W czwartek zmarł w szpitalu Paweł Królikowski, aktor filmowy i teatralny. Trafił tam przed ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem w związku z problemami neurologicznymi. Miał 58 lat. Mężczyzna osierocił 5 dzieci.
Aktor wielokrotnie przyznawał się publicznie do swojej wiary w Pana Boga. Podczas Dni Młodzieży w Tomaszowie Mazowieckim (w czerwcu 2016 r.) opowiadał, że każdy projekt, który zaczynał w swoim życiu, oddawał Panu Bogu. – Zdarzało mi się w życiu wykonywać różne zawody. Aktorstwo jest jednym z takich zajęć, które wykonywałem i wykonuję w życiu, ale każda działalność, każde człowiecze dzieło, najmniejsze nawet, zaczyna się od modlitwy – podkreślał.
Wesprzyj nas już teraz!
W innym miejscu dodał również: „Ja tak jestem zrobiony przez Pana Boga na tym świecie, że bez wiary nie umiałbym żyć”.
Paweł Królikowski niejednokrotnie mówił także, jak to jest być wierzącym i praktykującym katolikiem w środowisku aktorskim. – Środowisko nie ma nic do rzeczy – przekonywał w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”. – Człowiek albo jest wierzący, albo nie. Mam wielu kolegów, którzy nie wstydzą się mówić głośno o zaangażowaniu w życie Kościoła. My z Małgośką mówimy, że chodzimy do kościoła, że przyjmujemy Komunię Świętą, uznajemy spowiedź, i że Jezus Chrystus jest naszym Królem. Nie jest nam obca też taka ludowa obrzędowość religijna. Myślę, że w innych środowiskach bywa tak samo tylko, że my jesteśmy częściej łapani za rękę i wystawiani do kamery, albo wywoływani do odpowiedzi – tłumaczył.
Źródło: pl.aleteia.org, gosc.pl
TK