5 stycznia 2020

Czas, matematyka i kalafior to współczesne symbole rasizmu. Lewicowi „naukowcy” w natarciu

(źródło: pixabay.com)

„Czas jest rasistowski, dzieci są bezużyteczne, wegetarianizm ma wpływ na patriarchat – aż trudno uwierzyć, że ktoś może wygłaszać takie sądy i na dodatek mieć tytuł naukowy. Ale to się dzieje. Zachodnie uczelnie są pełne propagatorów i wyznawców tego typu bzdurnych idei”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Aleksandra Rybińska.

 

Publicystka zauważa, że za sprawą poprawności politycznej na wielu zachodnich uczelniach prowadzi się badania nad wszelkiej maści odmianami gender i właściwymi pod względem lewicowej ideologii fobii. Na potwierdzenie przytacza kilkanaście przykładów „absurdalnych lewicowych pomysłów ostatnich lat”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Anne DeLessio Parson, wykładająca socjologię na stanowym uniwersytecie w Portland, stwierdziła że matematyka jest rasistowska, ponieważ służyła w przeszłości do liczenia czarnych i brązowych ciał, czyli niewolników przez białych kolonizatorów”, opisuje Rybińska.

 

Kolejnym absurdalnym stwierdzeniem popisała się „znana krytyk kultury” Brittney Cooper, która oznajmiła, że „czas jest rasistowski”, ponieważ… został wymyślony przez białych Europejczyków, dla których miał wartość pieniężną.

 

Jeszcze dalej poszła „wschodząca gwiazda amerykańskich demokratów, propagatorka New Green Deal, zasiadająca w Izbie Reprezentantów” Alexandria Ocasio-Cortez. Jej zdaniem „uprawianie kalafiora to forma ekologicznego rasizmu”, ponieważ… „kalafior to warzywo białych ludzi, którego czarni nie lubią i nie potrafią nawet ugotować”.

 

Z kolei „filozof Raphael Samuel podał swoich własnych rodziców do sądu za to, że się urodził”. Mężczyzna oznajmił, że „przyszedł na świat wbrew swojej woli, a to stanowi naruszenie jego praw, w tym prawa do nieistnienia”.

 

Wszystkich przebiła jednak prof. Jane Bone z Uniwersytetu Monasha w Australii, która przedstawiła „naukowe dowody” na to, że „małe krzesło jest kontrowersyjnym i niejednoznacznym artefaktem, który jest uważany za pewnik we wczesnym dzieciństwie”. Jej zdaniem „małe krzesła z jednej strony hamują rozwój dziecka, a z drugiej są wyrazem stereotypowo sfeminizowanego miejsca pracy, skupionego na dzieciach i niepozwalającego wychowawcom się rozwijać i wyjść z ról płciowych”.

 

Podobnych przykładów Aleksandra Rybińska przedstawiła dużo więcej. Tego typu „badania” i „teorie” można podsumować jednym słowem: GROTESKA!

 

Źródło: tygodnik „SIECI”

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram