Zaledwie kilka minut po tym jak górską drogą prowadzącą do austriackiego Vals przechodzili mieszkańcy wracający z wigilijnego nabożeństwa, trakt został zasypany lawiną kamieni. Miejscowość na kilka dni została odcięta od świata, lecz nikt nie ucierpiał.
To bożonarodzeniowy cud – mówi burmistrz Klaus Ungerank. Nic dziwnego, mieszkańcy uniknęli tragedii zaledwie o przysłowiowy włos. Kamienie zasypały wszystkie drogi dojazdowe, jednak lawina nie pochłonęła ani jednej ofiary.
Wesprzyj nas już teraz!
Dopiero w środę została udrożniona jedna trasa. Mieszkańcom nie zabrakło żywności, gdyż zabezpieczyli wcześniej zapasy na Boże Narodzenie.
Vals liczy 150 mieszkańców. Usuwanie zwałów kamieni ze wszystkich dróg ma potrwać nawet trzy tygodnie.
Źródło: rmf24.pl
RoM