22 września 2020

Chrześcijańskie a masońskie rozumienie braterstwa

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Vladimir Strebkov+sspiehs3+Stefan Keller))

Słowo „braterstwo” oraz synonimy z nim związane, takie jak „solidarność”, „współczucie” etc., są obecnie bardzo często spotykane w retoryce nie tylko pasterzy Kościoła, ale również w przypadku wielkich polityków i globalnych organizacji. Dodatkowym bodźcem do ożywienia tego tematu stała się pandemia i związana z nią kwarantanna… Jako że wszyscy mówią o potrzebie solidarności, o potrzebie jakiegoś globalnego braterstwa, nasuwa się pytanie: Czy  mówią o takim samym braterstwie? Nie ulega wątpliwości, że pojęcie „braterstwa” jest jednym z ważnych pojęć oraz postaw w życiu Kościoła. Trzeba jednak pamiętać, że ideał braterstwa jest również jednym z ważnych ideałów masonerii oraz organizacji z nią związanych. Czy jest to takie same „braterstwo”? Wydaje się, że w obecnej epoce zbadanie tej kwestii jest niezwykle ważne, umożliwia dążenie do prawdziwego braterstwa i omijanie jego imitacji.

 

Chrześcijański etos jest etosem braterstwa (kard. Joseph Ratzinger). Wspaniały wykład niniejszego tematu odnajdziemy w jednej z prac kardynała Josepha Ratzingera, zatytułowanej Chrześcijańskie braterstwo (Die christliche Brüderlichkeit)[1]. By zrozumieć, czym jest idea braterstwa w chrześcijaństwie, kardynał Ratzinger proponuje spojrzeć na to zagadnienie w świetle kultur, w otoczeniu których chrześcijaństwo powstawało. Przede wszystkim takimi środowiskami był świat kultury greckiej (a dokładniej – hellenistycznej) oraz świat kultury semickiej. Otóż w świecie greckim „brat” oznacza relację pomiędzy członkami tego samego narodu, a więc braterstwo było rozumiane jako rozszerzone pokrewieństwo krwi (Platon). „Braćmi” nazywano również przyjaciół (Ksenofont). W tym przypadku braterstwo wyraża relację, którą Goethe nazwał „powinowactwem z wyboru”. I w jednym i drugim przypadku „braterstwo” zakreśla granice wspólnoty, do której „nie-brat” nie należy. Wobec tych dwóch kręgów społecznych stosowana jest inna powinność etyczna: inne zasady obowiązują wobec braci, a inne wobec ludzi, którzy do tego braterstwa nie należą[2]. Po podbojach Aleksandra Macedońskiego, kiedy mówimy już o kulturze hellenistycznej, dostrzegamy w pojęciu braterstwa element religijny. Obcy mógł stać się członkiem bractwa poprzez wtajemniczenie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Objawienie wynosi ideę braterstwa na inny poziom. W Starym Testamencie bratem jest ten, kto należy do Narodu Wybranego, a fundamentem braterstwa jest przymierze zawarte z Bogiem Izraela. Można powiedzieć, że wspólnota braterska jest wspólnotą przymierza oraz wspólnotą wybrania. W praktyce oznaczało to, że w ścisłym tego słowa znaczeniu „bratem” jest członek Narodu Wybranego (zobowiązania etyczne Izraelitów wobec rodaków różnią się od zobowiązań wobec pogan). Jednak paradoks religii Starego Testamentu, jak zauważa kardynał Ratzinger, polega na tym, że Bogiem Izraela jest Bóg całego świata. Stąd tradycja profetyczna Izraela zawsze podkreślała uniwersalne otwarcie religii izraelskiej. Pan Bóg jest Ojcem Izraela w sposób szczególny – poprzez wybranie, którego jest inicjatorem. Natomiast w odniesieniu do innych narodów Bóg jest ojcem na mocy aktu stworzenia[3].

 

Starotestamentalna teologia stworzenia pozwala mówić o uniwersalnym braterstwie wszystkich ludzi, co zaznacza jeden z dokumentów Soboru Watykańskiego II, Konstytucja duszpasterska o Kościele i świecie Gaudium et spes: Bóg troszczący się po ojcowsku o wszystko chciał, by wszyscy ludzie tworzyli jedną rodzinę i odnosili się wzajemnie do siebie w duchu braterskim. Wszyscy bowiem, stworzeni na obraz Boga, który „z jednego uczynił cały rodzaj ludzki, aby zamieszkał cały obszar ziemi”, powołani są do jednego i tego samego celu, to jest do Boga samego (Gaudium et spes 24). W przypadku wspólnoty przymierza – jak i w przypadku wspólnoty rodzaju ludzkiego, stworzonej na obraz i podobieństwo Boże – fundamentem braterstwa jest szczególne odniesienie do Boga. Te dwa aspekty prowadzą do wyjątkowej powinności etycznej Izraela, która przekracza ramy wspólnoty braterskiej, co można już zaobserwować w starotestamentowym ustawodawstwie dotyczącym obcych (por. Wj 22, 20; Pwt 14, 29; Kpł 19, 33).

 

Chrześcijańskie rozumienie braterstwa

Przejdźmy teraz do ujęcia „braterstwa” w świetle Nowego Testamentu. W Ewangeliach możemy zauważyć dwa znaczenia takiego użycia. Pierwsze znaczenie jest związane z „ipsissima verba” Jezusa. Czyli chodzi o takie znaczenie, jakie historyczny Jezus nadaje temu terminowi w swoich wypowiedziach i pouczeniach. W tym przypadku termin „brat” jest używany według znaczenia ówczesnego judaizmu, czyli chodzi o żydowskiego współwyznawcę. Takie znaczenie spotykamy w Kazaniu na Górze: Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj (Mt 5, 21-24). Zgodnie z ówczesnym zwyczajem rabinów, Jezus nazywa swych uczniów „braćmi”: Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście (Mt 23, 8)[4].

 

Jednocześnie w tekstach ewangelicznych widzimy również ślad wspólnoty chrześcijańskiej, czyli takiego znaczenia braterstwa, które jest rozumiane przez pierwszą wspólnotę Kościoła w świetle wydarzeń i doświadczenia paschalnych. Takie znaczenie spotykamy w tekstach, które mówią o napomnieniu braterskim (correctio fraterna). Są to fragmenty Ewangelii Mateuszowej (18, 15n) oraz Ewangelii Łukaszowej (17, 3). Znamiennym w tekście Mateusza jest użycie słowa Kościół, które umiejscawia termin braterstwo w kontekście pierwszej wspólnoty: Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik (Mt 18, 15-17). Kardynał Ratzinger, po omówieniu powyższych tekstów, dochodzi do wniosku, że ślad wspólnoty chrześcijańskiej w różnej mierze dotyka wszystkich fragmentów[5].

 

W Ewangeliach mamy również do czynienia z tekstami, w których użycie słowa „brat” posiada wyraźne chrześcijańskie znaczenie. Do takiego fragmentu należą przede wszystkim słowa Jezusa spisane przez Marka: Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie”. Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3, 31-35).

 

Jezus mówi o pokrewieństwie ducha, które zastępuje pokrewieństwo krwi. Pełnienie woli Ojca stanowi fundament najgłębszego pokrewieństwa z Jezusem oraz zasadę prawdziwego braterstwa, które wynika z duchowej decyzji powiedzenia Panu Bogu „tak”. Jezus jest w centrum nowej zbawczej rzeczywistości, nowej eschatologicznej rodziny, do której mogą należą jedynie ci, którzy rozpoznali, że wraz z Jezusem, przez Jezusa i w Jezusie całkowicie podlegają Bogu i Jego Woli[6]. Podobne znaczenie spotykamy w Mk10,29n, gdzie mowa o opuszczeniu braci według więzi ciała i stukrotnym pozyskaniu braci w wierze. Tekst posiada już wyraźne odniesienie do wspólnoty chrześcijańskiej oraz do jej misyjnej działalności.

 

Wśród Jezusowych wypowiedzi na temat braterstwa figuruje jeszcze jeden bardzo ważny tekst – przypowieść o Sądzie Ostatecznym oraz Jego powtarzające się słowa: Co (nie) uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych, mnieście uczynili (Mt 25, 31 – 46). Wspomniany fragment na tyle różni się od znaczeń dotąd omawianych, że zasługuje na odrębne podjęcie. Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”. Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?” Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

 

Tekst podkreśla szczególną bliskość Jezusa wobec osób cierpiących. „Elachistoi” (gr. najmniejsi) są braćmi Pana, który sam stal się najmniejszym z ludzi[7]. Warto jednak zwrócić uwagę na użycie odrębnych kategorii, które opisują różne grupy ludzi. Z treści przypowieści jasno wynika, że sąd Mesjasza będzie dotyczył wszystkich ludzi, wobec których grecki tekst użył słowa ta ethne – „narody”. Ten wyraz jest odpowiednikiem hebrajskiego goim, określającego narody pogańskie. Greckie słowo ta ethne często jest używane w Piśmie Świętym jako antyteza do Izraelitów, ale też i chrześcijan. Dla przykładu, takie przeciwstawienie między uczniami Jezusa a poganami spotykamy w Mt 6, 32: Bo o to wszystko poganie (gr. ta ethne) zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.

 

O napięciu między pierwszą gminą chrześcijańską a poganami mówią Dzieje Apostolskie. Wystarczy tu wspomnieć modlitwę zanotowaną w Dz 4, gdzie chrześcijanie modlą się słowami Psalmu 2: Wysłuchawszy tego podnieśli jednomyślnie głos do Boga i mówili: „Wszechwładny Stwórco nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje, Tyś przez Ducha Świętego powiedział ustami sługi Twego Dawida: Dlaczego burzą się narody (ethne) i ludy knują rzeczy próżne? Powstali królowie ziemi i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły. A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jezusa” (Dz 4, 24-30). Apostoł Paweł, który siebie wielokrotnie nazywał apostołem pogan, w Liście do Rzymian mówi o chrześcijanach wybranych przez Boga, których powołał nie tylko spośród Żydów, ale i spośród pogan…(Rz 9, 24). Natomiast przymiotnik ethnikos jest użyty przez św. Pawła na określenie pogańskiego sposobu życia (por. Ga 2, 14).

 

Biorąc pod uwagę powyższe wyjaśnienia, można powiedzieć, że przypowieść o sądzie jako kryterium osądzania stawia relację ethnoi (pogan) wobec elochistoi (braci najmniejszych), czyli chrześcijan. Identyczność owych braci jest klasycznym crux interpretum perykopy. Zdecydowana większość starożytnych oraz średniowiecznych egzegetów w owych „braciach” widzi chrześcijan. Można tu przytoczyć chociażby takie autorytety jak Orygenes, Św. Bazyli Wielki, Św. Augustyn, Św. Beda, św. Tomasz z Akwinu. W tym samym kierunku idą również Luter, Kalwin, Zwingli oraz wielu współczesnych egzegetów, jak słynny biblista o. Daniel J. Harrington[8].

 

Przejdźmy do rozumienia braterstwa w ujęciu Dziejów Apostolskich oraz Listów św. Pawła. Te księgi Nowego Testamentu są świadectwem tego, jak rozwija się rozumienie braterstwa w pozostawionej przez Jezusa wspólnocie Kościoła. W Dziejach Apostolskich widzimy już dobrze ugruntowane określenie chrześcijan jako braci (Dz 14, 2; 28, 15). Jednak wyraźnie chrześcijański charakter nadaje pojęciu braterstwa św. Paweł. Dla niego wyraz „brat” jest określeniem wyznawcy Chrystusa. Jeśli w religii Starego Testamentu braterstwo jest oparte na ojcostwie Boga, który działa przez akt wybrania, to w teologii Pawłowej idea Ojcostwa została pogłębiona trynitarnie. Ojcostwo Boga odnosi się najpierw do Chrystusa, a przez Niego do nas, którzy jesteśmy „w Chrystusie” poprzez Ducha Świętego: Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: „Abba, Ojcze!” Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale (Rz 8, 14-17). Chrystus jako Nowy Adam daje poprzez dzieło odkupienia daje początek nowemu człowieczeństwu, a więc i nowemu braterstwu[9]. To braterstwo jest ukierunkowane uniwersalnie, jest otwarte dla wszystkich, którzy mogą wejść w jego obszar, przyjmując zbawcze dzieło Chrystusa.

 

W Listach Pawłowych, które niejako podsumowują myśl Nowego Testamentu o braterstwie, znowu pojawiają się dwa zakresy powinności etycznej. Każdy człowiek jest zaproszony do wspólnoty Kościoła, ale „bratem” jest tylko ten, kto na to zaproszenie w pełni odpowiada. Każdemu człowiekowi należy się agape (miłość), ale tylko bratu, czyli chrześcijaninowi, należy się filadelfia (miłość braterska). Podobny wniosek widzimy w Pierwszym Liście św. Piotra, który możemy potraktować jako katechezę dla katechumenów. Autor wyraźnie odróżnia postawę wobec wszystkich i wobec braci: Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla (1 P 2, 17).

 

W określeniu etosu braterstwa jeszcze dalej idzie św. Jan, który w listach zawsze wymaga miłości braterskiej, natomiast nigdy nie wspomina o miłości wszystkich ludzi: Ty, umiłowany, postępujesz w duchu wiary, gdy pomagasz braciom, a zwłaszcza przybywającym skądinąd. Oni to świadczyli o twej miłości wobec Kościoła; dobrze uczynisz zaopatrując ich na drogę zgodnie z wolą Boga. Przecież wyruszyli w drogę dla imienia Jego nie przyjmując niczego od pogan. Powinniśmy zatem gościć takich ludzi, aby wspólnie z nimi pracować dla prawdy (3 J 1, 5-8). Jeśli braci należy z miłością przyjmować i pomagać, to przed heretykami św. Jan przestrzega: Jeśli ktoś przychodzi do was i tej nauki nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie go, albowiem kto go pozdrawia, staje się współuczestnikiem jego złych czynów (2 J 10-11).

 

U Ojców Kościoła pojęcie „brata” oznacza chrześcijanina. Do braterskiej wspólnoty wchodzi się poprzez chrzest, natomiast szczytem celebracji braterskiej wspólnoty jest Eucharystia. Sytuacja prześladowania Kościoła oraz instytucja katechumenatu bardzo wyraźnie zakreśliła braterstwo wyłącznie do członków wspólnoty chrześcijańskiej, chociaż zachętę do braterskiej otwartości wobec prześladowców spotykamy u św. Ignacego Antiocheńskiego oraz u Tertuliana. W późniejszych dziejach Kościoła używanie zwrotu „brat” zaznało wpływu monastycyzmu, gdzie „braćmi” nazywano mnichów oraz swego rodzaju klerykalizmu, który zawęził zwrot „brat” do przedstawicieli duchowieństwa[10]. W tym ostatnim okresie rozwoju omawianego pojęcia chodzi nie tyle o rozumienie teologiczne, ile o społeczne czy też kościelne użycie tego słowa.

 

Wobec powyższego powstaje pytanie, czy postawa chrześcijańskiego braterstwa przewiduje zacieranie lub zniszczenie granic? W świetle Słowa Bożego możemy powiedzieć o jednej takiej możliwości, o której w sposób wyczerpujący wspomina św. Paweł Apostoł: Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie JezusieZniknięcie granic i doskonała jedność jest możliwa wyłącznie w Chrystusie!

 

Zniesienie granic – za słowami Josepha Ratzingera – jest możliwe wewnątrz chrześcijańskiego braterstwa. Chrześcijaństwo jest jednak nie tylko zniesieniem granic, ale powołuje też do istnienia nową granicę: granicę między chrześcijanami i niechrześcijanami. W konsekwencji chrześcijanin jest bezpośrednio bratem tylko chrześcijan. Jego zobowiązanie do miłości odnosi się wprawdzie zawsze do tego, kto aktualnie potrzebuje pomocy, ale budowa żywej chrześcijańskiej wspólnoty braterskiej i troska o nią pozostają jego pierwszorzędnym zadaniem[11]. Warto tu zaznaczyć, że i Chrystus nie nazywał swymi braćmi wszystkich, lecz tylko tych, którzy są z nim zjednoczeni w wypełnieniu woli Ojca. A rozumienie Kościoła (Ecclesia) pierwotnie oznaczało formę urzeczywistnienia jednego Kościoła w każdej konkretnej wspólnocie, która realizuje się przede wszystkim w celebracji Eucharystii[12]. Jeden z wybitnych prawosławnych teologów Aleksandr Schmeman, badając liturgię pierwotnego Kościoła stwierdza, że w pierwotnym Kościele wspólnota kościelna była tożsama ze wspólnotą eucharystyczną[13]. Ta zasada staje się szczególnie aktualna dziś, kiedy mamy całe rzesze chrześcijan nominalnych, w dzieciństwie ochrzczonych, a prowadzących życie pogańskie. W tym przypadku bratem jest członek eucharystycznej celebracji.

 

Jeśli tak, to jak wobec tego ma wyglądać postawa chrześcijan wobec ludzi z obszaru zewnętrznego, czyli tych, którzy w ścisłym (chrześcijańskim) znaczeniu braćmi nie są? To postępowanie zawiera w sobie tak otwartość, jak i ograniczoność (wyznaczanie granicy). Otwartość ma miejsce, gdy sytuacja wymaga służebnej miłości wobec każdego, kto potrzebuje pomocy chrześcijanina – co często widzimy w zaleceniach Apostoła Pawła. Otwartość cechować ma również modlitwy za wszystkich ludzi, zwłaszcza za tych, którzy sprawują władzę (Fil 2, 15; Rz 12, 17; 2 Kor 8, 21; 1 Tes 4, 12; 5, 22; Rz 15, 2). Chrześcijanin ma unikać sądu wobec tych, którzy są „na zewnątrz”, a których osądzi Bóg. Wobec innych ludzi chrześcijańskie braterstwo – konkluduje Ratzinger – urzeczywistnia się poprzez misję, poprzez agapę i poprzez cierpienie. Zadanie Kościoła polega na głoszeniu Dobrej Nowiny o zbawieniu w Chrystusie (Mt 28, 19) oraz na publicznym świadczeniu o Bożym dziele zbawienia (agape), aby każdy mógł usłyszeć i odpowiedzieć na to wezwanie. Ostatnim i najwyższym zadaniem chrześcijanina jest cierpieć za innych na wzór Chrystusa, aby ci mogli powrócić do pełni synostwa i braterstwa[14]!

 

Braterstwo w ujęciu masońskim

W definicji wolnomularstwa, którą odnajdziemy w Wikipedii, czytamy, że „braterstwo ludzi różnych religii, narodowości i poglądów” jest jednym z celów, które cechuje wszystkie odłamy i kierunki masonerii[15]. Nie wchodząc w szczegóły trzeba powiedzieć, że masońska idea braterstwa, jak również równości i wolności, nawiązuje do słynnego „Liberte, egalite, fraternite” Rewolucji Francuskiej oraz do Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela 1789 roku. Niektórzy wolnomularze nie zgadzają się z tym twierdzeniem, a samo pojęcie łączą z Wiosną Ludów[16]. Niektórzy zaś nadają temu hasłu znaczenie wręcz religijne. Przytaczając słowa jednego z wolnomularzy XVIII wieku Adama Weishapta: Nauka Jezusa Chrystusa zawiera w sobie „doktrynę demokratyczną, która odrzuca powagę i potępia własność”, jest jednak nieodpowiednią dla naszych czasów i musi ustąpić przed nauką masońską, a „Trójcą Św. ma być odtąd wolność, równość i braterstwo”[17]. W każdym przypadku masońskie rozumienie tej rzeczywistości sięga epoki Oświecenia, która oderwała „braterstwo” od jego transcendentnego wymiaru – pochodzenia ze wspólnego Bożego ojcostwa[18]. Miejsce Bożego ojcostwa zostało zastąpione przez racjonalizm i pragmatyzm, który opiera się na wierze w siły człowieka, a łaska Boska zostaje zastąpiona stwierdzeniem Art. I Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 roku który głosi „Ludzie rodzą się i pozostają wolnymi i równymi w prawach. Podstawą różnic społecznych może być tylko wzgląd na pożytek ogółu[19].

 

Braterstwo wykreowane przez oświecenie jest braterstwem rozumianym „od dołu”, opierającym się na wspólnocie pochodzenia oraz na naturze wszystkich ludzi. Według tej koncepcji, różnice między ludźmi są czymś ustanowionym przez samych ludzi, natomiast czymś o wiele dostojniejszym jest naturalna równość wszystkich. W imię tak rozumianego braterstwa likwidują się wszelkie granice oraz ujednolica się etos – jedno zachowanie dla wszystkich. Choć cel ma w sobie coś wielkiego, to w praktyce staje się nierealistyczny i utopijny. Braterstwo, które jednakowo dotyczy wszystkich, nikogo nie traktuje poważnie[20]. Dowodem tego stała Rewolucja Francuska, która wcielając ideały Oświecenia w życie, drastycznie i krwawo dokonała rozróżnienia między rewolucjonistami a tymi, którzy nimi nie są[21].

 

Nie mniej jednak oświeceniowy ideał leży do dziś u podstaw wolnomularstwa. Jakie są cechy tak rozumianego braterstwa? Pomijając szczegóły, można wyodrębnić następujące elementy:

 

1.Braterstwo oderwane od Bożego Ojcostwa. Niema potrzeby szczegółowo opisywać religijnych przekonań wolnomularzy, gdyż wykraczałoby to poza granice niniejszego artykułu. Warto wspomnieć jedynie, że ich religijne, lub bardziej pseudoreligijne doświadczenie waha się od deizmu i panteizmu aż po oddawanie kultu szatanowi (np. w lożach palladyjskich)[22]. W przypadku panteizmu, jak i ateizmu, rozumienie braterstwa jest pozbawione transcendentnego odniesienia w postaci Bożego ojcostwa, gdyż i jeden i drugi kierunek jest zaprzeczeniem osobowego Boga. U postaw i w centrum braterstwa wolnomularzy jest człowiek i ludzka natura, w szerokim sensie – natura jako taka. Stąd na przykład we Włoszech masoneria swego czasu była nazywana la setta verde – „zieloną sektą”[23]. Wolnomularstwo cechuje się indyferentyzmem i naturalizmem, z tej przyczyny jest ono wrogo nastawione do wszelkiej religii pozytywnej, a zwłaszcza do Kościoła katolickiego. Człowiek jest miarą własnej wolności, zależny jest wyłącznie od siebie[24]. Moralność wywodzi się z ludzkiej świadomości i również jest oderwana od transcendentnego źródła, jakim jest Pan Bóg i Jego przykazania.

 

Z tej racji, że braterstwo zostało oderwane od Boga Ojca, źródła wszelkiego ojcostwa (Ef 3, 15), zostało też pozbawione absolutnej prawdy. To, co jest prawdą dla mnie nie koniecznie musi nią być dla mojego brata[25]. Względne rozumienie prawdy na poziomie moralnym prowadzi do relatywizmu moralnego, natomiast na poziomie religijnym – do synkretyzmu. Jeden ze znanych masonów francuskich, senator Henri Caillavet, tak wypowiedział się na temat moralności: Nie ma uniwersalnej moralności pochodzącej od Boga. Moralność jest nietrwała, rozwija się i nie jest transcendentna. To, co jest prawdziwe dzisiaj, jutro będzie fałszywe. W jednej z pierwszych prac o masonerii autorstwa biskupa przemyskiego św. Józefa Sebastiana Pelczara przytacza się wypowiedź innego wolnomularza, który, nie ukrywając zachwytu wobec synkretyzmu religijnego, mówi: W masoneryi, jako w jednej świątyni, spotykają się bracia wszelakich krajów i języków. Wszyscy wznoszą swe oczy ku wiekuistemu Wschodowi, czy wargi modlące się wymawiają imię Budda albo Brama, Allah albo Jehovah. Bez względu na to, czy przemawiają słowy Konfucyusza lub Mahometa, Mojżesza lub Jezusa z Nazaretu, wszyscy mówią o jednym duchu prawdy i miłości, który ich przejmuje[26]

 

2.Braterstwo w ujęciu wolnomularzy dąży do zniesienia wszelkich różnic i wszelkich granic: religijnych, narodowych, społecznych itp.[27]. Louis François de la Tierce, założyciel loży we Frankfurcie nad Menem (1742), opisał tę ideę następująco: „ludzie nie powinny się różnić według języków, którymi mówią, według ubrania, jakie noszą, ani według krajów, które zamieszkują. Cały świat jest niczym jedna Republika, każdy naród – niczym rodzina, a każdy człowiek niczym dziecko. Wszystko to jest po to, by odradzić i poszerzyć owe istotne założenia, wzięte z ludzkiej natury. W tym celu była stworzona początkowo nasza społeczność”[28].

 

Nie trudno zauważyć, że taka koncepcja bliska jest myśleniu współczesnych globalistów. Co słusznie zauważył jeden z wolnomularzy XXI wieku, hiszpański wykładowca prawa dr Santiago José Castellá: „idea masońska uniwersalnego braterstwa prowadzi ku temu, iż ponad państwami, oraz etnicznymi, kulturalnymi, czy też narodowymi różnicami istnieje wewnętrza godność człowieka, która powinna otrzymać odpowiedzi na wezwania globalnej polityki, które różnią się w zależności od czasu”[29].

 

3.Postępowanie w obecności „braci” różni się od zachowania w obecności obcych ludzi, a także „obcych braci”. Takie wnioski wynikają z niektórych artykułów Konstytucji Andersona. W rozdziale 6. zatytułowanym „Dotyczy sposobu postępowania” przeczytać możemy następujące podpunkty: Kiedy Bracia są razem bez żadnego Obcego, ale nie na terenie Loży; W obecności Obcych, którzy nie są Wolnomularzami; W domu i sąsiedztwie, W stosunku do obcego Brata.

 

Każdy z wymienionych podpunktów określa zakres i zachowanie wolnomularzy w sytuacji, w której się znaleźli. Jeśli w obecności „braci” masoni mają pozdrawiać się uprzejmie, tak jak zostali nauczeni, nazywając jeden drugiego Bratem; udzielając sobie wzajemnie wskazówek, jeśli zajdzie taka konieczność, to w obecności „obcych” mają działać i mówić bardzo oględnie, tak aby najbardziej nawet dociekliwy Obcy nie mógł odkryć tego, czego nie powinien usłyszeć, a jeśli zajdzie potrzeba zmienicie temat rozmowy aby zachować honor czcigodnego towarzystwa[30].

 

Tu warto zaznaczyć jeszcze jeden element, który wyraźnie różni braterstwo wolnomularzy od braterstwa chrześcijańskiego. Otóż wejście do społeczności braterskiej w Kościele jest poprzedzone głoszeniem i wykładem nauki chrześcijańskiej. Natomiast w łożach masońskich, dopiero po wejściu do łoży jest możliwe poznawanie nauki, przy czym ów dostęp i jego zakres zależy od stopni wtajemniczenia. Św. Józef Sebastian Pelczar dobitnie podkreślił tę różnicę w słowach: O jakże nieskończenie wyżej stoi Kościół katolicki, który wszystkim te same prawdy głosi i nic nie ma skrytego[31]!

 

Różnice między chrześcijańskim a wolnomularskim znaczeniem „braterstwa” są zbyt oczywiste, by je dodatkowo podkreślać. Zaznaczmy, że wszystkie one wywodzą się z negacji transcendentnego źródła, jakim jest osobowy Bóg kochający człowieka. Przestając być braterstwem „od góry”, takie braterstwo staje się „braterstwem od dołu”, a więc opartym na samym człowieku i jego siłach. Oderwane od swego prawdziwego źródła – Bożego ojcostwa – owo braterstwo jest pozbawione swej ontycznej zasady. Prawie 30 lat temu św. Jan Paweł II przestrzegał przed niebezpieczeństwem tej postawy, mówiąc: „w tak zwanych czasach nowożytnych, Chrystus jako sprawca ducha europejskiego (…) został wzięty w nawias i zaczęła się tworzyć inna mentalność europejska, mentalność, którą krótko można wyrazić w takim zdaniu: Myślmy tak, żyjmy tak, jakby Bóg nie istniał[32]. Dziś z trwogą można obserwować jak oświeceniowe i wolnomularskie rozumienie braterstwa zdominowało procesy globalne i prowadzi do niezwykłego fenomenu, dostrzeżonego przez Benedykta XVI: fenomenu budowy cywilizacji bez religii. Czy taka cywilizacja ma rację bytu? Pytanie retoryczne!

 

 

O. dr Roman Laba OSPPE

 

 

[1]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, Kraków 2007.

[2]Tamże, s. 7.

[3]Tamże, s. 16.

[4]Użycie terminu „brat” w znaczeniu „uczeń” można spotkać w następujących tekstach: Łk 22, 31; Mt 28, 10; J 20, 17.

[5]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz. cyt., s. 30 – 31.

[6]M. Mikołajczak, Relacja „o prawdziwych krewnych Jezusa” (Mk 3, 31-35), Collectanea Theologica 82/2, 2012, 49-58.

[7]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz. cyt., s. 35.

[8]D. J. Harrington, Gospel of Matthew, Sacra Pagina series, vol. 1, Collegeville 1991, s. 358.

[9]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz. cyt., s. 39 – 40.

[10]Tamże, s. 46 – 47.

[11]Tamże, s. 69.

[12]Tamże, s. 69 – 71.

[13]A. Schmemann, L’eucharistie : sacrement du royaume, Paris 1985.

[14]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz. cyt., s. 84 – 87.

[15]https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolnomularstwo

[16]http://www.wielkiwschodrp.pl/pl/deska.wolnomularska.braterstwo.php

[17]J. S. Pelczar, Masonerya. Jej istota, zasady, dążności, początki, rozwój organizacya, ceremoniał i działanie, Kraków 1914, 33.

[18]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz.cyt., s. 39.

[19]http://www.wielkiwschodrp.pl/pl/deska.wolnomularska.braterstwo.php

[20]J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz. cyt., s. 23 – 25.

[21]Jeszcze dalej poszedł marksizm, w którym ostatecznie zniknęła idea wspólnego ojcostwa Boga, jak również idea wspólnego człowieczeństwa. Liczy się jedynie wolna decyzja na rzecz socjalistycznej wspólnoty, a braćmi są jedynie ci, którzy do tej wspólnoty należą. Zob. J. Ratzinger, Chrześcijańskie braterstwo, dz. cyt., s. 23 – 25.

[22]J. S. Pelczar, Masonerya… dz. cyt., 45.

[23]J. Fellows, The Origin, History & Purport of Freemasonry, Altenmǜnster.

[24]A. de Lassus, Masoneria – intrygująca tajemniczość. Elementarne wiadomości o wolnomularstwie, Paryż 1993, s. 32

[25]W. Bro. J. Rees, The place of brotherhood in freemasonry, Link: http://www.freemasons-freemasonry.com/Place-of-Brotherhood-in-Freemasonry.html

[26]J. S. Pelczar, Masonerya... dz. cyt., 26.

[27]http://www.wielkiwschodrp.pl/pl/deska.wolnomularska.braterstwo.php

[28]P – Y. Beaurepaire, Fraternité universelle et pratiques discriminatoires dans la Franc-Maçonnerie des Lumières, w: Revue d’histoire moderne et contemporaine, T. 44, nr 2, kwiecień-czerwiec 1997, s. 195-212.

[29]https://www.unia.es/servicio-de-comunicacion-e-informacion/la-fraternidad-universal-base-de-la-filosofia-masonica

[30]Konstytucja Andersona, 1723: http://wolnomularstwo.pl/baza_artykulow/filozofia-rytualy-symbole/statuty-i-reformy-wolnomularstwa/konstytucja-andersona/

[31]J. S. Pelczar, Masonerya... op. cit., 19.

[32]Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy św. w Warszawie, 9 czerwca 1991 r., w: Tenże, Dzieła zebrane, t. 9, Kraków 2008, s. 574-575.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie