Czechy są gotowe obrać konfrontacyjny kurs. Szef zwycięskiej w wyborach parlamentarnych partii ANO Andrej Babisz zapowiada „walkę z imigracją”.
Wybory w październiku tego roku nie ułatwiły życia eurokratom w Brukseli. Najpierw w Austrii zwyciężył chadek Sebastian Kurz, który prawdopodobnie utworzy wkrótce rząd z prawicą i otwarcie zapowiada obranie kursu antyfederalistycznego i antyislamskiego. Teraz w Czechach zwyciężyła partia ANO miliardera Andreja Babisza. Jej szef nie ukrywa, co jest jednym z jego celów. To rozpoczęcie „walki z imigracją”.
Wesprzyj nas już teraz!
W jednym z ostatnich wywiadów przed wyborami Babisz powiedział, że jako szef czeskiego rządu będzie poszukiwał w Europie sojuszników w tej wojnie. – Musimy przygotować pola tematów, musimy uczynić jasnym w Radzie Europejskiej, co chcemy zmienić – zadeklarował polityk. Jako przykład wymienił „rozwiązanie w obszarze migracji”, którym ma być „wojna przeciwko napływowi” kolejnych przybyszów. Babisz zapowiedział, że w swojej inicjatywie nie będzie ograniczał się do Grupy Wyszehradzkiej, ale chce sięgać poza nią, zabiegając zwłaszcza o poparcie nowego rządu austriackiego. – Grupa Wyszehradzka potrzebuje kolejnych sojuszników, potrzebujemy Austrii i innych państw, na Bałkach, Słowenii, Chorwacji, może jeszcze innych – powiedział Babisz.
Partia ANO będzie dysponować w nowym czeskim parlamencie największą siłą, posiadając 78 spośród 200 mandatów. Babisz będzie wprawdzie skazany na zawiązanie koalicji, ale z tym nie powinno być problemu – choć przejście do opozycji ogłosiły już chadecja i socjaldemokracja, a ze swej strony miliarder wyklucza sojusz z nacjonalistami, wobec obecności w parlamencie aż dziewięciu ugrupowań pole do negocjacji jest wystarczająco duże.
Źródło: faz.net
Pach