5 grudnia 2017

„Bezpaństwowiec” Saakaszwili chce obalić prezydenta Ukrainy

(Petro Poroszenko i Micheil Saakaszwili (2015). FOT.Mykola Lazarenko/Ukrainian presidential press service/TASS/FORUM)

Pozbawiony praw obywatelskich Ukrainy były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili w ostatnią niedzielę zorganizował w Kijowie „Marsz po impeachment”. Adresatem oskarżenia i pozbawionym stanowiska ma być prezydent Petro Poroszenko, do niedawna polityczny przyjaciel Saakaszwilego. Jeśli do 10 grudnia parlament nie uchwali impeachmentu Poroszence i nie powoła Sądu Antykorupcyjnego, Saakaszwili zapowiada protest na Majdanie Niezależnosti.

 

Stosunki między dwoma politykami – aktualnym prezydentem Ukrainy i byłym gubernatorem odeskim – skomplikowały się wiosną 2016 roku, po zmianie w fotelu premiera, gdy Arsenija Jaceniuka zastąpił Wołodymyr Hrojsman. Jednym z dyskutowanych w sferach politycznych kandydatów miał być podobno odeski gubernator, były prezydent Gruzji, Michaił Saakaszwili. Nominacja Hrojsmana przełożyła się na zaostrzenie relacji Poroszenki z Saakaszwilim. Były gruziński prezydent zarzucał aktualnemu gospodarzowi Pałacu Maryjskiego w Kijowie brak reform, dbanie o własny biznes i niechęć do rozprawienia się z korupcją w państwie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Konflikt osiągnął apogeum latem tego roku i Petro Poroszenko uznał, że dla takich dwóch polityków, jak on i Saakaszwili jest za mało miejsca na Ukrainie. 26 lipca Poroszenko pozbawił obywatelstwa państwowego Saakaszwilego (przebywającego wówczas w Stanach Zjednoczonych), zaś ten zarzucił głowie państwa, że decyzja o pozbyciu się go z kraju to wynik porozumienia Poroszenki, klanów oligarchicznych i gruzińskiego miliardera Iwaniszwilego.

 

Marsz na Kijów

Mimo zakazu wjazdu na Ukrainę 10 września Michaił Saakaszwili wraz ze swoimi zwolennikami sforsował granicę polsko – ukraińską w Medyce/Szeginiach i zapowiedział marsz na Kijów. W myśl prawa ukraińskiego Saakaszwili złamał prawo, ale to nie przeszkadza mu do dzisiaj organizować demonstracji przeciw rządowi i prezydentowi, a na zapowiedzi o możliwej deportacji do Gruzji odpowiada, że za kilka tygodni i tak wróci na Ukrainę. Tolerowanie przez Poroszenkę takiego stanu rzeczy jest co najmniej dziwne, ale powoduje polaryzację sceny politycznej i odsuwanie na dalszy plan innych ugrupowań. Co w dłuższej perspektywie może być korzyścią dla obydwu polityków.

 

Na razie jednak pogróżki o deportacji do Gruzji, gdzie toczy się śledztwo przeciwko Saakaszwilemu, są tylko medialne. Trwające wyjaśnienia co do zasadności pozbawienia byłego gubernatora odeskiego obywatelstwa Ukrainy dają mu możliwość pobytu na terenie państwa, a ostatnie przedłużenie prawa do pobytu nad Dnieprem o kolejne trzy miesiące Saakaszwili dostał od służb migracyjnych 30 listopada. W niedzielę były prezydent Gruzji ujawnił, że był szantażowany groźbami o deportacji, a wśród krajów, do których mógł być wysiedlony, wymieniano Gruzję, Polskę i Holandię. Faktem natomiast jest, że największy obecnie wróg prezydenta Ukrainy nadal pozostaje w kraju i właśnie podjął starania o zmobilizowanie społeczeństwa przeciwko Petrowi Poroszence.

 

Powrót na Majdan?

Niedzielny „Marsz po impeachment” nie był tak powszechny, jak zapowiadali organizatorzy z „Ruchu Nowych Sił” Saakaszwilego. Według „Ukraińskiej Prawdy” lider „Ruchu” zapowiedział wiec na Majdanie Niezależnosti na 10 grudnia, jeżeli Wierchowna Rada nie uchwali impeachmentu Poroszence (co oznaczałoby pozbawienie go funkcji i wcześniejsze wybory prezydenckie, przed normalnym terminem w 2019 roku). Drugim warunkiem Saakaszwilego jest powołanie Sądu Antykorupcyjnego, który miałby być straszakiem na skorumpowane elity.

 

Takie żądania postawił deputowanym ukraińskiego parlamentu (i jednocześnie prezydentowi) Michaił Saakaszwili po zorganizowanym w niedzielę 3 grudnia „Marszu po impeachment”. Były prezydent zaapelował, że nawet jeżeli Poroszenko zrealizuje swój plan i dojdzie do ekstradycji Saakaszwilego, to obywatele powinni się zebrać na Majdanie Niezależnosti i blokować ulicę Bankową, gdzie na co dzień pracuje Poroszenko.

 

Oligarchowie i ich reprezentant?

W ten sposób w niedzielę Michaił Saakaszwili zagrzewał do walki z oligarchią, oligarchatem i ich przedstawicielem we władzy w państwie – prezydentem Poroszenką. Argumenty przeciw obecnemu prezydentowi Ukrainy dotyczyły też zachowania akcji fabryk słodyczy („Roshen”) i wzbogacaniu się przez Poroszenkę o 50 – 60 proc. rocznie. Skupieni wokół Saakaszwilego przeciwnicy Poroszenki oburzają się też, że jego sklepy otwierane są w większej liczbie niż szpitale, a swoje dochody gromadzi on w rajach podatkowych.

 

Niedzielna demonstracja firmowana przez „Ruch Nowych Sił” zgromadziła jednak reprezentantów różnych opcji politycznych, przeciwnych obecnym władzom. Z proporcji flag widocznych na relacjach widać dużą obecność nacjonalistów z czerwono – czarnymi flagami UPA. Jak w przypadku każdej masowej demonstracji także dla „Marszu po impeachment” trudno podać rzeczywistą liczbę uczestników protestu. Mass media piszą o 3 – 5 tysiącach, organizatorzy chwalą się 15 – 17 tysiącami, sam „Ruch Nowych Sił” podaje liczbę 20 tysięcy, a jego lider rzuca nawet liczbą około 50 tys. demonstrantów.

 

Z deszczu pod rynnę

W marszu po władzę Saakaszwili, który podobno jeszcze przebywając w Polsce, przed przekroczeniem granicy w Medyce, deklarował, że nie dopuści do odradzania się skrajnego nacjonalizmu, skręcił właśnie w tym kierunku. Świadczyć o tym mogą liczne flagi UPA, symbole partii „Swoboda” i wznoszenie pozdrowień nacjonalistów ukraińskich z czasów II wojny światowej: „Sława Ukrajini! Herojam sława!”.

 

Konsolidacja różnorodnej opozycji przeciw obecnie sprawującym władzę oznacza, że powieść może się co najwyżej plan rozkołysania ukraińskiej sceny politycznej. Nie ma natomiast gwarancji, kto z tej burzy wyjdzie osłabiony, a kto wzmocniony. Wzięcie nacjonalistów pod skrzydła Saakaszwilego oznaczać będzie, że jego „Ruch Nowych Sił” stanie się kolejnym „zakładnikiem programowym” skrajnych ugrupowań, oddalających Ukrainę od koniecznych reform. A to oznacza powrót do obecnej patowej sytuacji, którą właśnie krytykuje Michaił Saakaszwili.

 

Piotr Koźmian

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram