25 czerwca 2020

Co zrobi UE jeżeli Izrael anektuje Zachodni Brzeg? Trwa poważny spór

(Fotograf: Shang Hao, Archiwum: Zuma Press)

Istnieje silna walka wewnętrzna w UE odnośnie polityki wobec Izraela, jeżeli doszłoby do aneksji Zachodniego Brzegu. Część państw, z Luksemburgiem na czele, myśli o sankcjach, z kolei Grupa Wyszehradzka broni interesów Tel Awiwu. Informują o tym portal algeimeiner.com żydowskiej społeczności w USA oraz Agencja Reutera.

 

Już na dwa miesiące przed przedstawieniem przez Donalda Trumpa planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu Luksemburg był przekonany, że prezydent USA zerwie z Unią Europejską i uzna suwerenność Izraela nad osadami na Zachodnim Brzegu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W grudniu 2019 roku szef MSZ Luksemburga Jean Asselborn napisał do swoich kolegów z UE, by ostrzec, że trwałe, dwupaństwowe rozwiązanie dla Izraela i Palestyńczyków będzie de facto „demontowane kawałek po kawałku, dzień po dniu.”

 

Kraj liczący zaledwie 626 tys. osób, który był jednym z założycieli wspólnoty europejskiej, wezwał blok do „mówienia silnym i zjednoczonym głosem” i obrony świata „w którym panują rządy prawa, a nie rządy najsilniejszych”.

 

Plan Trumpa faworyzuje Izrael. Akceptuje rozciągniecie suwerenności państwa Izrael na dolinę Jordanu. Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyznaczył 1 lipca na datę rozpoczęcia ewentualnej aneksji, chociaż partie koalicyjne uspokajają, że ten proces nie rozpocznie się tak szybko.

 

Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych oświadczyła, że ​izraelskie ​osady na Zachodnim Brzegu naruszają czwartą konwencję genewską, ratyfikowaną przez 192 narody i stanowiącą, iż kraj nie może „deportować ani przenosić części własnej ludności cywilnej na terytorium, które okupuje”. Izrael kwestionuje to, powołując się na biblijne, historyczne i polityczne związki z obszarem.

 

Prezydent Donald Trump odwrócił dekady amerykańskiej polityki, popierając aneksję. Plan przedstawiony szumnie pod koniec stycznia br. miałby „stworzyć ścieżkę dla dobrobytu, bezpieczeństwa i godności dla wszystkich zaangażowanych stron” konfliktu.

 

Urzędnicy Unii Europejskiej obawiają się, że jednostronny ruch Izraela podważy lata wysiłków na rzecz osiągniecia pokoju. – Perspektywa realnego rozwiązania dwupaństwowego jest jedyną drogą dla zapewnienia pokoju – oznajmił Sven Kühn von Burgsdorff, przedstawiciel UE na Zachodnim Brzegu i w Gazie.

 

Jednak według doniesień agencji Reutera, której przedstawiciele kontaktowali się z kilkudziesięcioma dyplomatami unijnymi i zapoznali z wewnętrznymi dokumentami, nie ma jasnej strategii UE ani w sprawie powstrzymania planu Izraela, ani reakcji na ewentualną  aneksję.

 

Unia Europejska – niegdyś jednomyślna w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie – obecnie jest podzielona. Mniejsze kraje stały się bardziej asertywne, a Izrael z powodzeniem nawiązał silne więzi z młodszymi państwami członkowskimi UE – twierdzą  dyplomaci.

 

Starszy dyplomata UE, który odmówił podania danych personalnych, ze względu na delikatność tej kwestii, przyznał, że blok prawie na pewno nie osiągnie jednomyślności wymaganej do podjęcia wspólnych działań w przypadku aneksji. – Wewnątrz UE mamy piekło, gdy próbujemy wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie – zaznaczył.

 

Grupa co najmniej ośmiu mniejszych państw UE pod przewodnictwem Luksemburga przekonuje, że należy zdecydowanie przeciwstawić się planom Netanjahu. Podkreśla, że trzeba bronić prawa międzynarodowego, do przestrzegania którego jest zobowiązany cały blok. Stanowisko Luksemburga popierają: Belgia, Irlandia, Portugalia, Słowenia, Szwecja, Malta i Finlandia.

 

Pozostali członkowie mają różne zdanie. Przeciwko Luksemburgowi i jego sojusznikom występują: Węgry, Republika Czeska, Słowacja, Austria, Grecja, Łotwa, Cypr i Polska, z których wszystkie, „w pewnym stopniu okazały się gotowe bronić interesów Izraela.” Tak wynika z doniesień dyplomatów i protokołów ze spotkań szczegółowo przedstawiających dyskusje dyplomatyczne między 27 rządami UE w Brukseli.

 

Wewnętrzne protokoły UE ze spotkań 6 i 13 maja, kiedy wysłannicy UE omawiali wezwanie Asselborna do działania, podkreślają podział.

 

„Żadnych jednostronnych kroków” – miał wzywać członków UE czeski wysłannik 13 maja, wykluczając perspektywę zastosowania przez UE sankcji wobec Izraela w razie aneksji. Węgry zablokowały wszelkie próby sporządzenia wspólnego oświadczenia po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE 15 maja.

 

Spośród większych krajów UE, Francja – która ma największe populacje żydowską i arabską w Europie – oraz Hiszpania sprzymierzyły się z Luksemburgiem, ale w mniejszym stopniu angażują w dyskusję. Oba kraje wypowiedziały się publicznie przeciwko aneksji. Nie zdradziły jednak, jak mogą zareagować.

 

Niemcy, Włochy, Dania i Holandia starają się zajmować stanowisko pośrednie, czasami krytykując Izrael, ale nie demonstrując jawnego poparcia dla Palestyńczyków. Jeden z wyższych rangą dyplomatów UE powiedział, że Berlin jest przeciwny aneksji, a jeśli Izrael będzie kontynuował swój plan, to „zapłaci za to pewną cenę.” Trudno jednak wyobrazić sobie, by Berlin poparł ewentualne sankcje gospodarcze bloku. „Niemcy nie będą na to naciskać” – mówił jeden z dyplomatów.

 

71-letni Asselborn, który jest ministrem spraw zagranicznych Luksemburga od połowy 2004 r. powiedział, że kwestia aneksji wykracza poza Bliski Wschód. – Nie możemy dzielić prawa międzynarodowego na kawałki. Istnieją zasady, których należy przestrzegać – mówił agencji Reutera w wywiadzie telefonicznym.

 

– Rozmawiasz z Luksemburczykiem. Mogę powiedzieć, że nasz kraj jest małym krajem, ale w XX wieku byliśmy dwukrotnie okupowani. Bez poszanowania prawa międzynarodowego moglibyśmy już nie istnieć – podkreślił.

 

Unia Europejska jest największym partnerem handlowym Izraela. Prawie jedna trzecia eksportu izraelskiego trafia do bloku. Belgia jest jednym z krajów, które uważają, że UE mogłaby to wykorzystać i zwróciła się do Komisji Europejskiej o sporządzenie listy możliwych sankcji wobec Tel Awiwu, w tym sankcji handlowych.

 

Według dyplomatów UE wśród możliwych środków zaradczych wskazuje się zawieszenie umowy handlowej, która przyznaje Izraelowi uprzywilejowaną pozycję w handlu z UE. W grę wchodzi zakaz importu towarów z obszaru okupowanego i odcięcie Izraela od badań naukowych oraz programów wymiany studentów.

 

W grudniowym liście do ministrów UE Asselborn zasugerował, że narody powinny rozważyć jednostronne uznanie państwa palestyńskiego – coś, co dotychczas zrobiła tylko Szwecja.

 

Szef polityki zagranicznej UE, Josep Borrell, powiedział w lutym, że jeśli aneksja „zostanie wdrożona, nie może przejść bez żadnych zastrzeżeń”. N​ie był jednak w stanie wyjaśnić, co ewentualnie może się zdarzyć, jeśli Izrael faktycznie wcieli okupowane terytorium do swojego państwa.

 

Z drugiej strony UE szybko zgodziła się w 2014 r. nałożyć sankcje gospodarcze na rosyjski sektor finansowy, energetyczny i obronny, gdy Moskwa zajęła Krym.- Duże kraje nigdy nie miały problemu z nałożeniem środków przeciw Rosji w związku z aneksją Krymu, więc dlaczego nie mogą tego zrobić wobec Izraela? – pyta belgijski poseł, Simon Moutquin.

 

Dyplomaci, urzędnicy i eksperci UE wskazują na silne lobby proizraelskie w Brukseli, gdzie operuje co najmniej 10 organizacji, które otwarły swoje przedstawicielstwa w ostatnich latach. Izraelscy dyplomaci są również postrzegani jako niezwykle skuteczni. – Izraelczycy są bardzo aktywni w Brukseli – stwierdził europoseł Antonio Lopez-Isturiz White, Hiszpan, który przewodniczy delegacji Zgromadzenia z Izraelem.

 

Algemeiner.com sugeruje, że „być może najważniejszą relacją, jaką Izrael zawarł w ciągu ostatniej dekady, jest ta z nacjonalistycznym premierem Węgier, Viktorem Orbanem”. Tak twierdzą licznie dyplomaci UE. Ich zdaniem, poprzez Węgry więzi Izraela poprawiły się z Grupą Wyszehradzką, sojuszem łączącym Węgry, Republikę Czeską, Słowację i Polskę, który ma swoją wagę w UE.

 

W Orbanie Netanjahu miał znaleźć sojusznika gotowego blokować wypowiedzi lub działania krytyczne wobec Izraela, nawet w obliczu silnej presji ze strony innych europejskich stolic. Częściowo także dzięki taktyce blokowania, UE od 2016 r. nie była w stanie zgodzić się na prawnie wiążące stanowisko w sprawie procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.

 

„Węgry… nadal będą przeciwstawiać się jednostronnym i niesprawiedliwym międzynarodowym działaniom politycznym przeciwko Izraelowi” – napisał 10 czerwca na Facebooku węgierski minister spraw zagranicznych, Peter Szijjarto,  gdy minister spraw zagranicznych Niemiec poleciała do Jerozolimy, aby ostrzec przed aneksją Zachodniego Brzegu.

 

Źródło: algemeiner.com

 

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram