„W Dżumie Albert Camus zapisał następujący dialog między bohaterami powieści:
– Krótko mówiąc – powiedział Tarrou z prostotą – chciałbym wiedzieć, jak stać się świętym; tylko to mnie interesuje.
– Ale pan nie wierzy w Boga.
Wesprzyj nas już teraz!
– Właśnie. Znam dziś tylko jedno konkretne zagadnienie: czy można być świętym bez Boga?”, przypomina na łamach tygodnika „Niedziela” Grzegorz Górny.
Zdaniem publicysty powyższy dialog od dziesięcioleci stanowi podstawę dylematu wielu osób opierających swoje podejście do świata na duchu oświecenia: czy istnieje możliwość zbudowania systemu etycznego bez odwołania się do religii? Czy istnieje możliwość stworzenia moralności bez wiary w Boga? W ocenie Grzegorza Górnego jest to jak najbardziej możliwe, ale „czy ta etyka będzie skuteczna”? Czy będzie w stanie powstrzymać ludzi przed popełnieniem zła?
Grzegorz Górny przytacza rozważania najważniejszych pisarzy ostatnich lat. Fiodor Dostojewski podkreślał, że „jeśli Boga nie ma, to wszystko nam wolno”. Joseph Conrad uważał zaś, że nawet jeśli Boga nie ma, to i tak nie wszystko nam wolno. Z kolei wywołany na początku Albert Camus pytał: dlaczego mielibyśmy czynić raczej dobro niż zło, skoro nie ma Boga?
„Takie rozważania były możliwe tylko wtedy, gdy chrześcijaństwo pozostawało głównym punktem odniesienia. Dla kolejnych pokoleń, wyrosłych już w zsekularyzowanych, a nie religijnych społeczeństwach, tego typu problemy przestają mieć znaczenie.”, podkreśla katolicki publicysta.
W ocenie Grzegorza Górnego dlatego właśnie cały czas obserwujemy przesuwanie granicy między dobrem a złem, czego dowodzi nazywanie aborcji – prawem kobiety, a eutanazji – aktem miłosierdzia.
źródło: tygodnik „Niedziela”
TK