6 czerwca 2012

Cuda eucharystyczne

(Cebreiro/ Fot. Pam)

W czasie każdej Mszy Świętej chleb i wino przemieniane są w Ciało i Krew Chrystusa. To największy cud, jakiego świadkami możemy być codziennie. Czasem jednak Bóg daje nam specjalne znaki, którymi potwierdza swą obecność w Eucharystii. Historia Kościoła zna aż ponad 130 cudów związanych z Eucharystią. Takie cudowne wydarzenia miały także miejsca w Polsce, m.in. w Poznaniu, a ostatnio w Sokółce.

 

Jak pokazuje historia Kościoła, cuda eucharystyczne zdarzają się najczęściej w chwilach zwątpienia człowieka w rzeczywistą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i w czasie prób profanacji Eucharystii. Odnotowano jednak i takie przypadki, że była to nagroda za wiarę i miłość człowieka do Boga.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Italia

 

Potwierdzone przypadki cudów eucharystycznych pochodzą głównie z Italii, gdzie do 1772 roku stwierdzono ich aż 17. Do najsławniejszych z nich należą zdarzenia w Lanciano, Trani, Ferrarze, Alatri, we Florencji, w Bolsenie, w Offidzie, w Maceracie, w Turynie, w Asti, w Sienie i San Pietro a Patierno.

 

Pierwszy cud eucharystyczny przemiany hostii i wina w kawałek ciała i krwi miał miejsce w VIII wieku w Lanciano we włoskiej prowincji Chieti. Jeden z mnichów bazylianów miał ogromne wątpliwości co do obecności Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina. Takie myśli naszły go także podczas sprawowanej Mszy św. w miejscowym kościele. Ogromne było jego zdziwienie, gdy w czasie konsekracji zobaczył, że hostia zamieniła się w kawałek ludzkiego ciała, a wino w ludzką krew. Zakonnik powiadomił o tym swoich współbraci, a wiadomość o cudzie rozeszła się po całej okolicy.

 

Do dziś w klasztorze Ojców Franciszkanów, którzy obecnie opiekują się tym miejscem, można modlić się przy specjalnym relikwiarzu, w którym zostały umieszczone cudownie przemienione Ciało i Krew Chrystusa. Krew zamieniła się w pięć grudek, ale Ciało pozostało nienaruszone. W 1970 roku specjalna komisja zbadała dokładnie cudowną Eucharystię i naukowcy orzekli, że Ciało to fragment ludzkiego serca, bez śladów konserwacji, a Krew posiada grupę AB.

 

W 1984 roku takie cudowne wydarzenie miało miejsce w Watykanie. Ojciec Święty Jan Paweł II odprawiał Mszę Świętą w swej prywatnej kaplicy i kiedy udzielał Komunii Świętej pewnej Koreance, hostia stała się kawałkiem ciała. Ojciec Święty w głębokim milczeniu pobłogosławił kobietę i dalej rozdawał Eucharystię.

 

Krew wylewała się z kielicha

 

Już u samego początku XIV wieku – zimą 1300 roku – cud eucharystyczny miał miejsce w Cebreiro w Hiszpanii. Tam również kapłan – benedyktyn – od dawna powątpiewał w rzeczywistą i substancjalną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. W zimowy wieczór chciał szybko, w samotności odprawić Eucharystię. Gdy zobaczył, że do kościoła Santa Maria la Real wszedł Juan Santín, chłop z niedalekiej wioski, nie był zadowolony. Benedyktyn wiedział, że w jego obecności nie będzie mógł szybko i niedbale odprawić Mszy św.

 

W czasie Przeistoczenia zamiast skupić się na cudzie, który właśnie dokonywał się na ołtarzu, zaczął w duchu wyrzucać chłopu, że przyszedł do kościoła. Wówczas Hostia zamieniła się w rękach kapłana w Ciało, a wino – w czerwony płyn, który przypominał Krew! Co więcej, było go tyle, że wylewał się z kielicha i nasączył korporał!

 

Jakby tego było mało, drewniana figurka Madonny, która znajdowała się w kaplicy, pochyliła głowę w geście adoracji! Wtedy kapłan padł na kolana i powtórzył za niewiernym Tomaszem: „Pan mój i Bóg mój!”.

 

W XV wieku przez Cebreiro, które leży na francuskiej drodze pątniczej do Santiago de Compostela, przechodziła królowa Izabela I Kastylijska. Kiedy dowiedziała się o cudzie, kazała sobie pokazać jego pamiątki, które były przechowywane w tabernakulum: w kielichu i na patenie. Królowa poleciła wykonanie specjalnego relikwiarza, w którym umieszczono w ampułkach Cudowną Krew z kielicha cudu i Hostię Ciała z pateny. Jak głosi legenda, królowa Izabela chciała zabrać z sobą relikwie, ale konie odmówiły posłuszeństwa. Relikwie i pamiątki po cudzie zostały więc w Cebreiro i tam można je oglądać.

 

Sokółka

 

„Przysłany do oceny materiał (…) w ocenie dwóch niezależnych patomorfologów (…) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina” – czytamy w orzeczeniu naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy badali próbkę pobraną z komunikantu w Sokółce. To właśnie tam w październiku 2008 roku miał miejsce cud eucharystyczny. A wszystko wydarzyło się w ukryciu – w sejfie w zakrystii… Dlaczego?

 

Ksiądz udzielający Komunii Świętej zauważył, że z puszki wypadł na podłogę komunikant, więc – jako że był bardzo zabrudzony – podniósł go i umieścił w vasculum przy tabernakulum. Po Mszy św. hostię przeniesiono do naczynia i schowano do sejfu. Tydzień później po otwarciu sejfu okazało się, że na Komunikancie pojawiła się plama, która wyglądała jak krew.

 

29 października 2008 roku naczynie z komunikantem przeniesiono do tabernakulum w kaplicy na plebanii. Następnego dnia komunikant wyjęto z wody i położono na korporale w tabernakulum. Powołano specjalną komisję, która zajęła się tym niezwykłym wydarzeniem. Pobrano z komunikantu próbkę do zbadania. Po otrzymaniu wyników i wysłuchaniu wielu świadków, Komisja kościelna przekazała akta sprawy do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie.

 

Wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza. Kościół wyznaje, że po słowach konsekracji, mocą Ducha Świętego, chleb przemienia się w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew. Stanowi ono również wezwanie, aby szafarze Eucharystii z wiarą i uwagą rozdzielali Ciało Pańskie, a wierni ze czcią Je przyjmowali – wyjaśniał ks. Andrzej Kakareko, kanclerz kurii.

 

By obudzić ducha

 

Historia Kościoła zna wiele niezwykłych historii związanych z Eucharystią. Jedna z nich wydarzyła się w Sienie w 1330 roku. Kiedy pewien kapłan został wezwany do chorego, w pośpiechu nie umieścił Hostii w odpowiednim naczyniu, lecz włożył ją między kartki brewiarza. Zdziwił się niezmiernie, gdy przybył do chorego i tam zobaczył, że w brewiarzu wokół Hostii na kartkach utworzyły się ślady krwi. Jedna z tych kartek przetrwała do dziś.

 

Z kolei w 1194 roku w Augsburgu pewna kobieta postanowiła, że zabierze z kościoła Hostię i będzie ją trzymać w domu. Przyjęła Eucharystię, ale nie połknęła jej, tylko schowała w chustę i zaniosła do domu. Dręczona wyrzutami sumienia, po latach wyznała prawdę kapłanowi, a ten po otwarciu zrobionego przez kobietę relikwiarza, zobaczył, że hostia zamieniła się w kawałek Ciała.

 

Pokarm z Nieba

 

Cudów związanych z Eucharystią można przedstawiać znacznie więcej i nie polegają one „tylko” na cudownej przemianie chleba w Ciało, a wina w Krew Chrystusa. W historii Kościoła znane są także cuda zwane postami eucharystycznymi. Osoby, które ich doświadczają, przez długi czas żyją nie przyjmując pożywienia. Ich jedynym pokarmem jest codzienna Komunia Święta. W taki sposób żyły m.in.: słynna francuska mistyczka Marta Robin, św. Katarzyna ze Sieny, Alexandrina da Costa, Teresa Neumann oraz patron Szwajcarii – Mikołaj z Flüe.

 

Niezwykłej łaski związanej z Eucharystią doznał św. Stanisław Kostka. Gdy młodzieniec przebywał w Wiedniu, ciężko zachorował. Mieszkał w domu pewnej luterańskiej rodziny, która nie godziła się, by do chorego przyprowadzono kapłana z Komunią Świętą. Stanisław modlił się żarliwie za wstawiennictwem św. Barbary, patronki sakramentu pokuty i Komunii Świętej. Został wysłuchany i Święta zjawiła się w asyście anioła i przyniosła mu Eucharystię.

 

Najświętsze Ciało Chrystusa ma uzdrawiającą moc i świadków takich cudów nie brakuje. W czasie każdej Mszy św. podawana jest intencja, w jakiej jest odprawiana. Wiele osób właśnie w czasie Eucharystii zostało uzdrowionych z różnych chorób, otrzymywało łaskę nawrócenia, wiary.

 

Niezwykły jest przypadek wskrzeszenia dziecka. Ojciec Stanisław Papczyński – dziś błogosławiony – jako kapłan służył z gorliwością tym, do których został posłany. Któregoś dnia zrozpaczona matka przyniosła do niego zmarłą dopiero co córkę i błagała o ratunek. Ojciec Stanisław kazał położyć dziecko na ołtarzu, matce polecił się wyspowiadać i zaczął odprawiać Mszę św. Gdy odmawiał słowa „Chwała Bogu na wysokości…”, dziewczynka ożyła. Podobnych przypadków biografowie ojca Papczyńskiego opisują znacznie więcej…

 

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram