dwa tygodnie później powinno udać się otworzyć lokale gastronomiczne i zakłady fryzjerskie.

 

Warunkiem wprowadzenia tych zmian będzie zachowanie środków ostrożności – noszenie maseczek, używanie płynów do dezynfekcji, przestrzeganie normy liczby klientów do powierzchni placówki oraz – co będzie kluczowe – utrzymanie się obecnej tendencji braku wzrostu liczby zachorowań. Najdłużej utrzymany ma zostać zakaz organizacji zgromadzeń masowych, prawdopodobnie datą końcową zakazu będzie koniec czerwca.

 

Wiedza jako deska ratunku

Poluzowanie dotychczasowych przepisów, uderzających nie tylko w gospodarkę, ale także w psychikę ludzką, jest światełkiem w tunelu dla innych państw, w których pesymistyczne prognozy ekonomiczne powoli stają się rzeczywistością. Z punktu widzenia sektora gospodarczego ważne jest nakreślenie perspektyw i planów władz państwowych w zakresie przywracania równowagi społeczno – gospodarczej.

 

Z omówionego na portalu „300gospodarka.pl” badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że polskie firmy nie są przygotowane do sprostania długotrwałemu wygaszaniu gospodarki. Z braku rezerw finansowych, niezbędnych do przetrzymania zapaści gospodarczej w obszarze produkcji i usług, aż 46 proc. firm planuje obniżkę płac dla pracowników, duża część przymierza się do zwolnień swojej kadry, a tylko 36 proc. pracodawców nie planuje cięć w płacach. Podanie realnego horyzontu czasowego dla stopniowego odmrażania gospodarki – jak zrobiły to Czechy, Austria czy Dania – byłoby dobrym sygnałem dla przedsiębiorców i pracowników również w Polsce. Niepewność i niewiedza są bowiem zabójcze dla sektora gospodarczego, od którego przecież zależą sektor publiczny i społeczny.

 

Źródła: Agenzia Nova, Gazeta.ru, VARTA1.com, 300gospodarka.pl, Ukrainski Nowyny, Zwrot.cz

Jan Bereza

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram