7 grudnia 2018

Chińskie NWO w natarciu! Pekin zyskał kolejnego ważnego partnera strategicznego

(fot.REUTERS/Thomas Peter)

Chiny, pragnące zwiększyć swoje międzynarodowe wpływy, przekonały Panamę, kraj strategicznie położony w Ameryce Łacińskiej, by oficjalnie zgodziły się włączyć w chiński projekt „Pasa i Szlaku”.

 

3 grudnia 2018 roku podczas dwustronnego spotkania chińskiego prezydenta Xi Jinpinga z jego panamskim odpowiednikiem Juanem Carlosem Vareli doszło do podpisania umowy o współpracy. Oba kraje nawiązały stosunki dyplomatyczne w 2017 roku. Od tego czasu zawarto 19 porozumień. Pekin zobowiązał się do udzielenia kilku znaczących pożyczek na strategiczne inwestycje w Panamie, a także na inne projekty turystyczne, handlowe, bankowe i edukacyjne.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Chińczycy oczekują w zamian nieograniczonego dostępu do Kanału Panamskiego, uważanego za jeden z najbardziej strategicznych szlaków wodnych na świecie. Komunistyczny rząd Państwa Środka tym samym uzyskał kolejny przyczółek na świecie i będzie miał większy zasięg gospodarczy, a także strategiczny w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach.

 

Rząd Vareli może jednak spotkać się z represjami ze strony Stanów Zjednoczonych, których firmy są głównymi użytkownikami kanału.

 

Ostatnio – wskutek silnej presji chińskich inwestorów – Chińczycy podpisali memorandum z władzami portugalskimi w sprawie inicjatywy „Pasa i Szlaku”. Chińscy inwestorzy mają nadzieję, że zapewnią sobie dostęp do portugalskich portów.

 

Amerykański magazyn „Foreign Policy” – mimo sukcesów chińskich – uważa, że wielki projekt infrastrukturalny „Pasa i Szlaku” nie ma większych szans na powodzenie.

 

Pismo przypomina niedawno zakończoną konferencję państw APEC, która się odbywała w Papui Nowej Gwinei. Rozmowy zdominowała wojna handlowa między Ameryką a Chinami. Uczestnicy forum państw azjatyckich i Pacyfiku nie byli w stanie wydać wspólnego komunikatu.

 

Jednak na marginesie konferencji opublikowano memoranda Vanuatu i Tonga. W zamian za renegocjację istniejącego zadłużenia, władze obu wysp zgodziły się zostać nowymi uczestnikami – w ślad za innymi krajami Pacyfiku, takimi jak Papua Nowa Gwinea i Fidżi – chińskiej inicjatywy „Pasa i Szlaku”.

 

„Wraz z ucieczką bilionowej strategii Xi – pisze „FP” – od eurazjatyckiego serca na południowy Pacyfik, do zachodniej Afryki i Ameryki Łacińskiej (…) wielu Amerykanów obawia się, że inicjatywa Pasa i Szlaku jest przedłużeniem wysiłków Komunistycznej Partii Chin (KPCh), aby podważyć bezpieczeństwo i architekturę ekonomiczną porządku międzynarodowego”. Pismo wskazuje, że teraz Chińczycy czerpią korzyści z globalizacji kosztem wpływów amerykańskich i instytucji międzynarodowych.

 

Z tego też względu Amerykanie wraz z Australijczykami i Japończykami stworzyli własną trójstronną inicjatywę inwestycyjną, by przyciągnąć kraje rejonu Indo-Pacyfiku.

 

Niektórzy kongresmeni z Komisji ds. Przeglądu Gospodarczego i Bezpieczeństwa zalecili stworzenie dodatkowego funduszu „w celu zapewnienia dodatkowej pomocy dwustronnej dla krajów, które są zagrożone chińską presją ekonomiczną lub dyplomatyczną”.

 

„FP” uspokaja jednak, pisząc, że to jest zła odpowiedź na inicjatywę chińską, ponieważ sami Chińczycy uważają, że popełnili błąd, inicjując projekt „Pasa i Szlaku”. Amerykański magazyn sugeruje, że włodarze Państwa Środka zdali sobie sprawę, iż „beczki z pieniędzmi” nie wystarczą, by rozwiązać złożone problemy geopolityczne.

 

Chiny popełniły kolosalny błąd, ale dyktator Xi nie przyzna się do tego. W przemówieniach chińskiego przywódcy, najczęściej przy wspominaniu inicjatywy „Pasa i Szlaku” dominuje fraza o budowaniu „społeczności wspólnego przeznaczenia”. Projekt Nowego Jedwabnego Szlaku (inicjatywa Pasa i Szlaku) ma służyć zjednoczeniu komunistycznych członków partii i realizacji „historycznej misji” budowy na świecie „politycznej cywilizacji”.

 

Xi utrzymuje, tak jak Hu i Jiang robili to przed nim, dostosowując socjalizm do współczesnych warunków, że Chińczykom udało się stworzyć unikalną chińską odpowiedź na „problemy stojące przed ludzkością” i teraz nadszedł czas, by „chińską mądrość i chińskie podejście” zastosować wobec innych ludzi spoza Chin.

 

Innymi słowy, chiński model socjalizmu miałby się rozprzestrzenić w pierwszej kolejności na biedniejsze kraje świata, a potem na pozostałe.

 

Aby sprostać tym ambitnym celom, chińscy naukowcy i analitycy polityczni z prestiżowych partyjnych think tanków sformułowali bardziej przyziemne cele tej inicjatywy. Według nich, projekt „Pasa i Szlaku” pomoże zintegrować rynek wewnętrzny Chin z rynkami sąsiadującymi. W ten sposób Pekin geopolitycznie zbliży się do sąsiadów i zapewni stabilność w regionie. Poprzez zwiększenie aktywności gospodarczej w regionach przygranicznych,  takich jak Xinjiang i Tybet, inicjatywa „Pasa i Szlaku” ma zmniejszyć atrakcyjność ideologii separatystycznych.

 

Inną przewidywaną przez planistów korzyścią miało by być bezpieczeństwo energetyczne, które zwiększyłoby się w rezultacie budowy nowych portów. Wreszcie, dzięki inicjatywie, Pekin miałby uzyskać przewagę nad innymi ważnymi krajami (Japonią i Stanami Zjednoczonymi).

 

Ponieważ inicjatywa „Pasa i Szlaku” ma zaledwie pięć lat (a wielu jej głównych członków dopiero co się zaangażowało), jej pełne wyniki nie mogą jeszcze zostać ocenione. Jednak wstępna analiza – zdaniem „FP” – może obejmować projekty w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej, regionie opisanym przez chińskich przywódców jako „główna oś” inicjatywy „Pasa i Szlaku”.

 

Według amerykańskiego pisma, Chińczycy wydali setki miliardów dolarów w tych krajach, ale te inwestycje nie przyniosły zysków inwestorom ani korzyści politycznych partii. To, czy chińscy liderzy rzeczywiście szukają finansowego zwrotu z inicjatywy „Pasa i Szlaku” zawsze było wątpliwe. Dług 27 krajów, które przystąpiły do chińskiego projektu, uważny jest przez trzy główne agencje ratingowe za „śmieciowy”. Kolejne 14 nie ma żadnego ratingu.

 

Decyzje inwestycyjne często wydają się być napędzane potrzebami geopolitycznymi, a nie zdrowym rozsądkiem finansowym – pisze „FP”. W raporcie CSIS z 2016 r. stwierdzono, że żaden z projektów portowych na Oceanie Indyjskim finansowanych za pośrednictwem chińskiej inicjatywy nie ma nadziei na sukces finansowy. Najprawdopodobniej projekty te były traktowane priorytetowo ze względu na swoją geopolityczną użyteczność.

 

Inicjatywy mniej wyraźnie powiązane z chińskimi potrzebami bezpieczeństwa mają większe trudności z odbiciem się od dna. Firma badawcza RWR Advisory Group zauważa, że ​​270 projektów infrastrukturalnych w regionie (32 procent)  zostało wstrzymanych z powodu problemów z praktycznością lub wykonalnością finansową. Istnieje też ogromna różnica między obiecaną przez Chińczyków kwotą a faktycznie wyłożoną na realizację projektów.

 

Istnieje również rozbieżność wśród samych Chińczyków odnośnie wyboru projektów. Xi i inni liderzy partyjni mieli nadzieję, że skierują strumienie pieniędzy na te „korytarze gospodarcze”, które bezpośrednio łączyłyby Chiny z rynkami i narodami w innych częściach kontynentu i dawałyby szanse na wymierne korzyści.

 

W praktyce jednak tak się nie dzieje. Jedna z analiz 173 projektów wykazała, że ​​z wyjątkiem Korytarza Gospodarczego Chiny-Pakistan (CPEC) „wydaje się, że nie ma istotnego związku między uczestnictwem w korytarzach a działalnością projektu” sugerując, że „grupy interesów wewnątrz i na zewnątrz Chin wypaczają wizję polityki zagranicznej prezydenta Xi”.

 

Niższe organy państwowe, takie jak prowincjonalne i regionalne, nie mają motywacji do zatwierdzania inwestycji uzasadnionych finansowo. Wybierają te, które ze względów propagandowych mogą zostać wykorzystane przez prezydenta Xi Jinpinga.

 

Ta rzeczywistość pomaga wyjaśnić chłód, z jakim prywatni inwestorzy potraktowali inicjatywę. Pomimo rygorystycznej kontroli kapitału nad inwestycjami spoza „Pasa i Szlaku” , tylko 12 procent chińskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych zostało skierowanych do krajów uczestniczących w inicjatywie, a jedna trzecia z tych środków trafia do rozwiniętych gospodarek Korei Południowej, Izraela i Singapuru. Wezwania rządu do uczestnictwa w projekcie partnerów międzynarodowych i inwestycji prywatnych zostały zignorowane. Duże przedsiębiorstwa państwowe i budżet kraju zapewniają ponad 95 procent funduszy na inicjatywę „Pasa i Szlaku”.

 

Wobec chińskich inwestycji i wpływów geopolitycznych narasta sprzeciw w całym regionie. Na Malediwach pro-pekińska Postępowa Partia Malediwów została w tym roku pokonana przez Malediwską Partię Demokratyczną o ostrzu antychińskim. Nowy prezydent Malediwów nazywa inicjatywę „Pasa i Szlaku” „wielkim oszustwem” i „pułapką zadłużenia”, z której należy się wydostać. Chce renegocjować umowy.

 

Podobnie uznał nowy premier Malezji Mahathira Mahomet, który opisał projekt jako formę „nowego kolonializmu”, który należy odrzucić. Pekińskie dążenie do stworzenia stabilnego, pro-chińskiego nastawienia na Sri Lance spowodowało jedynie niestabilność polityczną. W Bangladeszu władze niedawno umieściły na czarnej liście China Harbor Engineering Company, jedną z najbardziej aktywnych w regionie firm budowlanych, realizujących projekty „Pasa i Szlaku” z powodu korupcji.

 

Birma była tak zaniepokojona regionalnymi trendami, że wstrzymała się z finansowanym przez Chińczyków projektem portowym w Kyaukpyu do czasu, aż Chińczycy zgodzili się zmniejszyć udział  nim o 80 procent. Nepal i Pakistan zażądały również, by Chiny anulowały lub całkowicie zmieniły bieżące projekty w ich krajach. W zachodnim Pakistanie doszło do gwałtownego sprzeciwu. W ubiegłym tygodniu separatyści z Baluchi zaatakowali chiński konsulat w Karaczi, traktując chińskie inwestycje infrastrukturalne w swoim regionie jako zagrożenie dla ich marzeń o niepodległości. Chińscy analitycy, którzy mieli nadzieję, że inwestycja pomoże ustabilizować pogranicze Chin i złagodzić zagrożenie, z jakim borykają się etniczni separatyści w Chinach, musi teraz pogodzić się z inicjatywą, która uwikłała je w konflikt z separatystami.

 

Chińska inicjatywa „Pasa i Szlaku” jest realizowana z pożyczek preferencyjnych oferowanych, głównie przez banki prowadzące politykę w zakresie PRC. Jest to przepis na eskalację kosztów i korupcję. W krajach takich jak Kambodża, gdzie rządzi jedna partia, ten stan rzeczy jest opłacalny, ponieważ istnieje niewielka szansa, że ​​przywódcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za wyłożenie pieniędzy podatników. Ale większość krajów, w których Chińczycy chcą realizować swoje projekty, to nie Kambodża.

 

Krajom tym grozi bankructwo i w rezultacie zwrócą się one o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co zaowocuje jeszcze silniejszym ich uzależnieniem od zachodniego systemu finansowego.

 

Wg „FP”, inicjatywa „Passa i Szlaku” daleka jest od „strategicznego majstersztyku”. Nie ma bowiem dowodów na to, że zmieniła ona realia geopolityczne w Azji. Kraje, które czerpią najwięcej korzyści z inicjatywy chińskiej, już od dawna były uzależnione od Pekinu.

 

Sama inicjatywa „Pasa i Szlaku” niepokoi Amerykanów nie, ze względu na strategiczne zagrożenie, jakie stanowi dla stałego porządku międzynarodowego, lecz z powodu zapędów komunistycznego państwa.

 

Przez ostatnie trzy lata nawet banki państwowe w Chinach próbowały wyplątać się z udzielania kredytów na projekty „Pasa i Szlaku”. Mimo tych problemów, inicjatywa rozszerza się na nowe kraje i kontynenty. Dlaczego tak się dzieje? Wg amerykańskiego pisma, obecny dyktator Chin nie był tak przywiązany osobiście do żadnego innego programu polityki zagranicznej, dlatego trwa on, gdyż jest ulubionym pomysłem chińskiego przywódcy, mającego ogromne ambicje polityczne.

 

Źródło: neweurope.eu, foreignpolicy.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram