18 kwietnia 2013

Przez ostatni weekend wielu posiadaczy żółtego kruszcu zapewne przecierało oczy ze zdziwienia, gdy cen złota poszybowała w dół, tracąc w efekcie na wartości 135 dolarów. Analitycy upatrują przyczyn w poprawie kondycji amerykańskiej gospodarki, czy wyprzedaży złota przez banki centralne Europy. Uwadze umknęła jednak opiewająca na 6 mld dolarów sprzedaż krótkoterminowych kontraktów na złocie.

 

Początek załamania nastąpił już w piątek, gdy po raz pierwszy od lipca cena złota znalazła się poniżej poziomu 1500 dolarów za uncję. W poniedziałek po otwarciu giełd było jeszcze gorzej – spadek ceny złota o 8 proc. zepchnął ją w pewnym momencie do niespełna 1385 dolarów, czyli poziomu ostatnio zanotowanego w marcu 2011 r. Był to największy dwudniowy spadek cen kruszcu od 1983 r.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niektórzy wskazują Cypr jako bodziec, który wpłynął na eskalację panicznego pozbywania się złota przez ostatnie kilka dni. Jest to jednak wątpliwe, ponieważ Bank of Cyprus posiada jedynie 18 ton złota. Rozważa on częściową wyprzedaż rezerw w celu pokrycia potężnego zadłużenia państwa, jednakże nie mogło to mieć wpływu na sytuację na światowym rynku złota. Portugalia, Włochy i Grecja mają znacznie większe rezerwy złota, niż Cypr, ale nie wydaje się, by zostały zmuszone do pozbycia się ich w walce z kryzysem. Wbrew pozorom, bankierzy i politycy zachowają się w tej sprawie rozsądnie i raczej doprowadzą do kolejnej fali dewaluacji pieniądza, niż sprzedadzą złote rezerwy. Pozostawiony sobie samu Cypr to nie kraj o znaczeniu takim, jak Portugalia, Hiszpania, czy Włochy, których bankructwo znacznie bardziej zdestabilizowałoby sytuację w strefie euro. Co prawda analitycy Goldman Sachs uważają, że kryzys w Europie może skłonić i inne kraje do sprzedaży swych rezerw złota, jest to jednak mało prawdopodobne, oznaczałoby bowiem zagranie va bank i „spłukanie” się.

 

Inne koncepcje wskazują, że na spadek ceny złota mają wpływ prognozy dotyczące gospodarki Stanów Zjednoczonych. Bank Rezerwy Federalnej drukuje dolary i skupuje obligacje na łączną kwotę 85 mld dolarów miesięcznie. Część członków FED uważa, że program „luzowania ilościowego” będzie można zakończyć jeszcze w tym roku, czyli wcześniej, niż planowano. To z kolei wpływa na nastroje inwestorów, którzy wiedzą, że zwiększanie ilości pieniądza w obiegu jest czynnikiem wprowadzającym niepewność, a w takiej sytuacji rośnie zainteresowanie lokowaniem kapitału w realną wartość – np. złoto. Nikt zdaje się jednak nie pamiętać o tym, że efekt inflacyjny występuje z kilkuletnim przesunięciem, najgorsze czeka więc amerykańską gospodarkę za kilka lat. Po wtóre, należałoby raczej oczekiwać, że to właśnie zakończenie kolejnej rundy „luzowania ilościowego” spowoduje zapaść w Ameryce, uzależnionej od pustego pieniądza.

 

Większość argumentów uzasadniających tak znaczący spadek cen złota ma jednak wątpliwą wartość merytoryczną i może jedynie służyć za wyjaśnienie chwilowych korekt czy nieznacznych tąpnięć na rynku złota. Mało kto zwrócił uwagę, że w piątek rano zlecona została anonimowa transakcja sprzedaży krótkoterminowych kontraktów na złocie o wartości 6 mld dolarów. Odpowiada to ilości ponad 124 ton złota, czyli 15 proc. jego rocznej produkcji na świecie. Zlecenia sprzedaży na kolejne 300 ton pojawiły się tego samego dnia w ciągu 35 minut.

 

Zapewne ci, którzy sprzedali ponad 400 ton wirtualnego złota nie będą go w stanie dostarczyć kontrahentom. Można więc założyć, że celem potężnych, piątkowych transakcji było bezprecedensowo krótkie zbicie ceny złota. W jakim celu? Pojawia się pytanie, czy ktoś mógł skorzystać na takim spadku. Mimo anonimowości transakcji, zostało wyśledzone, że zlecenia przeszły przez brokerów banku Merill Lynch. Brak odpowiednich regulacji sprawia ponadto, że nie ma żadnego zakazu, by sprzedający i kupujący reprezentowali tę samą spółkę.

 

Wśród powszechnej paniki, która zdominowała zarówno media, jak i drobnych inwestorów, rozsądek zachowały rynki azjatyckie. Giełda Metali i Minerałów w New Delhi w Indiach zanotowała rekordowy, bo aż o 200 proc., wzrost sprzedaży kruszcu. Z kolei bank Południowej Korei ze spokojem oznajmił, że taki spadek cen nie ma znaczenia, ponieważ złoto to inwestycja długoterminowa.

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: fabrykazlota.pl, rynekzlota24.pl, forsal.pl

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram