Oto mija dwadzieścia pięć lat od chwili, kiedy jedna z polskich aktorek na antenie peerelowskiej telewizji oznajmiła rodakom, że w Polsce skończył się właśnie komunizm. Od tamtego dnia zdążyło się już urodzić i wejść w dorosłe życie całe nowe pokolenie Polaków, dla których PRL to tylko zamknięta karta historii. Wielu z nich zapewne sądzi, że ta odległa od nich historia ma niewielki albo zgoła żaden wpływ na ich codzienne życie. Trudno tym młodym ludziom pojąć, jak bardzo to, co się wydarzyło owego pamiętnego roku 1989, warunkuje ich obecny status pośród narodów Europy i świata.
Można, oczywiście, i nawet trzeba dostrzec wiele pozytywnych zmian dokonanych na przestrzeni minionego ćwierćwiecza w codziennym życiu Polaków. Z niewolników upodlonych długimi kolejkami po kartkowe mięso, masło czy słodycze, meble, a nawet papier toaletowy, staliśmy się konsumentami dóbr niemal takich samych, jak w całym zachodnim świecie. Wyjeżdżamy bez przeszkód na wycieczki i wczasy nie tylko do najbliższych sąsiadów, ale wręcz w najdalsze zakątki świata. Przed każdymi świętami nasze wózki w hipermarketach aż się uginają od mnogości zakupionych produktów. Z kolei po ilości luksusowych samochodów jeżdżących po polskich drogach – co zauważają zwłaszcza odwiedzający nas obcokrajowcy z Zachodu – można by sądzić, że żyjemy w kraju ludzi bardzo zamożnych.
Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka – zwłaszcza, gdy się przejeżdża przez duże polskie miasta – można by sądzić, że Polska to kraj, w którym ludziom żyje się dobrze i dostatnio. To wszystko jednak, jak gruba warstwa pudru na zniszczonej twarzy, przykrywa prawdziwy obraz narodu, który zamiast się rozwijać i rosnąć w siłę, kurczy się demograficznie, ekonomicznie i moralnie, zadowalając się blichtrem i świecidełkami dla Indian (z całym szacunkiem dla tych ostatnich). Jak na katolicki – przynajmniej wciąż jeszcze według statystyk – naród, dane dotyczące dzietności polskich rodzin sytuują nas na jednym z ostatnich miejsc na świecie (sic!).
Pomimo rzekomego budowania od ćwierci wieku gospodarki rynkowej, wskutek stale rosnących obciążeń fiskalnych ciągle nie ma w Polsce prawdziwej klasy średniej, za to rosną obszary biedy. Liczba emigrantów w ciągu ostatnich lat wskazuje, że ogromna rzesza młodych i przedsiębiorczych ludzi nie widzi dla siebie w kraju żadnych perspektyw. O niskim poziomie moralności społeczeństwa najlepiej świadczą zarówno nachalne, wręcz pornograficzne reklamy tolerowane na ulicach polskich miast, jak i wyrastające na niespotykaną nigdzie skalę niczym grzyby po deszczu, kłujące w oczy neonami budy hazardu.
Nie dość więc, że nie stajemy się społeczeństwem właścicieli, bo rządy socjaltechnokratów skutecznie to uniemożliwiają, to jeszcze masowo trwonimy na hazard ostatnie zarobione grosze, ku uciesze Zbycha i Rycha…
Czy można się więc dziwić, że lawinowo wzrasta liczba niespłacanych kredytów zaciągniętych nawet nie na własne mieszkania czy domy, ale na konsumpcję i nietrwałe dobra materialne? A zatem, choć sytuacja do tego nie nastraja, bawimy się w najlepsze na naszym Titanicu i tylko od czasu do czasu atmosferę psuje ktoś wyskakujący za burtę z okrzykiem: Ratuj się kto może!
Aby poznać skalę upadku, wystarczy zestawić to nasze dwudziestopięciolecie przemian z dwudziestoleciem międzywojennym, niepozbawionym wcale wad i ułomności – dopiero wówczas dostrzegamy, jak blado pod każdym względem wypadamy my, współcześni.
Sławomir Skiba
Powyższy tekst jest tylko FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie "Polonia Christiana".
W jaki sposób święta Urszula Ledóchowska przyczyniła się do odzyskania przez Polskę niepodległości? Zobacz kolejny odcinek programu "Kobieta w Kościele".
Wokół wydarzeń z 6 stycznia w Waszyngtonie pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Oskarżony wtargnięcie do gmachu Kapitolu mężczyzna popełnił samobójstwo. Zmarł od kuli postrzałowej w klatce piersiowej. Policja aresztowała także uczestnika zajść, który okazał się członkiem radykalnej lewicowej organizacji. Ponadto wśród uczestników „zamachu” media zidentyfikowały oficer ds. psychologii tłumu.
Sześć państw Unii Europejskiej wyraziło „poważne zaniepokojenie” faktem ograniczenia dostaw szczepionki przez firmę Pfizer. Ich zdaniem, taka sytuacja „nie tylko wpływa na planowane harmonogramy szczepień, ale także zmniejsza wiarygodność procesu szczepień”.
Konferencja Episkopatu Portugalii zawiesiła w związku z wprowadzonym w tym kraju nowym lockdownem możliwość organizacji chrztów, ślubów oraz bierzmowania. W komunikacie biskupi wyjaśnili, że wraz z nasilającą się liczbą zakażeń i zgonów wskutek COVID-19 występuje pilna potrzeba ograniczenia spotkań, w tym dużych uroczystości o charakterze religijnym.
Choć niektóre aspekty nauczania społecznego Kościoła są wymagające, to katolik nie może odrzucać właściwie rozumianej refleksji Kościoła w tych kwestiach. Na przykład pogląd jakoby życie gospodarcze było domeną wyłączoną spod refleksji moralnej wynika z zapomnienia o historii Kościoła, Jego prawach, a także o nauce płynącej z Biblii. Nie ma znaczenia czy głosi się go w imię poglądów „wolnorynkowych” czy „socjalistycznych”.
Copyright 2020 by
STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
IM. KS. PIOTRA SKARGI