Episkopat Kościoła Rzymskokatolickiego Ukrainy wystosował list w sprawie Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie. W ostatnich tygodniach ta watykańska instytucja przeszła głębokie zmiany. Niepokoją one niemałą część świata katolickiego. Dlatego też na portalu wPolityce.pl publicysta Grzegorz Górny pyta: „Czy głos ukraińskich biskupów zostanie usłyszany w Rzymie?”.
W swoim tekście Grzegorz Górny opisał swoje refleksje po pobycie na Ukrainie. W tamtejszej Winnicy miał miejsce Wszechukraiński Kongres Rodzin. Uczestniczyli w nim nie tylko katolicy obrządku rzymskiego (organizatorzy wydarzenia) oraz wschodniego, ale też prawosławni „z poróżnionych ze sobą Cerkwi”, protestanci, oraz żydzi i muzułmanie. Wszystkie te grupy dostrzegają wagę rodziny oraz kryzys w jakim się ona znajduje. „Gospodarzem wydarzenia była diecezja kamieniecko-podolska na czele z niezmordowanym biskupem Leonem Dubrawskim” – informuje Górny.
Wesprzyj nas już teraz!
Publicysta odnotowuje, że ukraińskie media stworzyły fałszywy obraz wydarzenia prezentując go jako spotkanie środowiska zainteresowanego jedynie walką z LGBT. Dodatkowo przekaz wzmocniło wspomnienie wydarzeń z Charkowa, gdzie zaatakowano homoseksualny „marsz równości”. Tymczasem we Wszechukraińskim Kongresie Rodzin chodziło o głęboką refleksję, dlatego też zestawianie go z ulicznymi zadymami jest niesprawiedliwe.
Spotkanie miało na celu podjęcie refleksji o kryzysie rodziny – informuje Grzegorz Górny zauważając, że na Ukrainie panuje plaga rozwodów (70 proc.). Ponadto wśród katolików i prawosławnych obserwowana jest utrata świadomości sakramentalnego wymiaru małżeństwa.
„Kulminacją Kongresu okazała się Msza święta w centrum Winnicy poprzedzona Marszem Rodziny, w którym wzięło udział około 20 tysięcy osób. Czołowe miejsce w kolumnie zajmowała furgonetka, na której dachu znajdowała się monstracja z Najświętszym Sakramentem” – pisze Grzegorz Górny na wPolityce.pl zauważając, że wedle świadectw wielu osób z Zachodu, taka manifestacja wiary nie jest możliwa w ich krajach.
„Ich zdaniem tylko w Europie Środkowej i Wschodniej prawdziwa wiara zachowała się dziś jeszcze w takim stanie, iż jest w stanie zamanifestować publicznie swoje istnienie, zwłaszcza wśród młodego pokolenia” – zauważa publicysta przypominając jednocześnie, że Kościół na Ukrainie jest mocno zatroskany o los rodzin. Wyrazem owej troski jest list w sprawie Instytutu Jana Pawła II, który w imieniu ukraińskich hierarchów wystosował przewodniczący tamtejszej Konferencji Episkopatu biskup Bronisław Biernacki. Pismo zostało skierowane na ręce papieża oraz prefekta Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, a jego treść została zacytowana przez Grzegorza Górnego.
W liście czytamy wyrazy wdzięczności ukraińskich biskupów za posługę Jana Pawła II oraz powołany przez niego Papieski Instytut Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Hierarchowie docenili wkład papieża z Polski w duszpasterstwo młodych małżeńst, które dziś mocno są zanurzone w „sprofanowane rozumienie ludzkiego ciała i seksualności”. Dlatego też zmiany w Instytucie Jana Pawła II sprawiły ból ukraińskim pasterzom Kościoła. Zwrócili oni uwagę na zwolnienie wielu wybitnych wykładowców, którzy zostali potraktowani „zgodnie z kulturą społecznego wykluczenia”.
„Symbolicznym i wymownym faktem, który rzuca światło na znaczenie oraz rolę Instytutu, jest wyznaczona pierwotnie data początku pełnienia jego misji – 13 maja 1981 roku. Tego dnia zamach na Ojca Świętego uniemożliwił zapoczątkowanie jego działalności. Wierzymy, że tak jak wtedy Najświętsza Maryja Panna przezwyciężyła atak zła, tak i dziś na decydującym – według przekazu wizjonerki z Fatimy siostry Łucji – polu walki z złem, czyli na polu małżeństwa i rodziny, Kościół odniesie zwycięstwo. Także w tym konkretnym wymiarze, jakim jest działalność Instytutu zgodnie z tożsamością nadaną mu przez św. Jana Pawła II” – piszą ukraińscy biskupi prosząc papieża Franciszka o interwencję i obronę Instytutu nazwanego przez hierarchów mianem „skarbu Kościoła”, który pomaga wzrastać tysiącom rodzin.
„Czy głos ukraińskich biskupów zostanie usłyszany w Rzymie?” – kończy swój tekst Grzegorz Górny.
Źródło: wPolityce.pl
MWł