26 listopada 2013

Chcą uciszyć Kościół

(By Piotr Frydecki (Own work) [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Tak jak Lenin liczył na poparcie armii „pożytecznych idiotów”, tak zapewne i ten projekt znajdzie uznanie celebrytów kreowanych na reprezentantów katolickiej opinii publicznej, którzy będą opowiadać, że na kazaniach powinno się prowadzić ewangelizację zamiast poruszać tematy społeczne – stwierdza prof. Aleksander Stępkowski, komentując propozycję zmian w kodeksie wyborczym zakazujących „agitacji w kościele”.

 

Ta inicjatywa ustawodawcza wpisuje się w nurt współczesnego Kulturkampfu, którego doświadczamy. Niegdyś pruscy protestanci występowali przeciwko Kościołowi w imię wolności, później czynili to marksiści w imię postępu, trudno oczekiwać, by współcześni ekstremiści zrezygnowali z tych haseł.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szkoda, że wśród wielu deklaracji złożonych przez Donalda Tuska w expose, które później zlekceważył, znalazła się również ta, o niechęci do angażowania rządu w rewolucję światopoglądową. Obserwujemy obecnie, jak PO spłaca rozmaite swoje zobowiązania zaciągnięte względem radykalnej lewicy SLD popierając zgłaszane przez tę ostatnią, ekstremistyczne projekty ustawodawcze. Należy do nich m.in. nowelizacja ustawy antydyskryminacyjnej wprowadzająca kaganiec dla mediów i wnyki dla przedsiębiorców.

 

Skrajna lewica od niepamiętnych czasów chce uciszyć Kościół. Marks w swoim liście z Hanoweru do Engelsa z września 1869 r. pisał o duszpasterstwie księży katolickich wśród robotników „te psy kokietują”, tego samego dyskomfortu doświadczają współcześni bojownicy o ateizację. To w czasach stalinizmu reżim komunistyczny ukuł slogan o rzekomej „agitacji politycznej prowadzonej z ambony”. Spadkobiercy stalinowskiego dziedzictwa po prostu są sobą i trudno mieć o to do nich pretensję – nie ukrywają z reguły swoich zamiarów dyskryminowania ludzi wierzących. Natomiast PO należy do międzynarodówki chadeckiej i symuluje nierzadko swoją chrześcijańską tożsamość. Liczę na to, że lewicowi tropiciele „polskiej hipokryzji” wytkną tu hipokryzję Platformie Obywatelskiej.

 

Tak jak Lenin liczył na poparcie armii „pożytecznych idiotów”, tak zapewne i ten projekt znajdzie uznanie celebrytów kreowanych na reprezentantów katolickiej opinii publicznej, którzy będą opowiadać, że na kazaniach powinno się prowadzić ewangelizację zamiast poruszać tematy społeczne. Tym pięknoduchom warto przypomnieć encyklikę „Centesimu annus” Jana Pawła II, w której jednym z pierwszych punktów błogosławiony papież podkreślał, że „… nauczanie i upowszechnianie nauki społecznej wchodzi w zakres misji ewangelizacyjnej Kościoła i stanowi istotną część orędzia chrześcijańskiego, ponieważ ukazuje jego bezpośrednie konsekwencje dla życia społeczeństwa i czyni codzienną pracę i walkę o sprawiedliwość elementem świadectwa o Chrystusie Zbawicielu”. Papież podkreślił również z naciskiem, że głoszenie nauki społecznej Kościoła musi stać się jednym z istotnych elementów Nowej ewangelizacji.

 

 

dr hab. Aleksander Stępkowski

Prezes Zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie