W specjalnym nagraniu na YouTube Wojciech Cejrowski odniósł się do sprawy wyrzucenia go z TVP. Podróżnik nie ma wątpliwości, że poszło o słowa pod adresem prezesa PiS, którego formacja sabotuje walkę o zakaz aborcji. – Im bardziej oni tłumaczą, że chodzi o flagę, tym bardziej ja myślę, że chodzi o to, że powiedziałem: „krew na rękach Jarosława”, bo Jarosław ze swoją partią obiecywał „Stop aborcji”, a teraz PiS sabotuje projekt „Zatrzymaj aborcję” – stwierdził pisarz.
Materiał na YouTube został nagrany w sposób przypominający cotygodniowe wizyty Wojciecha Cejrowskiego u redaktora Michała Rachonia w programie Minęła 20. Podróżnik i publicysta opowiadał między innymi o sytuacji w USA. Sporą część wypowiedzi poświęcił również sprawie „zawieszenia” go przez TVP, chociaż sam termin „zawieszenie” w kontekście gościa programu uznał za niewłaściwy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jak ja zostałem potraktowany przez władców TVP? Przeanalizujmy to. Z ich punktu widzenia roztropnie. Mnie już wyrzucało SLD, PSL, PO i teraz PiS mnie wyrzucił z telewizji. Bo jak ja nie pasuję do linii programowej, obojętnie której partii, gdyż myślę po swojemu i prezentuję niewygodne argumenty. Wobec każdej partii znajdę niewygodne argumenty (…). No i jeżeli ja prezentuję niewygodne dla nich argumenty, na które nie mają odpowiedzi, no to trzeba mnie wywalić – powiedział Wojciech Cejrowski.
– Z ich punktu widzenia (…) to jest bardzo roztropny moment, bo ogłaszają, że to jest chwilowe zawieszenie do końca roku. Potem będzie Boże Narodzenie, potem będzie sylwester, potem po nowym roku Trzej Królowie i jakoś tak w czwartek nie wcelujemy, a potem wszyscy pojechali na ferie i na narty i jak już będzie koniec lutego ludzie się zorientują: przecież miało wrócić a nie wróciło – zauważył podróżnik, który nie ma wątpliwości, że za rządów PiS do TVP nie powróci. „Zawieszenie” go w takim momencie porównał do zdjęcia z anteny programu WC Kwadrans w czasach PSL i prezesa Miazka. Audycja także zniknęła „czasowo” przed igrzyskami olimpijskimi. Nie powróciła. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego tak samo będzie teraz. – O flaszkę się założę, że tak będzie jak ja mówię, bo ja na miejscu PiSu – powiem państwu – też miałbym ciężko z Cejrowskim, więc ja nie mam do nich pretensji – stwierdził.
Wojciech Cejrowski odniósł się również do słów szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej oraz prezesa TVP. Jarosław Olechowski na Twitterze napisał: „Krótka przerwa jest potrzebna na refleksję. Na antenie TVP nie ma miejsca na poglądy i zachowania sprzeczne z polską racją stanu”. Z kolei Jacek Kurski napisał: „W pełni rozumiem i popieram decyzję dyrektora, który zawiesił do końca roku udział Wojciecha Cejrowskiego w Minęła 20. W ten sposób zareagował na performance z paleniem unijnej flagi. Ta sytuacja naruszała standard telewizji publicznej, polską rację stanu i była całkowicie niepotrzebna”.
– Im bardziej oni tłumaczą, że chodzi o flagę, tym bardziej ja myślę, że chodzi o to: [Wojciech Cejrowski pokazuje grafikę: „Stop aborcji” – red.]. O to, że powiedziałem: „krew na rękach Jarosława”, bo Jarosław ze swoją partią obiecywał „Stop aborcji”, a teraz PiS sabotuje projekt „Zatrzymaj aborcję”. Flaga była w ogóle dwa tygodnie wcześniej, przy Marszu Niepodległości i nagle teraz Cejrowski zawieszony, się obudzili z flagą. Myślę, że nie – skwitował.
– Ale w ogóle, panowie, kto ja jestem – do obu panów teraz mówię, Olechowskiego i Kurskiego – kto ja jestem, że Wy mnie chcecie zawieszać, co ja jestem wasz pracownik? Co ja jestem u Was na etacie? Ja jestem gościem programu. I Panowie mnie teraz zawieszają, żebym poszedł do kąta i przemyślał swoje poglądy? A jak zacznę mieć zgodne poglądy z Waszymi, to wtedy będę znowu gościem? Co to w ogóle jest za koncepcja? Gości do telewizji zaprasza się różnych, żeby prezentowane były, na antenie publicznej telewizji różnorakie poglądy, nie tylko zgodne z Waszą linią programową partyjną. Panowie, mnie już wyrzucało SLD, wyrzucał mnie PSL i PO mnie wyrzucało. Teraz mnie PiS wyrzuca. To jest dowód – i powinien być dla Was – że ja nie zmieniam poglądów pod presją władzy. No nie zmieniam. I w dodatku są w społeczeństwie takie osoby, które uważają, że polską racją stanu byłoby wyjście z Unii Europejskiej, albo zmiana tej Unii i oni palą flagi – powiedział na YouTube Wojciech Cejrowski odnosząc się również do zarzutu Jacka Kurskiego, że materiał z paleniem flagi UE przedostał się do sieci bezprawnie, a pracownik, który przekazał „surówkę” poniesie konsekwencje. Podróżnik przypomniał, że materiały, które nie zmieściły się w telewizji, były publikowane w internecie od dawna, służyły promocji audycji Minęła 20 i mówił o nich sam prowadzący program Michał Rachoń. – I było tak od dawien dawna. Teraz nagle zaczęło boleć? – zapytał Cejrowski.
Cały materiał Wojciecha Cejrowskiego:
– Panowie, dobra, odsyłacie mnie do kąta. Co ja mam w tym kącie teraz zrobić. Mam tam przemyśleć sprawy, zlizać krew z palców Jarosława i mam posklejać tę spaloną flagę? Czemu ma służyć ten „czyściec”? Konkretnie, powiedzcie, co mam tam zrobić? Na grochu klęknąć? Bo poglądów pod naciskiem władzy nie zmienię. Czy to SLD, czy PSL, czy PO, czy PiS, czy co tam następnego przyjdzie – dodał ponownie pokazują grafikę z napisem „Stop aborcji”.
Źródło: YouTube/Facebook
MWł
