29 czerwca 2015

„Będziecie w nienawiści…”

(Ernst Röhm i Adolf Hitler)

Jednymi z pierwszych ofiar niemieckiego nazizmu byli działacze katoliccy zamordowani podczas Nocy Długich Noży.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Na początku lat 30. Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (NSDAP) Adolfa Hitlera parła niepowstrzymanie do władzy.


Wśród liderów narodowych socjalistów były osoby o rozmaitych zapatrywaniach na sprawy religii, choć niemal bez wyjątku odnoszące się z nienawiścią do Kościoła katolickiego. Główny ideolog partii Alfred Rosenberg postulował stworzenie Kościoła Ludowego (Volkskirche), opartego na wartościach wyrosłych „z krwi, rasy i ziemi germańskiej”. Domagał się oczyszczenia Pisma Świętego z „naleciałości żydowskich”, głosił aryjskie pochodzenie Jezusa Chrystusa, twierdził że „krew nordycka” zastąpi stare sakramenty. W 1934 roku praca Rosenberga Mit XX wieku została umieszczona przez Watykan na Indeksie ksiąg zakazanych.

Jeszcze dalej poszedł Reichsführer SS Heinrich Himmler, który uważał się za inkarnację króla Henryka I Ptasznika, utrzymywał kontakty z okultystami i marzył o wskrzeszeniu dawnych wierzeń germańskich.

Sam Adolf Hitler, choć urodzony w rodzinie katolickiej, jak sam twierdził, w wieku 13-15 lat nie wierzył „już w nic”. Dość wcześnie zetknął się z ariozofią – modnym wówczas nurtem teozofii odwołującym się do mitologii germańskiej. Choć o wyrosłych z niej stowarzyszeniach okultystycznych wyrażał się z lekceważeniem, zarazem uznał za własne przynajmniej niektóre jej tezy, takie jak ubóstwienie rasy nordyckiej oraz potrzebę wskrzeszenia dawnej świetności Germanów zniszczonej rzekomo przez „religię słabych”, tj. chrześcijaństwo. Już w młodości Hitler głosił konieczność uwolnienia Niemiec od „kościelnego jarzma”. Jako przywódca polityczny nader chętnie pozował na mesjasza realizującego misję zleconą mu ponoć przez Opatrzność.

 

Kulturkampf

Biskupi katoliccy Niemiec piętnowali niezgodne z chrześcijaństwem punkty programu narodowych socjalistów, głoszony przez nich prymat rasy nad religią, ich chęć zastępowania chrześcijaństwa „nową koncepcją świata”.


Hierarchowie już w 1930 roku zabronili wiernym wstępowania do NSDAP. Niemieccy katolicy głosowali przede wszystkim na partię Centrum oraz na Bawarską Partię Ludową.

Tym niemniej naziści rośli w siłę. Swoje sukcesy wyborcze zawdzięczali masowemu poparciu ze strony ludności protestanckiej. To wśród protestantów powstał niesławny ruch Niemieckich Chrześcijan (Deutsche Christen), który posiadał jedynie „aryjskich pastorów” i odmawiał chrztów osobom „niepełnowartościowym” (owa kategoria obejmowała zarówno osoby narodowości nieniemieckiej, jak i niepełnosprawnych).

Kiedy w 1933 roku narodowi socjaliści objęli wreszcie rządy w Niemczech, dla Kościoła katolickiego nastały ciężkie dni. Sytuacji wcale nie polepszyło podpisanie konkordatu ze Stolicą Apostolską. Władcy III Rzeszy nie myśleli przestrzegać zawartych porozumień. Systematycznie eliminowano katolików z życia społecznego, likwidowano katolicką prasę, organizacje wychowawcze, partie i stowarzyszenia. Związane z reżimem gazety prowadziły oszczerczą kampanię przeciw klerowi, oskarżając go brak patriotyzmu, dewiacje seksualne, przestępstwa finansowe. Szturmowcy z oddziałów SA śpiewali na paradach:

Wieszajcie Żydów!

Księży stawiajcie pod ścianą!

 

Patriota


Wśród przeciwników NSDAP wyróżniał się dr Erich Klausener, szefujący berlińskiej Akcji Katolickiej.

Hitlerowcy sprawnie szermowali hurrapatriotami hasłami i postulatem obrony państwa przed wewnętrznymi wrogami, jednak Klausener nijak nie pasował do stereotypu „zdrajcy niemieckiej ojczyzny”. Jego patriotyzm był niepodważalny. W czasach cesarstwa, zaraz po ukończeniu studiów, zgłosił się na ochotnika do wojska celem odbycia rocznej służby zasadniczej. Potem sumiennie pracował w administracji państwowej. Natychmiast po wybuchu Wielkiej Wojny pożegnał dopiero co poślubioną małżonkę i wyruszył na front. Przez trzy lata służył w mundurze w Belgii, Francji i na froncie wschodnim.

Po wojnie sprawdził się m.in. jako landrat (starosta) Reclinghausen, największego okręgu Westfalii, w skrajnie trudnych pierwszych latach Republiki Weimarskiej. Zawsze stał na gruncie poszanowania prawa. Wystąpił wówczas zarówno przeciw prawicowym puczystom Wolfganga Kappa, jak i komunistycznym rebeliantom z Zagłębia Ruhry. Zaangażowany był również w bierny opór przeciw siłom alianckim okupującym Ruhrę, co przypłacił dwumiesięcznym uwięzieniem, a następnie wygnaniem.

 

Na celowniku

Erich Klausener był zawsze wyczulony na problemy społeczne. W 1924 r. objął funkcję kierownika wydziału pomocy młodzieży i bezrobotnym w pruskim Ministerstwie Opieki Społecznej w Berlinie. Dwa lata później otrzymał stanowisko kierownika wydziału policji w pruskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. W 1928 r. stanął też na czele berlińskiej Akcji Katolickiej. W swej działalności przeciwstawiał się zarówno próbom łamania konstytucji Prus przez władze centralne Niemiec, jak i wzbierającej na sile agitacji antykościelnej. Jedno i drugie rychło naraziło go na konflikt z NSDAP.

Po objęciu władzy przez hitlerowców Erich Klausener został przeniesiony do Ministerstwa Transportu Rzeszy. Wciąż nie ustawał w aktywności społecznej i politycznej. Nieugięcie bronił praw Kościoła, krytykował represje wobec opozycji, popierał działalność chrześcijańskich związków pracowniczych (uznanych przez nazistów za „wywrotowe”). Swym zaangażowaniem ściągnął na siebie gniew rządzących.

Okazja do rozprawienia się z niepokornym działaczem katolickim nadarzyła się podczas słynnej Nocy Długich Noży (Nacht der langen Messer). Zasadniczym celem działań podjętych wówczas przez Hitlera była fizyczna eksterminacja kierownictwa konkurencyjnego, lewicowego skrzydła NSDAP, szczególnie dowództwa oddziałów szturmowych Sturmabteilung (SA). Ta krwawa operacja stała się okazją do wyrównania wielu rachunków również z przedstawicielami innych środowisk.

 

Czystka

W nocy z 29 na 30 czerwca 1934 roku grupa funkcjonariuszy SS i Gestapo, dowodzona przez SS-Hauptsturmführera (kapitana SS) Kurta Gildischa, wkroczyła do gmachu Ministerstwa Transportu w Berlinie.

Mundurowi udali się zaraz do gabinetu kierownika wydziału transportu wodnego, Ericha Klausenera. Poinformowali go, że jest aresztowany za prowadzenie działalności wywrotowej. Klausener przyjął spokojnie wizytę nieproszonych gości. Jak przystało na urzędnika starej daty, najpierw pedantycznie uporządkował dokumenty rozłożone na biurku. Potem ubrał się i skierował ku wyjściu. Kiedy mijał kapitana Gildischa, ten niespodziewanie wydobył z kieszeni niewielki pistolet Mauser i wypalił do Klausenera. Pocisk kalibru 7,65 mm przebił prawą skroń ofiary. Klausener runął martwy na podłogę. Zabójca pochylił się na nim, wsunął pistolet w prawą dłoń denata. Niebawem oficjalne komunikaty obwieściły o samobójstwie szefa berlińskiej Akcji Katolickiej…

Ogółem, według urzędowych danych podczas Nocy Długich Noży zgładzono 74 osoby, a kolejne trzy miały ponoć popełnić samobójstwo podczas próby aresztowania. Obecnie przyjmuje się, że zamordowano wówczas około 90 osób, choć nie wyklucza się, że liczba zabitych mogła sięgnąć nawet 200. Wśród ofiar największą liczebnie grupę stanowili liderzy SA i lewicowego skrzydła NSDAP z Ernstem Röhmem i Gregorem Strasserem na czele. Niejako przy okazji zgładzono szereg konserwatywnych polityków, takich jak Gustaw Ritter von Kahr (odpowiedzialny za stłumienie puczu monachijskiego w 1923 roku), Edward Julius Jung (przedstawiciel nurtu rewolucji konserwatywnej, ongiś wsławiony radykalnymi akcjami przeciw profrancuskim separatystom w Palatynacie), generał Kurt von Schleicher (ostatni kanclerz Republiki Weimarskiej) czy generał Ferdinand von Bredow (były szef wywiadu wojskowego i wiceminister Reichswehry).

 

Noc bez brzasku


W raportach Gestapo odnotowano ogromne wzburzenie wśród niemieckich katolików wywołane śmiercią Ericha Klausenera, szczególnie widoczne w Saarze.


Nikt nie uwierzył w rzekome samobójstwo lidera Akcji Katolickiej. Z czasem wyszło na jaw, że zlecenie dokonania mordu pochodziło od samego Hermanna Göringa (podówczas premiera rządu Prus) oraz od znanego ze swych antykatolickich obsesji Reinharda Heydricha (twórcy służby bezpieczeństwa SD, w owym czasie również szefa berlińskiego Gestapo). Bezpośredni zabójca, Kurt Gildisch, został nagrodzony awansem na SS-Sturmbannführera (majora SS), choć obiecującą karierę zrujnował rychło notorycznym pijaństwem.

Spośród działaczy katolickich podczas Nocy Długich Noży zamordowani zostali, poza Erichem Klausenerem, również: Adalbert Probst (przewodniczący młodzieżowego ruchu Deutsche Jugendkraft, uznawanego za konkurencyjny wobec Hitlerjugend), Kuno Kamphausen (aktywista partii Centrum) oraz Fritz Gerlich (dziennikarz, więziony przez narodowych socjalistów od 15 miesięcy). Byli to pierwsi katoliccy męczennicy pod rządami narodowych socjalistów. W przyszłości miało ich zginąć jeszcze wielu.

 

Andrzej Solak

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie