3 września 2013

Premier Francji robi wszystko, by uzasadnić interwencję w Syrii

(Premier Francji Jean Marc Ayrault fot.CHRISTIAN HARTMANN/REUTERS )

Premier Francji, Jean-Marc Ayrault uzasadniał w poniedziałek konieczność interwencji wojskowej w Syrii. Poinformował, że prezydent François Hollande nie będzie pytać w tej sprawie o zgodę Zgromadzenia Narodowego.

 

Taka postawa irytuje francuską klasę polityczną. Głosy krytyki płyną zarówno z prawicy jak i lewicy. Głosowania domagają się oficjalnie sojusznicy rządzących socjalistów z partii „Europa, Ekologia, Zieloni”. Były premier z ramienia centroprawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), Alain Juppé chce by szef państwa zwrócił się do Francuzów i wyjaśnił przyjętą przez siebie strategię. Przewodniczący UMP, Jean François Copé i szef Unii Demokratów i Niezależnych (UDI), Jean Louis Borloo mówią, że prezydent powinien przynajmniej przyjąć przywódców wszystkich partii i skonsultować z nimi decyzję o poparciu dla interwencji w Syrii.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Premier Jean-Marc Ayrault potwierdził determinację Francji do ukarania reżimu Baszara al-Assada. Zapewniał, że w oczekiwaniu na głosowanie w Kongresie amerykańskim (ma się ono odbyć 9 września), prezydent Hollande będzie kontynuował swoje „działania perswazyjne” dla zorganizowania w jak najszybszym czasie koalicji przeciwko Syrii.

 

Na zabiegi czynione przez francuskich przywódców odpowiedział syryjski dyktator. – Naród francuski nie jest naszym wrogiem, ale w sytuacji, gdy polityka państwa francuskiego jest wroga narodowi syryjskiemu, państwo to będzie naszym nieprzyjacielem. Może to skutkować reperkusjami, oczywiście negatywnymi dla interesów Francji – powiedział Baszar al-Assad w wywiadzie dla dziennika „Le Figaro”.

 

W czasie spotkania w siedzibie rządu, w którym udział wzięli m.in. minister spraw zagranicznych, minister obrony, przewodniczący senatu, Zgromadzenia Narodowego, oraz przewodniczący komisji obrony i spraw zagranicznych, premier przekazał zebranym informację wywiadu, która obwinia za atak chemiczny z 21 sierpnia reżim w Damaszku. Dokument ten jest dostępny na portalu rządowym, prezydenckim oraz ministerstw, obrony i spraw zagranicznych. Zawarte jest w nim twierdzenie, że w ataku zginęło co najmniej 231 osób (według Amerykanów było ich 1400). Francuskie służby wywiadowcze nakręciły 47 filmów. Sześć z nich przedstawia wyjątkowo okrutne sceny. Wywiad francuski utrzymuje, „że od kwietnia były co najmniej trzy ataki chemiczne”. Dwa pierwsze na przełomie kwietnia i maja w Jobar i 29 kwietnia w Saraqeb. Mogły ich dokonać tylko grupy dysponujące odpowiednimi środkami technicznymi.

 

Premier obiecał, że zapewni „całkowitą przejrzystość”, by pokazać opinii publicznej dowody o odpowiedzialności reżimu w Damaszku za masakry chemiczne. Jak na razie opinia publiczna bardzo sceptycznie podchodzi do deklaracji szefa rządu, a prawie dwie trzecie Fancuzów (64 proc) jest przeciwna interwencji w Syrii.

 

Interwencji sprzeciwia się prawicowy Front Narodowy. Jego przewodnicząca, Marine Le Pen w stwierdziła, że decyzja o interwencji w Syrii już została podjęta, a rząd próbuje teraz preparować dowody.

 

Według Le Pen, to inspektorzy ONZ powinni dostarczyć rzeczowych dokumentów, a nie służby wywiadowcze, które znajdują się pod presją polityczną.

 

 

Franciszek L.Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram