24 stycznia 2017

CIA pozwoli się zreorganizować? Prezydent Donald Trump ma ambitne plany

W okresie przejściowym od listopada do stycznia Donald Trump wielokrotnie ostro krytykował amerykańskie agencje wywiadowcze. Jest chyba jedynym prezydentem, który wszedł w otwarty konflikt z nimi, wskazując na nieudolność i błędy analityków popełnione w ostatnich latach. Agentów porównał do „nazistów.” Gardził też raportami, które przygotowali. Trump uważa, że trzeba odpolitycznić agencje i dać im nowe zadania (wysłać na tereny konfliktów), by znowu zaczęły odnosić sukcesy.


Na pierwszy ogień ma pójść agencja CIA. W wywiadzie opublikowanym w „The Wall Street Journal” w poniedziałek, ustępujący dyrektor CIA John Brennan nazwał zarzuty Trumpa „odrażającymi” i przekonywał, że społeczność wywiadowcza, zwłaszcza w CIA jest najbardziej „apolityczna” w całym państwie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Administracja Trumpa przewiduje zwolnienie starszych szpiegów i analityków CIA. Zamierza też przyznać większe środki dla agencji, które mają być efektywnie wydawane na „pomaganie” w uzbrojeniu sprzymierzonych obcych sił zbrojnych, sprawniejsze zarządzanie atakami dronów, dowodzenie małymi bitwami i skuteczniejsze likwidowanie wrogich bojowników od Afganistanu po Somalię i Syrię. Więcej agentów CIA będzie oddelegowanych do zadań zagranicą, na polu bitwy, zamiast spędzać czas za biurkiem w siedzibie CIA w USA.

 

Nowy doradca bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn preferuje ukierunkowane działania politycznie i tajne operacje militarne, które mają doprowadzić do likwidacji „niewygodnych wrogów”, by nie trzeba było angażować armii USA do bitew konwencjonalnych, zwłaszcza, że opinia publiczna jest przeciwna takiemu zaangażowaniu armii USA na świecie.

Trump – jak przekonuje „The Washington Post” jest gotowy do przyspieszenia transformacji podobnej do tej, jaką próbował zrobić w latach 60. prezydent Kennedy. CIA ma coraz mniej koncentrować się na szpiegostwie, a bardziej stać się organizacją paramilitarną, odgrywającą centralną rolę w konfliktach zbrojnych.

Opiniotwórczy waszyngtoński dziennik przekonuje, że dalsze zwiększenie wykorzystania paramilitarnych jednostek CIA i Sił Specjalnych Pentagonu w miejscach takich, jak Syria i Afganistan, będzie miało potencjalnie poważne konsekwencje dla polityki zagranicznej USA i w ogóle przywództwa Stanów Zjednoczonych.

„The Washington Post” straszy, że reforma CIA w proponowanym kierunku będzie zachęcać agentów do kryminalnych zachowań, tortur i licznych nadużyć względem cywili, jak to miało miejsce w latach 60.  i na początku lat 70. Gazeta przekonuje także, że trudno będzie wygrać konflikty za pomocą CIA i sił specjalnych, zamiast zwykłej  armii.

„WP” przypomina, że pięćdziesiąt sześć lat temu inny prezydent postanowił wzmocnić paramilitarne oddziały CIA. Jeszcze przed zaprzysiężeniem w 1961 roku John F. Kennedy miał prywatnie spierać się z niektórymi przywódcami CIA, którzy widzieli w nim niedoświadczonego i potencjalnie nierozważnego przywódcę”.

Stosunkowo młoda agencja wówczas koncentrowała się głównie na tradycyjnej pracy wywiadowczej, to jest szpiegowaniu i działalności politycznej, to jest obalaniu rządów zagranicznych, które władze USA uważały za nieprzyjazne dla Stanów Zjednoczonych. Nie prowadziła jednak bitew – zastrzega „WP”.

Kennedy zdecydował się rozszerzyć jej uprawnienia, polecając przeprowadzenie wielkiej tajnej misji w Laosie.

Po krwawym impasie w Korei i klęsce USA w Wietnamie w 1954 roku, CIA wykorzystała obce siły proxy do bombardowania zagrożonego komunizmem kraju. Zaangażowanie CIA w Laosie stale rosło aż do lat 70. Agenci szkolili bojowników antykomunistycznych, wynajęli dziesiątki tysięcy amerykańskich najemników w celu stworzenia z partyzantów armii konwencjonalnej zdolnej do powstrzymania wietnamskich komunistów i ich sojuszników. Waszyngtoński dziennik przypomina, że po działalności CIA w Laosie pozostało wiele niewybuchów z wcześniejszych bombardowań, które spowodowały śmierć w ciągu czterech lat od wojny domowej zakończonej w 1975 roku około 20 tys. mieszkańców Laosu.

Z czasem CIA coraz bardziej zaczęła koncentrować się – pisze „The Washington Post” – na uzbrajaniu obcych sił, zarządzaniu konfliktami i nadzorowaniu celowych zabójstw. Agenci CIA odgrywali decydującą rolę w konfliktach w Ameryce Środkowej i Afganistanie w latach 80., a także w strefach wojen z terroryzmem.

Teraz CIA nadzoruje ataki dronów wymierzone w liderów i bojowników IS. Wg magazynu „Foreign Affairs” budżet CIA w tej chwili jest być może nawet większy niż budżet Departamentu Stanu z początków „zimnej wojny.”

Reformy zainicjowane przez byłego szefa CIA, Brennana stopniowo wzmocniły rolę agentów operacyjnych. Teraz główny doradca Trumpa, emerytowany generał Flynn zamierza w pełni wykorzystać potencjał CIA do walki zagranicą. Już wcześniej, gdy pełnił funkcję dyrektora Defense Inteligence Agency popadł w konflikt z liderami innych agencji wywiadowczych, sugerując, że agenci wywiadu powinni dołączyć do amerykańskich sił specjalnych i wspólnie prowadzić „wojnę światową” z islamskimi bojownikami.

Flynn krytykował „upolitycznionych” analityków CIA. Nie chce, by agenci siedzieli w biurach:, ale ruszyli na „pole walki.” Tak robią m.in. irańscy agenci w Syrii.

Jak tłumaczył w artykule zatytułowanym „Fixing Intel” z 2010 roku: „Żołnierze, którzy walczą w operacji naziemnej, to zazwyczaj najlepiej poinformowane osoby o całym otoczeniu i wrogu.” Krytykował robienie kariery „zza biurka,” wspinanie się w  ten sposób po szczeblach hierarchii – wg niego – to nieudolność.

Nowy szef CIA, który już niebawem zostanie zaprzysiężony, Republikanin  Mike Pompeo uważa, że największym zagrożeniem naszych czasów jest islamski terroryzm, z którym trzeba podjąć agresywną walkę, ale bez konieczności angażowania stu-tysięcznej armii.

Doradcy Trumpa przewidują, że wzmocnione oddziały paramilitarne CIA i Siły Specjalne lepiej, przy mniejszych stratach własnych, skuteczniej i bez większego ryzyka politycznego, osiągną cele militarne, a co za tym idzie także cele amerykańskiej polityki zagranicznej. Trump zapowiedział, że chce ostatecznie rozprawić się z terroryzmem na świecie.

Źródło: wasingtonpost.cm., cfr.org., cbsnews.com.,

Agnieszka Stelmach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram