18 listopada 2014

Cicha ofiara, która „głosi Absolut Boga”

(By Albertus teolog (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-4.0-3.0-2.5-2.0-1.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0-3.0-2.5-2.0-1.0)], via Wikimedia Commons)

Święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny jest dniem poświęconym siostrom pełniącym posługę w zakonach klauzurowych. To dobra okazja, by podkreślić wagę życia kontemplacyjnego. Im mniej kontemplacji, tym więcej rewolucji.

 

Jak mówił święty Jan Paweł II 13 maja 1982 roku w Fatimie: „Życie kontemplacyjne jest niesłychanie ważne dla samego Kościoła i dla ludzkości, zawsze potrzebujących oczyszczającego i odnawiającego powiewu łaski, odbieranego i rozdzielanego przez ukrytą modlitwę i ofiarę naszych braci z zakonów kontemplacyjnych. Ich cicha ofiara głosi jednak Absolut Boga i wzywa ludzi – braci do zastanowienia się nad sensem życia; a ich miłość przemawiająca przez adorację i błaganie rozlewa się w historii ludzi: tych, którzy już znają Pana historii i ofiarowane przez Niego zbawienie oraz tych, którzy Go jeszcze nie znają”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zwróćmy uwagę, że święty papież akcentuje znaczenia waloru, który tkwi vita contemplativa, nie tylko dla Kościoła, ale dla całej ludzkości. Tą myśl Jan Paweł II rozwinął przy innej okazji, stwierdzając, że „modlitwa kontemplacyjna podtrzymuje Kościół w jego walce o to, aby doprowadzić ludzkość do właściwego zrozumienia godności ludzkiej i wartości duchowych” (Przemówienie do zakonników i zakonnic Anglii i Walii, Londyn 29 maja 1982).

 

Jak wiadomo Kościół od wieków głosił ścisły związek między vita contemplativa a vita activa. Ta prawdę ilustruje słynna maksyma benedyktyńska: ora et labora. Przy czym kolejność jest tutaj nieprzypadkowa. Całe tomy pism Ojców i Doktorów Kościoła zostało poświęconych na podkreślenie tego, że aktywność duszpasterska musi wyrastać i musi być ciągle wzmacniana kontemplacją Trójcy. Najtęższy umysł w dziejach filozofii i teologii katolickiej – św. Tomasz z Akwinu zwieńczył niejako swoją ziemską biografię kontemplacyjnym zanurzeniem się w tej Tajemnicy. Jak pokazuje zaś życie innego Doktora Kościoła, Małej Tereski – można „podtrzymywać Kościół” w jego działalności misyjnej nie wychodząc zza klauzury i zyskać przez to tytuł Patronki Misji.

 

A w naszych czasach przykład życia bł. Matki Teresy z Kalkuty, tak bardzo aktywnej w działalności charytatywnej Kościoła, pokazuje, że u początku każdego dnia „zbierania ubogich” z rynsztoków Kalkuty była adoracja i kontemplacja Najświętszego Sakramentu. Święci od zawsze pokazują: nie ma (właściwej) aktywności bez (właściwej) duchowości. Można powiedzieć, że w historii Kościoła powszechnego kondycja zakonów kontemplacyjnych była barometrem wskazującym na kondycję całego (lub lokalnego) Kościoła, ale również miała przełożenie – co akcentował Jan Paweł II – na stan społeczeństwa świeckiego.

 

Wszyscy badacza zajmujący się stanem duchowym oraz intelektualnym Francji przez wybuchem rewolucji w 1789 roku wskazują, że wśród pojawiających się symptomów świadczących o duchowym kryzysie „najstarszej córy Kościoła” na trzydzieści lat przed rewolucją, oprócz osłabienia gorliwości religijnej Francuzów (zwłaszcza w większych miastach) należy również wymienić dramatyczny spadek powołań, zwłaszcza w zakonach klauzurowych. Im mniej kontemplacji, tym więcej rewolucji. Najpierw rewolucji w umysłach.

 

Warto w tym miejscu podkreślić, że szczególnym rysem oświeceniowego antykatolicyzmu – podobnie jak wszystkich wcześniejszych (reformacja), jak i późniejszych (Kulturkampfy, totalitaryzmy) – była wrogość wobec zakonów, zwłaszcza zaś zakonów kontemplacyjnych. W oświeceniowej propagandzie modlitewne życie za klauzurą przedstawiana było jako życie bezproduktywne i gnuśne. Nowy ideał człowieka, które propagowało oświecenie – czyli „człowiek poczciwy” (l’homme honnete) był przede wszystkim człowiekiem zaradnym, przedsiębiorczym, aktywnym na tym świecie.

 

Taka sakralizacja utylitaryzmu przejawiała się również w polityce przedrewolucyjnych monarchów okresu tzw. absolutyzmu oświeceniowego. Klasyczny przykład to panowanie cesarza Józefa II (samodzielne rządy w latach 1780-1790). Józefinizm w polityce kościelnej oznaczał masowe kasaty zakonów kontemplacyjnych. Pozostawiano tylko te, które były „społecznie użyteczne” (szpitalnicy lub zakony zajmujące się szkolnictwem, ale tylko te, które edukowały w „oświecony” sposób).

 

Taki paradygmat myślenia przenikał również do ludzi Kościoła. Dość wspomnieć prześmiewcze utwory księcia biskupa warmińskiego Ignacego Krasickiego – „Monachomachia” i „Antymonachomachia”. W tym aspekcie historia ta nie zakończyła się. Jak zauważał w 1982 roku św. Jan Paweł II w swoich słowach skierowanych do zakonów klauzurowych: „wielu ludzi nie ma jasnego pojęcia o tym, co robicie – nawet wielu katolików – nie może rozpoznać wielkości waszego szczególnego powołania” (Londyn, 19 maja 1982).

 

Można powiedzieć, że wrogowie Kościoła odwrotnie – oni zawsze dobrze wiedzieli czym dla Kościoła, jaką wielką wartością są zakony klauzurowe. Przecież oświeceniowy utylitaryzm nie wyczerpywał motywacji tych, którzy atakowali zakony kontemplacyjne. Zapożyczając określenia Jana Pawła II, można powiedzieć, że zasadniczą przyczyną było rozpoznanie przez nich, że zza klauzury dochodzi potężny głos wielbiący Absolut Boga, głos słyszany przez Kościół oraz – wcześniej czy później – przez całą ludzkość.

 

To dlatego w 1794 roku jako „wrogowie republiki” zostało skazanych szesnaście karmelitanek z Compiegne, które zza krat klauzury uprawiały „działalność kontrrewolucyjną” (według orzeczenia rewolucyjnego trybunału). Zbrodniarze trafnie zdiagnozowali zagrożenie dla swojej wizji świata. Powtórzmy: im więcej kontemplacji Boga, tym mniej rewolucji.

 

Grzegorz Kucharczyk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie