Sąd Najwyższy Kostaryki uznał zakaz „małżeństw” homoseksualnych za niekonstytucyjny. W środę wieczorem sędziowie tamtejszego Sądu Najwyższego stwierdzili, że zakaz homomałżeństw należy niezwłocznie zmienić. Parlamentarzyści mają na to półtora roku. Jeśli tego nie uczynią, to werdykt Sądu Najwyższego i tak wejdzie w życie.
Kostarykański Sąd Najwyższy uznał zakaz homomałżeństw uznano za sprzeczny ze styczniowym wyrokiem „Międzyamerykańskiego Trybunału Praw Człowieka”. Prezydent Kostaryki Carlos Albarado pozytywnie odniósł się do tego wyroku.
Wesprzyj nas już teraz!
„Nadal prowadzimy działania gwarantujące, że nikt nie będzie narażony na dyskryminację z powodu orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej, a państwowa ochrona zostanie nadana wszystkim rodzinom na równych warunkach” – napisał na Twitterze.
Planom legalizacji homomałżeństw sprzeciwiał się kostarykański Kościół katolicki. Natrafiły one również na sprzeciw ewangelickich polityków. Sprzeciwiają się między innymi politycy protestanccy. Wskutek rozwoju protestantyzmu w Kostaryce 14 z 57 miejsc w parlamencie obsadzonych jest przez ewangelików.
Sprzeciw ten prawdopodobnie nie zmieni jednak wiele. Jeden z posłów-ewangelików Jonathan Prendas stwierdził wszak, że Sąd Najwyższy kraju przyłożył parlamentarzystom pistolet do głowy.
Wiele wprawdzie wskazuje na to, że kostarykański parlament nie przegłosuje nowego prawa. Oznacza to zaś automatyczne wejście w życie legalizacji homomałżeństw. Z decyzji Sądu Najwyższego zadowolenie wyraziły organizacje homoseksualne.
Kostaryka znajduje się nad Oceanem Spokojnym i Morzem Karaibskim. Graniczący z Nikaraguą i Panamą kraj zalicza się do Ameryki Północnej. Mieszka w nim około 5 milionów osób.
Źródła: dw.com / business-standard.com
mjend
